Rozdział 9. Chłopak

202 8 0
                                    

- Hejka piękna jak obiecałem tak napisałem, a więc co z projektem?
Szczerze zdziwiła mnie ta wiadomość lecz nagle mnie olśniło i przypomniało iż dzisiaj Jake prosił mnie o numer abyśmy mogli dogadać się co do projektu więc od razu zapisałam go w komórkę i odpisałam na jego wiadomość.
- Hejka wiesz ale z ciebie romantyk lecz muszę cię zasmucić dlatego iż na mnie twój podryw nie zadziała.
- No cóż może kiedyś.
Pokręciłam głową na jego nieusatysfakcjonowaną odpowiedź.
- Więc co z projektem?
Wysłałam mu pytanie na które szybko odpowiedział.
- Szczerze jeszcze nad tym nie myślałem lecz mam w planie zrobić pracę na temat historii Londynu.
Okej czyli jednak umiał myśleć.
- Brzmi ciekawie lecz szczegóły możemy jutro omówić na którejś z przerw.
- No i idealnie a więc do jutra księżniczko.
No dobra ten typ zaczynał mnie powoli już wkurzać.
- Mówiłam ci wystarczy Vanessa głąbie.
- No dobrze to do jutra Vanesso.
- Do jutra.
Później nic już nie napisał więc mogłam powrócić do rzeczy którą miałam już zrobić dawno czyli spakować się na następny dzień do szkoły a po tym miałam w planie iść zasnąć aby wyspać się na jutrzejszy dzień. I znów ten zasrany budzik miałam już dość ciągłego dzwonienia o 7 rano gdy ja sobie smacznie śpię ale cóż poradzić tak trzeba żyć do czerwca na razie modliłam się o weekend który miał dopiero nastać za cztery dni masakra lecz wstałam dość zaspana ale umiałam chodzić o własnych siłach. Jeszcze. Zeszłam na dół gdzie Tony'ego ani Marco nie było później zeszli gdy już zjadłam śniadanie.
- Dzień dobry.
 Przywitał się ze mną Tony po czym kiwnęłam mu tylko głową.
- A ty nie zjesz?
- Już zjadłam czekając tu na ciebie.
- Ooo jak słodko że na mnie czekasz.
Prychnęłam śmiechem. Zjadł on po czym udaliśmy się do samochodu i ruszyli do szkoły. Mój brat znów stanął na tym samym miejscu parkingowym czyli musiał je sobie już zaklepać od pierwszej klasy jak zwykle wszyscy musieli się na nas patrzeć bo oczywiście słynna siostrzyczka braci Coletti się znalazła i chodzi do tej samej szkoły co Tony jednak poprawił mi się humor gdy zauważyłam Kate przed wejściem do szkoły.
- Hejka.
Odpowiedziała przytulając się ze mną na powitanie a ja tak samo przywitałam się.
- O boże typowe baby no dobra ja lecę zobaczymy się gdzieś na przerwie.
Machnął mi ręką na pożegnanie.
- Ej jaką my mamy teraz lekcje?
- Matematykę chyba.
- Nie weźcie mnie już stąd.
- Spokojnie to dopiero pierwsza lekcja a gdzie tam 15:00.
Jęknęłam w dłoniach z niezadowolenia. Po paru godzinach nareszcie była przerwa na obiad więc skierowałyśmy się oczywiście na stołówkę więc dzisiejszego dnia było więcej miejsca dlatego usiedliśmy z dala od stolika Tony'ego lecz parę minut później pojawił się Jake.
- Cześć a więc jest przerwa a na którejś z nich mieliśmy omówić co do naszego projektu.
Popatrzyłam się na Kate a ona na mnie lecz zauważyłam u niej że coś zamierza zrobić tylko nie wiedziałam co.
- Zostawię was samych dzięki że przypomniałeś o projekcie też muszę go przeanalizować z moją parą, zobaczymy się pod salą.
 Czy w tym momencie Kate specjalnie zostawiła mnie i Jake'a razem sam na sam? Być może.
- A więc jaki masz genialny plan bo na razie sama historia Londynu nie wygląda za dobrze.
- Myślałem nad tym i możemy zrobić prezentacje którą omówimy w kształcie takiej krótkiej lekcji co ty na to?
Nie spodziewałam się takiego dobrego planu lecz też nie wiedziałam czy nie będzie to trochę za nudne.
- Brzmi dobrze. I że ty umiesz wpaść na coś dobrego? Wow.
Zaśmialiśmy się oboje no dobra muszę przyznać że miło mi się z nim rozmawiało, w dość szybkim czasie wymyśliliśmy jak może wyglądać nasza lekcja jak to nazwał Jake.
- Więc możemy zrobić tak że w weekend możesz przyjechać do mnie na chatę ja jestem dość dobry z informatyki a słyszałem że ty jesteś zajebista z historii więc ja mogę zrobić prezentację a ty znaleźć ciekawe informacje jakby możemy je razem znaleźć a spec oceni czy są idealne.
- Czy ty mnie nazwałeś specem w dziedzinie historii?
- Wolisz to niż abym mówił do ciebie piękna?
- Nie nie jednak wolę ten spec.
Zaśmiał się gdy zaczęło się już fajnie to musiał nam przerwać dzwonek na lekcje.
- A więc Vanesso miło się gawędziło a co do twojego przyjazdu to jeszcze ustalimy.
- I że ty zapamiętałeś me imię? Hit.
Pogratulowałam mu po czym on się ukłonił następnie udaliśmy się w inne strony po czym od tyłu zaczepiła mnie Kate.
- Czy ja właśnie widziałam jak z nim romansujesz?
- Weź bo zaraz ja ci znajdę jakiegoś kandydata.
Szturchnęłam ją w ramię na co ona się zaśmiała. Zostały ostatnie 2 lekcje z czego te najlepsze czyli historia i hiszpański które bardzo dobrze lubiłam, z tymi nauczycielami akurat miałam dobry kontakt społeczny lecz tylko jednej małpy nie tolerowałam na pewno będę ją omijać bokiem czyli nauczycielki od angielskiego och była tak denerwująca. Hiszpański minął mi bardzo miło bardzo cieszyłam się że została tylko historia i do domu lecz gdy udałam się w stronę sali do następnej lekcji zza mych pleców wyskoczył Tony.
- Słuchaj jest sprawa dzisiaj znów przyjdę później do samochodu bo jeszcze jedna lekcja mi została po za tą którą mam mieć teraz a więc trzymaj kluczyki żebyś i tym razem nie stała i czekała na mnie jak debil przed samochodem a teraz lecę na lekcje więc no.
Wręczył mi kluczyki do jego samochodu po czym udał się przed siebie po czym zniknął za korytarzem. Znów miałam czekać na Tony'ego i to jeszcze 50 minut a nie 15, na samą myśl westchnęłam głośno po czym udałam się na historię. Oczywiście żeby nie było dzisiaj do zadania przy tablicy nauczyciel jako pierwszą ze wszystkich z klasy od początku roku szkolnego musiał wyznaczyć mnie, dobrze że wiedziałam informację na temat tego zadania ponieważ przygotowałam się dzień wcześniej z myślą iż mogę być pytana i to się sprawdziło bo z łatwością do dziennika wleciała szóstka z plusem ucieszył mnie ten fakt, gdy miałam się udać już do wyjścia dostałam sms od Marco.
Właśnie wracam ze spotkania a wiem że Tony'emu została jeszcze jedna lekcja do końca zajęć więc abyś nie czekała na niego 50 minut to mogę po drodze cię wziąć żebyś była szybciej w domu.
Zastanowiłam się chwilę lecz był to dobry pomysł więc odpisałam mu że za chwilkę wyjdę ze szkoły tylko oddam kluczyki bratu, szybko napisałam do Tony'ego wiadomość aby pofatygował się przed wyjście ze szkoły.
- Tu masz oddaje ci kluczyki bo pisał Marco że wraca z jakiegoś spotkania i może po mnie podjechać abym nie musiała tyle na ciebie czekać.
Wręczyłam mu kluczyki po czym on kiwnął głową a ja wyszłam ze szkoły gdzie zauważyłam zaparkowany czarny elegancki samochód przy którym stał Marco więc udałam się w jego stronę po czym będąc już bliżej przywitałam się z nim a następnie otworzył mi drzwi od pasażera przy czym wszyscy się na nas gapili.
- Nie przeszkadza ci to jak wszyscy się na nas patrzą?
Spytałam się go gdy już wyjechaliśmy spod parkingu szkolnego.
- Szczerze ci powiem przyzwyczaiłem się już do tego z czasem ty też nie będziesz zwracać na to uwagi.
Odpowiedział po czym ja na tą odpowiedź kiwnęłam głową.
- Jak było w szkole?
- Szczerze lepiej niż wczoraj nawet zdobyłam już szóstkę z plusem na historii.
- Gratulacje jestem pod wrażeniem.
Siedzieliśmy tak chwilę lecz przerwałam tą ciszę pytaniem o które bałam się zapytać lecz musiałam się spytać czy mogłabym wyjść w weekend lecz nie chciałam je zadawać przy Tony'emu bo jeszcze marudziłby o jakieś pierdoły za to z Marco można na spokojnie porozmawiać. Chyba. 
- A właśnie mam pytanie.
- Jakie?
Wzięłam głęboki wdech.
- Czy mogłabym wyjść w weekend do kolegi o którym ci mówiłam aby robić projekt na angielski?

The Devil EyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz