Rozdział 8

84 3 0
                                    

Już byłam na miejscu. Mój towarzysz się spóźniał. Była już 17:46. Nie lubię spóźnialskich. Denerwuje mnie to. Trochę się stresowałam tym wypadem do kina. Chłopaka praktycznie nie znałam.

Zauwarzylam zbliżający się samochód. Moja ręką zacisnęła się mocniej na gazie pieprzowym który miałam aktualnie w torebce. Tak naprawdę bardzo się cieszyłam że babcia mi go dała. Kiedyś nie byłam wyposażona w taką broń, i są po tym konsekwencje.

Samochód zaparkował na wolnym miejscu najbliżej mnie a z niego wyszedł szatyn ubrany w siwą bluzę i czarne cargo spodnie. Wyglądał bajecznie.
- Hej! Zawołał z uśmiechem na twarzy.
- Cześć. odpowiedziałam mu sucho. Poczułam ogromną kulkę w moim gardle przez którą ciężko mi się mówiło. Stresowałam się bardzo.

Jego niebieskie jak morze bałtyckie oczy badały moją twarz.
- Jak się czujesz? zagadnął.
- Całkiem dobrze, wsumie bardzo dobre. Skłamałam, czułam się fatalnie. Jak miałam mu wytłumaczyć że czuję się niekomfortowo przy nim. Jest dla mnie jeszcze jak obcy. Kurna czy ja naprawdę poszłam na randkę z nieznajomym? Wydaje się taki milusi. A jak się okaże że nie jest taki mięki i miły w środku jak na zewnątrz?

- Choć wejdziemy do środka
- Dobra. Bardzo chciałam wejść do środka bo się jednak okazało że było całkiem zimno, a ja ubrałam top na ramionczkach.

Weszliśmy do ciemnego kina i do sali gdzie miał być grany film który wcześniej wybrałam. Usiedliśmy wysoko. Nie było za dużo osób na sali a za nami nikt nie siedział. To znaczy że nikt nas nie widzi oprócz kamer.
Kurcze bym wolała żeby ktoś nas widział i mógł zareagować jak coś się stanie.

Film się zaczął. Wybrałam film Sience fiction trzymający w napięciu. Oby mu się spodobał. Po filmie się go napewno zapytam. Po chwili czasu rozluźniłam się trochę. W połowie zapomniałam o obecności szatyna obok mnie, ale czułam co chwilę że spogląda na mnie.

Moja prawa ręka spoczywała na łokietniku. Nagle poczułam że coś tą rękę powoli dotyka. Chłopak powoli próbował złapać mnie za rękę. Poczułam naglę motyli w brzuchu. Nigdy czegoś takiego nie czułam. To było niesamowite uczucie. Moje ciało nigdy czegoś takiego czuło i nie rejestrowało o co chodzi więc postanowiło włączyć funkcję obronu. Przeszły mi dreszcze po całym cielę poruszyłam leko ręką. A chłopak zajerstrował to jako odmowę. I szybko puścił schwal swoja reke do kieszeni. Ja swoją też szybko zbliżyłam do siebie.

Kurna, ale ja jestem głupia. Spłoszyłam owieczkę, a zaczynało być tak miło.
Nie pamiętam reszty filmu bo ciągle myślałam o tym jaką ja jestem głupia i dlaczego musiałam go odtraszyć.

Po filmie jak wyszliśmy na dwór oboje byliśmy szkokowani po padał śnieg...
- Pada śnieg!??!?! Wykrzyknął Jasiek.
- Na to wychodzi.
Chłopak spojrzal się na mnie. - Napewno jest Ci zimno. Zanim zdarzyłam cokolwiek powiedzieć chłopak ściągnął swoją bluzę i podał mi ją. - Proszę załóż ja żebys mi się tutaj nie roschorowała.
- Ale teraz będzie tobie zimno, masz tylko koszulkę.
- To nic, ty jesteś ważniejsza, tak ogółem ładny masz tatuaż. Janek spojrzał na mój tatuaż który miałam na ramieniu.
- Ma jakieś znaczenie?
- Tak ma i to bardzo głębokie.
- A byś chciała mi powiedzieć jakie?
- Tatuaż rodziny słoników oznacza toksyczną rodzinę.
Uśmiech na jego twarzy odrazu zniknął. I zauwarzylam w jego oczach że się nas czymś bardzo mocno zastanawia
- Masz jeszcze jakieś tatuaże? Zapytał
- Tak na udzie mam jeszcze tatuaż meduzy, tego tatuażu znaczenia chyba nie muszę tobie tłumaczyć.
- Nie nie musisz. Powiedizał chłopak patrząc się w dół z garstką troski w głosie. Wyglądał jak by się naprawdę nad czymś martwił.
Ciekawe co to było.

- Jak wrócisz do domu?
- Przyszlam tu pieszo więc chyba też tak wrócę.
- Nie ma mowy jest już 22:29, jest ciemno i coś może ci się stać.
Ojejku jak się o mnie troszczył. Zrobiło mi się ciepło na sercu. Nigdy nie doznałam takiej czułości.

Jak się podoba? Bo ja sądzę że jest super! Na kolejny rozdział nie będziecie czekać długo (; Pijcie wodę <3

Do you still Remember me? | JannOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz