Rozdział 20

85 2 0
                                    

Pov Janek

Po wielu godzinach czekania dowiedziałem się że Gabi będzie musiała przez następne tygodnie zostać w szpitalu pod nadzorem.

Jej sytuacja była taka poważna że zszywali jej brzuch i ramię i dali jej kroplówkę z krwią. Pielęgniarka (tym razem nie blądyna) powiedziała że mogę ją odwiedzić ale że jeszcze się nie obudziła.

Nie budziła się już przez drugi tydzień. Codziennie przychodziłem ją odwiedzić i siedziałem do późna. Z dzień na dzień moją nadzieja że się kiedyś wybudzi gasła.

Mówiłem jej wszystko co chciałem jej wcześniej powiedzieć.

Nie wyobrażałem sobię życia bez niej. Z żałoby napisałem piosenkę. Ale jest zbyt prywatna żeby ją opublikować. Nazywa się "The letter". Nazwę taką dałem tej piosence bo prawie codziennie jak wychodziłem do pracy a ona jeszcze spała pisałem jej krótkie wiadomości na żółtych karteczkach i zostawiałem je jej w kuchni.

Marzyłem żeby się w czasie przenieść i nie iść wtedy do galerii. Wtedy wszystko by inaczej wyglądało.

Pewnego szarego dnia dostałem telefon od przychodzi że się obudziła. Byłem akurat wtedy w wytwórni ale z niej uciekłem bo Garbiella była ważniejsza.

Przed wejściem do pokoju w którym leżała, zatrzymała mnie pielęgniarka (nie blądyna).
- Powinien Pan zachowywac się spokojnie przy niej, jest w chwilowym szoku.
Przytaknąłem i przekroczyłem próg pokoju.

Leżała tam z zamkniętymi powiekami ale jak usłyszała zbliżające się kroki spojrzała na mnie.

Łzy automatycznie zaczęły mi po policzkach spływać. Ona żyła, ona przeżyła. Nie mogę opisać jak się wtedy czułem.

Zasadziłem długiego łagodnego całusa na jej ustach. Wyglądała na zszokowaną. Pielęgniarka nie żartowała.

Podwinąłem jej koszulkę i zacząłem łagodnie przejeżdżać palcem bo jej ranie na brzuchu, opowiadając jej jak bardzo się martwiłem o nią i jak bardzo się cieszę że jest tu przy mnie.

Nie odpowiedziała mi. Patrzyła się na mnie z szeroko otwartymi oczami. Nie myślałem o tym za dużo.

Położyłem się obok niej i zacząłem ją przytulać. Nie odwzajemniała uścisku. Ja głupi myślałem że poprostu nie ma sił na odwazejmnienie go.

Nie mogę opisać słowami jak w tamtej chwili się czułem. Nie byłem przygotowany na zdanie które miała za chwilę wypowiedzieć.

Wtuliłem się w nią. Mogłem tak zostać już na zawszę.

- K- k
Zaczęła, chciała coś powiedzieć.
Popatrzyłem jej w oczy z nadzieją że to są te dwa magiczne słowa. Ale co jej usta wypowiedziały zostawiło mnie w kompletnym szoku.

Jej oczy były zagubione nie wiedziała co tu robi, ani co ja tu robię.

- Kim jesteś?
Zapytała mnie

Dramatyczne. Planowałam zakończyć tak tą opowieść ale nie spodziewałam się że zrobię to tak szybko. Akurat tak akcje się rozwinęły że pomyślałam sobię że tutaj by to najlepiej pasowało. Nie mogę przecież zużyć wszystkich moich pomysłów w jednej opowieści. See you soon jeszcze jeden rozdział czeka <3

UWAGA Ja ten rozdział pisałam dawno temu jeszcze jak n było The Letter i się trochę teraz wzruszyłam bo publikuje go słuchając piosenki The Letter🥲🥲

Do you still Remember me? | JannOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz