𝙋𝙤𝙘𝙯𝙖̨𝙩𝙚𝙠 𝙒𝙞𝙚𝙡𝙠𝙞𝙚𝙟 𝘽𝙞𝙩𝙬𝙮 𝙤 𝘼𝙨𝙜𝙖𝙡

9 4 0
                                    

  Parę tygodni później, wojska pięciu królestw coraz bardziej zbliżały się do granic Asgalu. Przerażeni mieszkańcy nadchodzącą wojną, uciekać głęboko w góry, do stolicy królestwa - Feanoru, ponieważ znajdowała się w nim największa, obronna forteca. Król Edward postanowił również walczyć, z czego nie były zadowolone przede wszystkim jego córki. Wydawać by się mogło, że sojusz z Neldorem, będzie trwał nawet po wojnie. Jednak władca Asgalu miał co do tego inne plany, dlatego wezwał do siebie swoją najstarszą córkę i dowódcę wojska. 

-Mam nadzieję Eryku, że nasze wojsko jest na tyle silne, aby pokonać wroga -powiedział, zwracając się w stronę dowódcy

-Robię wszystko w mojej mocy, aby tak się stało -odpowiedział, kłaniając się

W tej właśnie chwili do sali, weszła Elaine. Widząc Eryka, zdziwiła się, a następnie podeszła do króla i ukłoniła się. 

-Wzywałeś mnie ojcze, ale jak widzę nie jesteś sam -zauważyła dziewczyna

-Eryk jest tutaj z tego samego powodu jak ty -odparł Edward

-O co chodzi? -spytała Elaine

-Jak wiesz, ożeniłaś się z Fryderykiem tylko dlatego, że potrzebny jest mi sojusz z Neldorem na czas wojny. Zaś po wojnie...cóż...ten sojusz zostanie zerwany. Tak samo jak twoje małżeństwo z księciem  -odparł Edward, biorąc do ręki mapę

Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to co powiedział jej ojciec. Była przez to bardziej zdruzgotana niż wtedy, kiedy wyznaczył na swoją następczynię Charlottę. 

-Nie możesz tego zrobić -powiedziała poważnym głosem

-Jestem królem! Mogę wszystko!  -krzyknął Edward, spoglądając wzrokiem pełnym gniewu na swoją córkę -Nie martw się, za to będziesz mogła wyjść za Eryka -dodał nieco spokojniejszym głosem, po czym usiadł na tronie

Młody dowódca spojrzał z szeroko otwartymi oczami na księżniczkę, która stała, będąc w takim samym szoku jak on, jednocześnie spoglądając ze łzami w oczach na swojego ojca. Nie czekając ani chwili dłużej, wybiegła z sali. Postanowiła jak najszybciej opowiedzieć o tym Fryderykowi. 

- Nie możemy do tego dopuścić, Elaine -rzekł, głaszcząc jej dłoń

-Ale co zrobić? Mój ojciec jest uparty, nie przekonasz go. Jedynie...można przekonać go siłą -odrzekła dziewczyna

- Zajmę się tym. Nie uczynię jednak nic, co wyrządziło by mu krzywdę -odparł Fryderyk i poszedł w swoją stronę

 Gdy zakończyły się przygotowania do Bitwy o Asgal. Król, zebrał swoje wojska, aby wyruszyć o świcie pod Dorchadas , gdzie miała się rozegrać Bitwa. Elaine chciała wyruszyć razem ze swoim ojcem, jednak zabronił on jej opuszczać pałac. Księżniczka nie zamierzała się jednak poddać. Postanowiła, że będzie walczyć w odpowiednim czasie, tak jak widziała w swojej wizji w Kryształowej Grocie. Eryk oraz książę Neldoru, także mieli towarzyszyć władcy, co tylko ułatwiło jej cały plan, ponieważ wtedy nikt nie zabroniłby jej opuścić Asgalu. 

O świcie, Edward wraz ze swoim wojskiem wyruszył na Wielką Bitwę o Asgal. Aby dotrzeć pod Dorchadas, musiał przedrzeć się przez Las Luin i Góry Błękitne. Podczas drogi natknął się na zwiadowców, co oznaczało, że miejsce bitwy jest blisko. 

 Tak oto, siły Asgalu i Neldoru stanęły naprzeciw oddziałom czarnoksiężnika, aby raz na zawsze zakończyć jego panowanie. Starcie rozpoczęło się około południa od uderzenia wojsk lekkiej jazdy obu królestw, na linię obrony wojsk siedmiu królestw, tworzonej przez nieliczne działa oraz łuczników i kuszników. Był to szereg uderzeń poszczególnych chorągwi przeradzający się następnie w ciąg pojedynków. W pewnym momencie nastąpił krytyczny moment zagrażający wojskom Asgalu. Oto została zdobyta przez czarnoksiężnika - Wielka Chorągiew Królestwa Asgalu, co w myśl zwyczajów, mogło się równać klęsce wojsk sprzymierzonych ze sobą królestw. Asgal jednak nie poddał się, a na pomoc Neldor wysłał pięciuset zbrojnych, aby odparły wroga od chorągwi i króla Edwarda, który walczył dzielnie razem ze swoimi rycerzami. Czarnoksiężnik zaś obserwował całą walkę, siedząc na żelaznym tronie i przygotowując się na ostateczne starcie, w którym użyje swoich magicznych umiejętności.

Bitwa dłużyła się w nieskończoność, co chwilę zostały odpierane jakieś ataki. Niektórzy nie mieli już siły walczyć. Liczebność sprzymierzonych ze sobą wojsk powoli zaczęła maleć,  w porównaniu do oddziałów siedmiu królestw. W końcu miało nadejść ostateczne starcie. Czarnoksiężnik zszedł z tronu, a jego wojska rozstąpiły się przed nim, torując mu drogę. Czarnoksiężnik szedł pomiędzy żołnierzami, kierując się w stronę władcy Asgalu. Edward widząc to, kazał swoim wojskom się wycofać, a sam ruszył na maga z mieczem w dłoni. Wiedział, że oto nadchodzi jego koniec. Chciał jednak zginąć jak przystało na wojownika i króla. I mimo, że  władał każdą bronią tak doskonale, że był w stanie powalić każdego, to nie miał szans z czarną magią, bowiem żadne ostrze nie może pokonać zła i ciemności, a w szczególności magii. Istniał jednakże pewien wyjątek. Pewnym było, że czarnej magii nie da się pokonać mieczem, ale można pokonać człowieka, który ma ją we władaniu. Zabić może go jedynie ostrze wykute w oddechu smoka. Posiadaczem takiej broni był książę Neldoru, który dostał owy miecz od ojca. Edward niestety nie wiedział tego i postanowił się poświęcić w imię królestwa i tych, których kochał. Z całej siły uderzył mieczem w czarnoksiężnika, który zdezorientowany atakiem ze strony króla, upadł na ziemię.  Po chwili jednak podniósł się i zaczął wypowiadać zaklęcie w nieznanym nikomu języku. Wokół niego pojawiła się ognista tarcza, która odepchnęła Edwarda, powodując ranę w jego lewej ręce. Rana zaczęła powiększać się z każdą sekundą. Władca Asgalu, jęczał z bólu, trzymając się za rękę. Czarnoksiężnik podszedł do rannego i zaczął się mu przyglądać z ogromną satysfakcją w oczach. 

-To koniec, Edwardzie. Asgal, Neldor zginął, a wraz z nimi zginiesz ty! -krzyknął, śmiejąc się

-Nie masz tutaj władzy, kanalio -odwarknął król

-Mylisz się. Królestwa niegdyś ci przyjazne, przyłączyły się do mnie. Niedługo i Asgal będzie w moim władaniu -odpowiedział czarnoksiężnik

-Choćby i udało ci się mnie zabić...mam jeszcze córkę...która jest.. A! -krzyknął z bólu

-Ach tak! Pewnie nie wiesz, że nasze losy są ze sobą połączone. Sprawiłeś jednak Edwardzie, że to nie Elaine zasiądzie na tronie po twojej śmierci...a twoja żona. Cóż za zdrada! -powiedział, śmiejąc się

W tym właśnie momencie, czarnoksiężnik sięgnął po miecz, leżący obok Edwarda.
Gdy chciał wbić owe ostrze w jego ciało, usłyszał strzały i krzyki jego żołnierzy. Zdziwiony odwrócił się w przeciwną stronę i zobaczył Króla Neldoru, który razem z jeźdźcami z Gillasionu pędził wprost na czarnego władcę. Następnie zszedł ze swojego konia i pospiesznie wsadził na niego, rannego przyjaciela, po czym pogalopował w stronę  najbliższego namiotu, aby medyk opatrzył Edwardowi ranę . Wysłał również list do Asgalu o ciężkim stanie króla. List dotarł do królestwa następnego dnia. 

Elaine była przerażona tą wieścią zza gór. Kazała więc zwołać pilną naradę. W otoczeniu najważniejszych osób na dworze jej ojca, układała plan, który miał wesprzeć armię Asgalu i Neldoru. W głębi duszy była świadoma tego, że oto przepowiednia, którą ujrzała w Kryształowej Grocie, zaczyna się spełniać, a ona musi stawić czoła czarnym mocom tego świata, aby uratować swoich poddanych i bliskich, którzy znaczą dla niej więcej, niż całe królestwo. Postanowiła nie mówić o tym nikomu, ponieważ dobrze wiedziała, że nie pozwolą jej wyruszyć na wojnę. W przeciwieństwie do księżniczki, Charlotte, która była obecną regentką nie obchodził stan męża. Uznała, że jeżeli Edward umrze, będzie jej łatwiej pozbyć się jego córki i przejąć władzę w królestwie.



𝗣𝗿𝗮𝗴𝗻𝗶𝗲𝗻𝗶𝗲 𝘀𝗲𝗿𝗰𝗮| Wojna i miłość |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz