Dziwny facet

219 5 0
                                    


Obudziłam się gdy było już ciemno obok mnie nie było Bill'a ani Tom'a.

-Która jest godzina? -Powiedziałam do siebie po cichu.

Wzięłam telefon do ręki i sprawdziłam godzinę.

-Jest 22? -Zapytałam siebie.

Usłyszałam jakieś śmiechy na dole w salonie postanowiłam że zejdę mimo że nadal się trochę źle czułam.

Wstałam wyszłam z pokoju i zaczęłam schodzić po schodach.

-O śpiąca królewna wstała! -Krzyknął Georg.
-No i co z tego? -Odpowiedziałam.
-Zrobiłem ci rosół. -Powiedział Tom.
-To go od grzej.
-Już idę. -Odpowiedział po czym wstał.

Ja usiadłam na kanapie obok Bill'a. Jakieś 10 minut później przyszedł Tom z zupą.

-Masz. -Powiedział chłopak po czym mi dał małą miskę z zupą do rąk.
-Dzięki.

Chłopacy się z czegoś śmiali ale nie miałam zamiaru się pytać z czego.

-Emily jak się czujesz? -Zapytał się Bill.
-Lepiej. -Odpowiedziałam.
-To dobrze.

Jak zjadłam zupę postanowiłam iść się umyć i poszłam spać.

--------------------------------------------
Magiczne przewinięcie czasu
--------------------------------------------

Minął tydzień i ja już wyzdrowiałam.

-Emily!! -Krzyknął Bill.
-Co!!??
-Chodź na dół!
-Idę!!

Zeszłam na dół i byli wszyscy na dole w salonie.

-Co się stało? -Zapytałam chłopaków.
-Jutro mamy koncert.
-Boże czemu mi nie powiedzieliście kilka dni temu i tym koncercie?!
-No bo byłaś chora.
-No japierdole.
-Idź się pakować na koncert. -Powiedział Gustav.
-Ok pa.
-Pa. -Odpowiedział Tom.

Poszłam się pakować do nie za dużej j nie za małej torby.

Spakowałam dwa ręczniki jeden do włosów a drugi do wycierania ciała wzięłam kocyk jedną jeansową spódniczkę i zapinany niebieski top (to był outfit na koncert) bez ramiączek. Wzięłam buty niebiesko-białe jordany i brązowe Conversy. Dwie za duże bluzy jedna była czarna w drugą Białą. Jak z długich spodni to wybrałam czarne szerokie dresy i jasno niebieskie szerokie jeansy trzy duże koszulki pierwsza była cała czarna z czaszką druga była cała ciemno-czerwona a trzecia była beżowa ona była akurat Tom'a.

Do włosów wzięłam szampon i zapachu mango odżywkę też o tym samym zapachu i wcierkę do twarzy spakowałam kosmetyki płyn do zmywania makijażu do pielęgnacji wybrałam krem i olejki co nawilżają skórę.

-A i bym zapomniała jeszcze mini poduszkę wezmę do autokaru. -Powiedziałam do siebie.
-Spakowałaś się!? -Krzyknął Bill z dołu.
-Tak!
-Okej!

Minęło kilka godzin i już była 23 poszłam się umyć. Po umyciu się zrobiłam pielęgnację twarzy i poszłam spać.

-------------------------------
Kilka godzin później
-------------------------------

Ktoś zaczął mnie budzić gdy było jeszcze ciemno.

-Emily wstawaj. -Powtarzał po cichu chłopak który mnie budził.
-Jeszcze pięć minut.
-Musimy wstawać.
-Nie chcę.
-Za niedługo jedziemy.
-Boże gdzie znowu?
-No na koncert.
-Już wstaje.
-Okej to ja poczekam sobie przy biurku.
-Ok pa.
-Pa?

Po chwili zaczęłam się budzić.

-Która jest godzina? -Zapytałam się cicho.
-Piąta dwadzieścia trzy wstawaj.
-No już.
-Dobra to zejdź zaraz na kawę.
-Okej.

Tamten chłopak i ja [Tom Kaulitz ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz