17

2.1K 34 0
                                    

Spojrzałam na niego a jego twarz momentalnie straciła kolory , wyszedł z mojego biura a ja szybko wzięłam wszystkie rzeczy i kierowałam się na salę rozpraw , usiadłam po stronie Vincenta i zachowywałam się normalnie tak jakby nic się nigdy nie stało.

Po godzinie męczarni wygraliśmy sprawę pani Emily była totalnie załamana podeszłam do niej i położyłam dłoń na jej ramieniu

- przepraszam że to powiem ale miła pani za mało dowodów i to pani zdradziła także dlatego to wygraliśmy

- KURWA! NIE ! To on się w tobie zakochał i mnie zdradził! To wszystko przez ciebie głupia szmato !- kopnęła mnie w brzuch

Skuliłam się i usiadłam przy najbliższej ścianie a z moich ust pociekła krew

- zabrałaś mi suko męża...- uderzyła mnie w twarz

Po chwili usłyszałam krzyki ale mój obraz się zamazał i nic nie widziałam , opadłam na podłogę bez sił i zamknęłam oczy....

W końcu je otworzyłam i się rozejrzałam , czy ja jestem w szpitalu? Co się stało? Po chwili podeszła do mnie starsza pielęgniarka która się szeroko uśmiechnęła

- W końcu się pani obudziła

- i-ile tu leżę?- zapytałam łamliwym głosem

- 3 dni a tak po za tym ma pani super chłopaka

- Chłopaka?

- Tak , siedzi tu od pani przyjazdu

- czy jest to brunet z zarostem i jest ubrany w garnitur?

- Dokładnie , wpuścić go do pani?

- poproszę...- szepnęłam a pielęgniarka wyszła z mojej sali

Po chwili wszedł do mnie Vincent , usiadł na moim łóżku i lekko się uśmiechnął

- Po co tu byłeś przez te dni?- powiedziałam oschle

- bo martwię się o ciebie

- Martw się o swoje dziecko a nie o mnie

- Ja pierdole Rosie mówiłem ci że to nie moje dziecko , jej się coś uroiło

Przejechałam językiem po zębach i wbiłam wzrok w okno obok łóżka, brunet położył dłoń na moim policzku i przechylił moją twarz tak abym patrzał na niego

- Dzięki że byłeś , a teraz możesz iść - powiedziałam

- nie zostawię cię tu samą

- Mój chłopak do mnie przyjedzie- uśmiechnęłam się żeby go wkurzyć

- Dużo masz tych chłopaków , który to już w ciągu tygodnia ?

- co cię to interesuje, a teraz proszę wyjdź stąd - wskazałam palcem na drzwi

Vincent stał w tym samym miejscu i wpatrywał się we mnie ,

- Nie mam zamiaru wychodzić stąd do puki nie będziesz mogła wyjść

- Powiedziałam że masz kurwa wyjść mam to gdzieś co chcesz zrobić , w tym momencie wszystko się wysypało przez tą twoją suke

- Dobrze...więc zacznij życie od nowa - powiedział po czym wyszedł z sali szpitalnej

Przegryzałam wewnętrzną część policzka i głośno westchnęłam po czym walnęłam ręką w swoją nogę , ma rację muszę zacząć życie od nowa

To miał być tylko Szef  [ 18+ ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz