Spojrzałam na niego a jego twarz momentalnie straciła kolory , wyszedł z mojego biura a ja szybko wzięłam wszystkie rzeczy i kierowałam się na salę rozpraw , usiadłam po stronie Vincenta i zachowywałam się normalnie tak jakby nic się nigdy nie stało.
Po godzinie męczarni wygraliśmy sprawę pani Emily była totalnie załamana podeszłam do niej i położyłam dłoń na jej ramieniu
- przepraszam że to powiem ale miła pani za mało dowodów i to pani zdradziła także dlatego to wygraliśmy
- KURWA! NIE ! To on się w tobie zakochał i mnie zdradził! To wszystko przez ciebie głupia szmato !- kopnęła mnie w brzuch
Skuliłam się i usiadłam przy najbliższej ścianie a z moich ust pociekła krew
- zabrałaś mi suko męża...- uderzyła mnie w twarz
Po chwili usłyszałam krzyki ale mój obraz się zamazał i nic nie widziałam , opadłam na podłogę bez sił i zamknęłam oczy....
W końcu je otworzyłam i się rozejrzałam , czy ja jestem w szpitalu? Co się stało? Po chwili podeszła do mnie starsza pielęgniarka która się szeroko uśmiechnęła
- W końcu się pani obudziła
- i-ile tu leżę?- zapytałam łamliwym głosem
- 3 dni a tak po za tym ma pani super chłopaka
- Chłopaka?
- Tak , siedzi tu od pani przyjazdu
- czy jest to brunet z zarostem i jest ubrany w garnitur?
- Dokładnie , wpuścić go do pani?
- poproszę...- szepnęłam a pielęgniarka wyszła z mojej sali
Po chwili wszedł do mnie Vincent , usiadł na moim łóżku i lekko się uśmiechnął
- Po co tu byłeś przez te dni?- powiedziałam oschle
- bo martwię się o ciebie
- Martw się o swoje dziecko a nie o mnie
- Ja pierdole Rosie mówiłem ci że to nie moje dziecko , jej się coś uroiło
Przejechałam językiem po zębach i wbiłam wzrok w okno obok łóżka, brunet położył dłoń na moim policzku i przechylił moją twarz tak abym patrzał na niego
- Dzięki że byłeś , a teraz możesz iść - powiedziałam
- nie zostawię cię tu samą
- Mój chłopak do mnie przyjedzie- uśmiechnęłam się żeby go wkurzyć
- Dużo masz tych chłopaków , który to już w ciągu tygodnia ?
- co cię to interesuje, a teraz proszę wyjdź stąd - wskazałam palcem na drzwi
Vincent stał w tym samym miejscu i wpatrywał się we mnie ,
- Nie mam zamiaru wychodzić stąd do puki nie będziesz mogła wyjść
- Powiedziałam że masz kurwa wyjść mam to gdzieś co chcesz zrobić , w tym momencie wszystko się wysypało przez tą twoją suke
- Dobrze...więc zacznij życie od nowa - powiedział po czym wyszedł z sali szpitalnej
Przegryzałam wewnętrzną część policzka i głośno westchnęłam po czym walnęłam ręką w swoją nogę , ma rację muszę zacząć życie od nowa
CZYTASZ
To miał być tylko Szef [ 18+ ]
Romanceona -22letnia zajebista prawniczka która wygrywa wszystkie sprawy, pracuje w największej firmie prowadzoną przez Vincenta Shey'a on-28 letni szef największej firmy w Las Vegas, po pracy zajmuje się bardzo nielegalnymi rzeczami które nie mogą ujrzeć...