24

1.8K 34 0
                                    

Dojechałam do domu i wysiadam z samochodu , widocznie muszę żyć wiecznie sama przetarłam policzki z łez i nagle usłyszałam że ktoś zza pleców coś wola odwróciłam się a przede mną stał wysoki blondyn z niebieskimi oczami

- Cześć pewnie wprowadziłaś się tu niedawno?- Powiedział

- Um... Hej tak ostatnio kupiłam ten dom

- Mieszkam na przeciwko i to...chyba należy do ciebie - wyjął z kieszeni klucze do mojego domu

- O jejku dziękuję ci , nawet nie wiedziałam kiedy mi wypadły - wzięłam klucze od chłopaka

- A tak po za tym mam na imię Simon miło mi cię poznać - wystawił rękę która uścisnęłam

- Rosanna ,dla przyjaciół Rosie

- wszystko w porządku bo widzę że nie jesteś w najlepszym stanie

- uh..ciężki dzień i... wszystko dzieje się tak nagle , potrzebuje dziś tylko odpocząć

- No dobrze to ja już ci nie przeszkadzam jak byś coś potrzebowała jestem u siebie , do zobaczenia!- poszedł w kierunku swojego domu

- Do zobaczenia - powiedziałam po czym weszłam do domu

Chłopak naprawdę poprawił mi humor ale i tak, nie mogę wybić sobie z głowy tego że Vince mnie okłamał, wziąłem mój telefon i zadzwoniłam do Lily żeby jak najszybciej przyjechała , usiadłam w salonie i pogłaskałam Devila który akurat do mnie wskoczył. Po dwudziestu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi wstałam z kanapy i je otworzyłam , oczywiście stała tam Lily zaprosiłam ją do środka i usiedliśmy w salonie

- Coś nie tak? Coś się stało?- zaczęła wypytywać blondynka

- przespałam się z Vincentem...a następnego dnia przez to że musiałam przenieść rzeczy pojechałam do mieszkania a gdy do niego wróciłam zastałam tam Emily...

- Czekaj co? Ty i Vince...co zrobiłaś? I kto to ta Emily - zmarszczyła brwi

- U niego w biurze...na biurku ale nie ważne to już przeszłość a Emily to jego dawna żona z którą miał rozwód to ja prowadziłam tą sprawę i gdy ją wygraliśmy Vince powiedział że ją zabije i ciągle myślałam że nie żyje ale okłamał mnie i nie chce go już znać...- przytuliłam blondynkę

- O kurwa...za dużo informacji...

- Wiem ukrywałam to przed tobą bo bałam się że mnie też zabije , a Caleb został też zabity przez niego bo nie chciał patrzeć na nasz romans

- Co za chory pojeb - złapała się za głowę i lekko nią pokręciła

- nie chce go już znać , on to tylko przeszłość i zaczynam wszystko od nowa- wytarłam mokre policzki

- zobaczysz wszystko się ułoży i będzie dobrze

Lily posiedziała u mnie jeszcze dwie godzinki i musiała już iść , odprowadziłam ją do drzwi i za nią je zamknęłam , wróciłam do salonu i włączyłam głośno muzykę , akurat leciał kawałek I Think i need someone older usiadłam na kanapie i zaczełam wpatrywać się w okno nagle dostałam smsa chwyciłam telefon i zobaczyłam że jest od Vinca , przegryzałam wargę i odłożyłam telefon miałam go dość i nie chciałam mieć z nim kontaktu.

Po godzinie ktoś zaczął pukać w moje drzwi , lekko się przestraszyłam ale podniosłam się i podeszłam pod drzwi i spojrzałam przez wizjer , stał tam Vince...jak on zdobył mój adres nie otwierałam drzwi a on ciągle się do nich dobijał odsunęłam się od nich a po chwili Vincent wyważył drzwi i poleciały na podłogę , podskoczyłam i spojrzałam na mężczyznę

- Czemu mi nie odpisujesz? Miałaś przyjechać - powiedział i do mnie podszedł

- Zamknij się i wyjdź...- warknęłam

- Rosie? Wszystko w porządku?- podszedł do mnie i chwycił moją dłoń a ja od razu ją wyrwałam

- Wypierdalaj stąd i zadzwoń po ślusarza...

- Zrobiłem coś?- ciągle się dopytywał

- Tak kurwa , co robiła u ciebie Emily co? Przypadkiem nie miałeś jej zabić? A na dodatek była w bieliźnie nie chce nawet wiedzieć w czym wam kurwa przeszkodziłam...- mój głos się coraz bardziej łamał

Zamilkł i zacisnął pięści , spojrzał na mnie a z moich oczu spływały łzy

- To nie tak...- szepnął

- to powiedz o co kurwa chodzi! - krzyknęłam

- Ona jest w ciąży...i to ja jestem ojcem

To miał być tylko Szef  [ 18+ ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz