Marek pov
Nie chciałem patrzeć na starszego, ale to nie dlatego, że się nim brzydziłem po prostu widziałem w jego oczach strach przed moją własną osobą. Powiedziałem mu rzeczy, które miały zostać na zawsze w mojej pamięci.
Nie kontrolowałem tego co mówiłem i wszystko wyszło ze mnie w tak łatwy sposób.
Od zawsze byłem potworem, ale teraz jestem jeszcze większym.Nie spałem w domu, ponieważ nie chciałem żeby starszy musiał oglądać moją obrzydliwą twarz.
Krótko mówiąc w ogóle nie spałem, piłem tylko i wyłącznie alkohol w barze.-Dolej mi jeszcze. - Rozkazałem barmanowi.
-Jutro idziesz przecież za mur, więc nie powinieneś chlać pijaczyno.-Powiedział barman. Był trochę niższy od mojego partnera, ale nie był tak atrakcyjny jak on. Najdziwniejszą rzeczą było to, że ja kojarzyłem chłopaka, ale nie wiedziałem skąd.
-Wiem to doskonale barmanku.-Uśmiechnąłem się szeroko i sztucznie, jednakże barman odebrał to inaczej i musnął swoim palcami moją dłoń.
-Jak się zwiesz?-Zapytałem zmieszany.-Jak się zwę?-Zapytał zaskoczony z figlarnym wyrazem twarzy, przewrócił oczami i napisał coś na kartce, którą mi zaraz podał.
Wziąłem do ręki liścik i zaśmiałem się cicho.
Poczekaj aż skończę pracę to wtedy może powiem ci jak mam na imię. :)
Na początku zastanawiałem się czy nie zaczekać na chłopaka, ale ostatecznie uciekłem stamtąd jak najszybciej. Wiedziałem, że nie mogę już więcej zawieść starszego.
Wróciłem do domu tylko po to aby się spakować i wyruszyć samemu w podróż za murami.
Założyłem najciaśniejsze spodnie jakie tylko posiadałem, ponieważ tylko te miały tak dużo kieszeni. Do kieszeni na biodrach włożyłem nóż a do kieszeni ma udzie włożyłem pistolet z kilkoma nabojami i flare w razie gdybym potrzebował pomocy.
Wiedziałem, że moje zachowanie było lekkomyślne, ale właśnie taki byłem.Miałem już opuścić dom, ale nagle w salonie zapaliły się wszystkie światła a ja stanąłem jak posąg i nie mogłem się ruszyć. Czułem się jak małe dziecko, które zostało przyłapane na grzebaniu o trzeciej w nocy w lodówce.
-Co ty robisz?- Zapytał starszy a ja próbowałem skleić jakieś proste zdanie lecz nie mogłem, mój język odmówił posłuszeństwa.
-Wiem, że ostatnio nam się nie układa, ale zrozum to, że ja mam wyjebane na to czy jesteś mordercą czy nie. W tych czasach każdy z nas nim jest. Ja również zabijałem ludzi po to żeby przeżyć, to jest silniejsze od nas.-Powiedział Janusz z zaspanym ślepiami. Wiedziałem, że teraz każdy miał na swoim koncie chociaż jedno morderstwo, ale ja zrobiłem coś straszniejszego.Stanąłem przed starszym i mój język w końcu zaczął pracować.
-Masowe morderstwo różni się od zabicia kilku ludzi.-Wydusiłem z siebie i po chwili byłem zszokowany tym co mówiłem.
-Każdy chce przeżyć, ale ja nie chce dać przeżyć innym ludziom.
Nie czekałem na odpowiedź starszego i po prostu wyszedłem z domuNie byłem świadomy tego, że właśnie zaraz kolejni ludzie pożegnają się z życiem.
***
Chciałem natychmiast opuścić teren zamieszkany przez ludzi i poszukać nowego miejsca w którym będę mógł być sam, jednak mężczyźni pilnujący bramę nie chcieli mnie wypuścić. To co robiłem było czystym szaleństwem, podszedłem do tych gości i skręciłem im kark.
Marek Gosling w filmie drive
CZYTASZ
Marek Łowca Zombie
HorrorHistoria o dwóch młodych mężczyznach, którzy zakochali się w sobie w nieodpowiednim czasie. (Historia na faktach) xDDDD