Kochał go nad życie jednak pragną bardziej jego szczęścia

166 10 8
                                    

[Marek]

Marek wiedział, że jest totalnym szaleńcem, ale znów to zrobił, znów uciekł i jego chłopak ponownie został sam jak palec.

-Kurwa!!!!- Krzyknął Marek z goryczą w gardle.

Mężczyzna szedł wzdłuż drogi, która była zarośnięta trawą, kurwił na cały głos tak aby go ktoś w końcu usłyszał i odstrzelił mu łeb.
Wiedział, że ponowna ucieczka była czymś tak bardzo głupim i niedojrzałym, ale kto powiedział, że młodszy jest dojrzały? Zostało mu odebrane dzieciństwo przez własnych rodziców. Ojca nie poznał i już raczej nigdy nie pozna a matka sprzedałaby go za tanie papierosy i piwo gdyby nie została zabita przez najlepszego przyjaciela Marka. Marek już nie miał na nic siły i błagał pierwszy raz w życiu Boga o wskazanie drogi, którą już dawno temu zgubił.

Może to zbieg okoliczności lub sam Bóg potwierdził swoje istnienie poprzez pokazanie Markowi drogi, która prowadziła prosto do opuszczonej fabryki.

Z pewnością kryję się tam wiele żywych trupów, jednak muszę spróbować bo nie mam już nic do stracenia, to co było mi cenne zostawiłem za sobą i żyłem dalej z myślą, że mogłem coś zrobić lepiej żeby moje życie potoczyło się inaczej.
Pomyślał Marek a na samo wspomnienie o tym co zostawił za sobą spłynęła mu łza po policzku.
Kochał starszego, Kochał go nad życie jednak pragnął by Janusz znalazł kogoś na kogo zasługuje.

Tak i o to Marek wszedł do fabryki i dał się drastycznie pożreć żywym trupom.

______
Ciąg dalszy nastąpi...

______Ciąg dalszy nastąpi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Marek Łowca ZombieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz