Marek pov:
Po naszym ponownym spotkaniu postanowiliśmy iż razem poszukamy schronienia i tak o to znaleźliśmy się w tak zwanym raju, warunki były o niebo lepsze niż w więzieniu, było dużo żołnierzy i osobne domy rodzinne, atmosfera była miła i przyjazna.
Codziennie jeździłem z wojskiem na poszukiwania potrzebnych rzeczy do miast lub wiosek a starszy siedział i zajmował się ogrodem i pilnowaniem zapasów, bo nie chciałem aby jakakolwiek krzywda mu się stała.Byłem dosyć zmieszany, nie byliśmy z Januszem oficjalną parą, ale naprawdę go kochałem i chciałem dla niego jak najlepiej jednak ten kiedy wracałem do domu po moich akcjach zza muru tylko patrzył na mnie swoimi ślepiami i wracał do pokoju. Miałem naprawdę dość tego zachowania, sądziłem, że po tym wszystkim co się między nami wydarzyło wcześniej coś zmieni, ale chyba się myliłem.
Starszy zaczął poznawać ludzi i tak o to znalazł nowe, lepsze towarzystwo. W dni wolne robił tylko nam obu śniadania i znowu wychodził, nigdy go nie było w domu. Za to ja nie zaprzyjaźniłem się z nikim, utrzymuję tylko kontakt z żołnierzami w wrazie jakieś awarii, ale nie rozmawiam z nimi o nie wiadomo jakich tematach, tylko cześć i dowidzenia.
Oczywiście cieszyłem się, że starszy znalazł ludzi do pogadania, ale cieszyłbym się również gdyby poświęcałby mi jakąkolwiek uwagę.Po samych myślach zachciało mi się pójść do baru i się najebać i tak też zrobiłem.
Usiadłem wygodnie na podwyższonym krześle barowym i zamówiłem pierwszego drinka, później następnego i następnego. Nawet nie wiedziałem dlaczego to robię.Jestem słaby?- Pomyślałem i powiedziałem to bardzo cicho aż barman mnie usłyszał.
-Stary wiem z czym się zmagasz, jebać takie dziwki.-Powiedział barman z lekkim smutkiem na twarzy, ale za chwilę się uśmiechnął.
-Twoja laska pewnie ma w ciebie wyjebane i spotyka się z jakimiś ulanymi fajfusami. Każda laska jest taka sama-Podał mi kolejnego drinka-Bez przesady, nawet nie jest moją laską.- Prychnąłem trochę za głośno na co twarz barmana przybrała nieco agresywną mine.
-Wiesz kochaniutki to, że ty nie masz szczęścia do kobiet nie oznacza, że każda taka jest.- Wstałem i położyłem rękę na jego ramieniu.
-Nie gustuję w kobietach, ale powiem ci jedno. Sam wyglądasz na dziwke.-Uśmiechnąłem się a wychodząc z lokalu pomachałem mu udając, że żegnam się z kochankiem i rzuciłem oschle "Dowidzenia".Skąd się biorą tacy ludzie?
Ile można tak wrzucać wszystkich do jednego wora? No ja naprawdę tego nie rozumiem.Droga do domu była na odludziu więc było ciemno, byłem trochę wstawiony i nie myślałem, że się wypierdolę na prostej drodze. Oczywiście zamiast ktoś mi pomóc to grupka zjebków przyszła i zaczęła mnie kopać.
-Przypierdol mu mocniej!-Krzyknął wysoki mężczyzna z zakrytą twarzą.
-Niech pedał zginie!- Krzyknął następny.
Nie mogłem się ruszyć ze strachu i z ilości alkoholu we krwi.
Może i kiedyś byłem bokserem, ale teraz totalnie się rozleniwiłem i byłem pijany więc nie było szans żebym wygrał z grupą homofobów.
Czułem na swoim brzuchu coraz mocniejsze ciosty, z nosa lała mi się krew a usta czerwone od gryzienia dolnej wargi.
Nagle poczułem coś zimnego na mojej szyi.-Trzymaj tego skurwysyna! Niech późna smak zabawy!- Wykrzyczał mi mężczyzna prosto do ucha a ja niespodziewanie zacząłem się dusić.
Przyłożyli mi do szyi łańcuch i zaczęli go ciągnąć tak aby ucisnął mi się idealnie na szyi. Zacząłem panikować, moje ręce odruchowo próbowały usunąć łańcuch, ale nic to kurwa nie dawało. Nie miałem jak wołać o pomoc. Myślałem, że jestem blisko śmierci, ale nagle podszedł żołnierz i ich wygonił mówiąc, że jutro ich znajdzie i trafią do więzienia.
CZYTASZ
Marek Łowca Zombie
HorrorHistoria o dwóch młodych mężczyznach, którzy zakochali się w sobie w nieodpowiednim czasie. (Historia na faktach) xDDDD