Miłego czytania!
Ostatnie dni były naprawdę przyjemne. Spędzałam czas z przyjaciółmi, bratem i sama również. Patrząc na to czym, a przede wszystkim kim się otaczałam byłam cholernie wdzięczna.
Nie sądziłam, że po tamtej nocy doznam jeszcze szczęścia, ale pomyliłam się. Dzięki bliskim i ogromnym wsparciu, które dostałam wszystko się ułożyło.
William nie odzywał się do mnie od naszego ostatniego spotkania i cieszyłam się bo w końcu dał mi spokój. Przynajmniej tak mi się wydawało.
- Xavier nawet nie próbuj!
Dziś z samego rana Vera, Xavier i Nico przyszli do mnie poopalać się i popływać w basenie. Odpowiadało mi to, byli u mnie zawsze mile widziani.
Nie czułam już na sobie promieni i słońca, a jak otworzyłam oczy wszystko się wyjaśniło. Xav stał nade mną zapewne z zamiarem wrzucenia mnie do wody.
- Chodź, będzie fajnie- powiedział brunet i wziął mnie na ręce.
Mimo tego jak bardzo się szarpałam wierciłam itd nie puścił mnie i zaczął kierować się w stronę basenu.
- Veronica no, pomóż mi, a nie siedzisz i się śmiejesz- dziewczyna podniosła się z miejsca i byłam pewna, że idzie mnie ratować.
Pomyliłam się...
- Dawaj Xav na bombę! - krzyknęła i całą trójką znaleźliśmy się pod wodą.
Oszaleję!
Kilka dobrych minut później wyszliśmy z basenu i zaczęliśmy się osuszać, bo Maria przygotowała nam obiad.
- Aurora, czy to jest William Roy?!
- Co? Co ty mówisz Vera?
- No popatrz- pokazała mi telefon i... tak, to jest William Roy.
@użytkownik2923: Ty i ja, boisko dziś o 18?
No to nieźle. Myślałam że już skończyliśmy naszą znajomość. Dosyć intensywną.
- Czemu... czekaj, co. Jakie ty i ja na boisku o 18?! Co jest grane?!- zaraz koło nas znalazł się Xavier, który był w potężnym szoku. Z resztą jak każdy.
Oprócz mnie. Ja raczej byłam ciekawa co się stało, że nagle chce się spotkać.
- Ktoś tu ma...- Vera zaczęła coś mówić i już wtedy wiedziałam co chce powiedzieć, więc nie pozwoliłam jej na to.
- Skończ, nie wiem czego może chcieć. Rozmawiałam z nim raz w życiu i tyle.
- Spotkaj się z nim, co Ci szkodzi- powiedział Xav. Przewróciłam oczami i obejmując Nico, który stał z uśmiechem na twarzy ruszyłam w stronę wejścia do domu i udałam się do łazienki w celu przywrócenia się do stanu pierwotnego.
@Rora_Laurent: Myślałam, że dasz mi już spokój
@użytkownik2923: W takim razie do zobaczenia Aurora!
Nie wierzę, że to zrobię ale... wyjdę z nim. W końcu co mi szkodzi...
***
CZYTASZ
Pochłonięta przez słowa
Teen FictionSłowa... zupełnie nic warte. Powiesz jedno, ale zrobisz drugie, nie zważając na to czy ranisz tym ludzi. W końcu liczy się tylko twoje dobro... Wcale tak nie jest, ale życie jest zbyt skomplikowane by to zrozumieć. Czy w ich przypadku będzie inaczej...