Miłego czytania!
Wszystko powoli wracało do normy. No oprócz mojej relacji z Verą i Xavierem.
Dalej się do mnie nie odzywali, a ja nie miałam zamiaru robić tego pierwsza.
Właśnie szykowałam się do wyjścia z Williamem. Po ostatnim wieczorze dużo się między nami zmieniło.
Zbliżyliśmy się do siebie, jeszcze bardziej...
Stałam przed lustrem, a do moich uszu dotarł dźwięk pukania do drzwi.
- Proszę- powiedziałam na tyle głośno, żeby ktoś za nimi usłyszał.
- Mógłbym na chwilę?- w drzwiach stanął Hugo, a moje usta wygięły się w szczerym uśmiechu. Ostatnio bardzo mi pomógł i był gdy go potrzebowałam.
- Pewnie, wchodź śmiało- wszedł w głąb pokoju i przywitał się ze mną czułym przytulasem.- Coś się stało?
- Nie, nie. Victor powiedział żebym poszedł już do jego pokoju, a on przyniesie jedzenie i picie. Więc postanowiłem zobaczyć jak się czujesz- słodki.
- Dziękuję, już jest lepiej. Pogodziłam się z Williamem, tylko z Veronicą niekoniecznie- mina mi zrzędła a wzrok powędrował na moje skarpetki.
- W takim razie cieszę się i się nie cieszę- Hugo złapał mój podbródek i podniósł głowę do góry. Popatrzyłam w jego oczy i przytuliłam.
- Przeszkadzam?- szybko odsunęłam się od bruneta kiedy do mojego pokoju wszedł nie kto inny jak William. Chyba nie był zadowolony...
- Nie, ja już wychodzę- Hugo na przywitanie i pożegnanie jednocześnie, uścisnął rękę Roy'a i wyszedł z pokoju.
- Zaraz będę gotowa, dasz mi pięć minut?- nie patrząc na chłopaka zaczełam poprawiać swoje ubrania.
Biała dziewczęca sukienka, która odkrywała moje muśnięte słońcem ramiona. Białe skarpetki z falbanką i blond włosy nisko związane w koczka. Dosyć roztrzepanego koczka. Wyglądało to dziś na mnie wyjątkowo dobrze...
- Łączy was coś?- zachłysnęłam się powietrzem na słowa chłopaka. Popatrzyłam na niego i niekontrolowanie się zaśmiałam.
- Czy ty jesteś zazdrosny?- wbiłam palec w tors chłopaka i poruszałam dwuznacznie brwiami.
- Nie, skądże. Przecież nie jesteśmy w związku- tłumaczył się chłopak.
- Ale darzysz mnie pewnym uczuciem- ułożyłam dłonie na torsie Willa i uroczo się uśmiechałam.
- I będę czekał aż ty to odwzajemnisz, tak długo jak tylko będzie trzeba- Will skradł mi buziaka i ułożył się wygodnie na łóżku.
Delikatnie się zarumieniłam na jego słowa. Chwyciłam za flakonik moich ulubionych perfum. Zapach kwiatów północy z nutami księżycowego kwiatu i kremowego drewna rozprzestrzenił się po moim ciele, a przy okazji po całym pokoju.
- Uwielbiam jak pachniesz, wiesz?- William podszedł do mnie od tyłu i obrócił twarzą w swoją stronę.
- Łapki przy sobie... Misiaku- zrzuciłam jego ręce z moich bioder i wyszłam z pokoju.
- To gdzie Idziemy?- za sobą usłyszałam uroczy śmiech bruneta.
- Niespodzianka- wsiedliśmy do samochodu Wila, gdzie dał mi opaskę na oczy i zagroził, że jeżeli będę podglądać, wydłubie mi oczy. Niech go ręka Boska chroni!
- No dobra, to w drogę- wyrzuciłam ręce w górę. Usłyszałam jak chłopak się śmieje i byłam pewna, że kręci głową. Odpalił swoją maszynę i ruszył spod domu.
CZYTASZ
Pochłonięta przez słowa
Novela JuvenilSłowa... zupełnie nic warte. Powiesz jedno, ale zrobisz drugie, nie zważając na to czy ranisz tym ludzi. W końcu liczy się tylko twoje dobro... Wcale tak nie jest, ale życie jest zbyt skomplikowane by to zrozumieć. Czy w ich przypadku będzie inaczej...