Rozdział 26

358 21 52
                                    

Niedługo po moich ósmych urodzinach, moje życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Z dnia na dzień mojego ojca zabrakło w domu, a moja rodzicielka sprytnie unikała odpowiedzi na pytania. Żyłam w niewiedzy przez dobre pół roku, aż w końcu moja ciotka wzięła mnie do siebie na rozmowę. Nina zrobiła to oczywiście w tajemnicy przed moją mamą. Mimo iż ona surowo jej zakazała, to ta nie mogła patrzeć na to jak żyje w ciągłych kłamstwa. Tego dnia dowiedziałam się, że mój ojciec po prostu wyjechał. Edward opuścił mnie i resztę swojej rodziny, wyprowadzając się do innego kraju. Powód całego zamieszania był prosty. Miał długie blond włosy, wcięcie w tali i pracę na stanowisku modelki w Miami. Nie pamiętałam swojej dokładnej reakcji na tą informację, jednak wiem, że od tamtego momentu zaczęłam go nienawidzić.

Moje relacje z Edwardem nigdy nie były najlepsze. Lepiej traktował moich kuzynów, niż mnie. Nie ukrywał faktu, że wolał by mieć syna. Ja mimo to się nie zniechęcałam, starałam się mu przypodobać i robiłam wszystko by być najlepsza, niestety z marnym skutkiem. Wszystko zmieniło się w dniu, gdy moja chrzestna odpowiedziała na nurtujące mnie pytania.

Nikt z mojej rodziny, w tym ja, nie miało z nim kontaktu, aż do września dwa lata po całym zamieszaniu. Zreflektował się i postanowił wziąć odpowiedzialność za to do czego doprowadził. Od tamtej pory to nie ja go zagadywałam, pytając jak minął mu dzień, to nie ja robiłam mu niespodzianki, to nie ja chciałam być najlepsza. Tym razem rolę się odwróciły. Ten zabieg nie przyniósł jednak oczekiwanych skutków. Fakt, nasz kontakt się poprawił, jednak nie traktowałam go jak prawdziwego ojca. Mimo iż płynęła w nas ta sama krew, bliższy mi był Arthur, który zaopiekował się moją mamą.

Z faktu na poprzednie wydarzenia, nawet nie wiedziałam jak powinnam zareagować na jego śmierć. Z jednej strony powinnam być w rozsypce, ponieważ właśnie umarł członek mojej rodziny, natomiast z drugiej.. przecież był mi kompletnie obcy. Mimo wszystko przez pierwsze kilka dni czułam dziwną pustkę i byłam szczerze zagubiona. Musiałam przyznać się też do tego, że kilka łez znienacka wydostało się spomiędzy moich powiek.

W swoim rodzinnym mieście spędziłam prawie dwa tygodnie. Oprócz tego, że byłam na pogrzebie to chciałam skorzystać z okazji i spędzić czas w rodzinnym gronie. Z dniami wolnymi nie było żadnego problemu, a więc mogłam sobie na to pozwolić.

Rodzina Nellsonów nie szczędziła pytań. Czułam się jakbym była na jakimś przesłuchaniu. Oczywiście padło pytanie na temat tego czy znalazłam już kogoś kto zawładnął moim sercem. Z wiadomych względów zwinnie pominęłam temat, zaprzeczając krótkim "nie mam teraz na to czasu".

Dni spędzone w gronie rodziny minęły mi bardzo szybko i całkiem przyjemnie jak na obecne okoliczności. Do Paryża wróciłam w czwartek wieczorem, jednak nie miałam głowy do czegokolwiek i odrazu położyłam się spać.

***

Trzy czwarte piątku spędziłam w swoim mieszkaniu, korzystając z ostatniego wolnego dnia. W sobotę miałam pojawić się w klubie i nadrobić wszystko to co mnie ominęło. Dzisiejszego wieczoru natomiast miałam odwiedzić Marco, który organizował małą posiadówkę. Cholernie miłym gestem z jego strony było to, że kilka dni wcześniej zapytał się mnie czy aby na pewno nie mam nic przeciwko.

Około godziny siedemnastej siedziałam już w taksówce. Zgodnie z poleceniem gospodarza ubrałam się na luzie, bez zbędnych ekscesów. Podobno dzisiejszego wieczoru mieliśmy oglądać mecz Barcelony oraz Realu Madryt. Nie przeszkadzało mi to w żadnym stopniu, wręcz przeciwnie, jednak wiedziałam, że mecz prędzej będzie leciał w tle, niż pełnił rolę głównej atrakcji.

Nie minęło pięć sekund, odkąd zadzowniłam dzwonkiem, a drzwi już się otworzyły. Powitał mnie oczywiste Marco z wielkim uśmiechem na ustach. Obiął mnie jednym ramieniem, co odwzajemniłam, unosząc lekko kącik ust.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 20, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

addictive desire || neymar jrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz