Rozdział 13

47 5 0
                                    

- 001 na sale treningową masz gości!
- Dobrze! - odpowiedziała mała dziewczynka z białymi włosami i udała się do sali. Nagle dziewczyna zobaczyła dwóch mężczyzn w płaszczach z piór. Dziewczyna strasznie się ucieszyła na ich widok i podbiegła do nich.
- Doflamingo san, Corazon san! - krzyknęła i przytuliła się do nich.
- Jak ci idzie Jikken? - zapytał się mężczyzna z różowym płaszczem, którego dziewczyna nazwała Doflamingo.
- Bardzo dobrze! Wszystko przeszłam na 100%!
- To bardzo się cieszę. - powiedział Doflamingo z uśmiechem. Drugi mężczyzna czyli Corazan napisał coś na kartce i pokazał dziewczynie:
„Nic sobie nie zrobiłaś podczas treningu?"
- Nie wszystko ze mną dobrze. - powiedziała z uśmiechem.
- Chciałbym abyś wstąpiła do naszej rodziny na stałe. - powiedział Doflamingo. Po tych słowach dziewczynka osłupiała. Ona jako część rodziny Pana Doflamingo?
- Ale.... ale..... ja nie jestem godna - powiedziała.
- Ależ oczywiście, że jesteś. Nawet bardzo. - powiedział mężczyzna ze strasznym uśmiechem.

• • •

- Chciałbym przedstawić wam nowego członka naszej rodziny. Oto Jikken - powiedział Doflamingo do zgromadzonych ludzi. Trzymając za rękę dziewczynkę z białymi włosami
Po tych słowach do dziewczynki podeszła inna dziewczynka.
- Hej! Mam na imię Baby 5! Napewno się zaprzyjaźnimy!
- A na mnie wołają Jikken.
I tak mała dziewczynka stała się jednym z członków rodzinny Doflamingo. Mieszkała z nimi przez 6 miesięcy i bardzo się z nimi związała zwłaszcza z panem Corazanem i panem Doflamingo. Byli dla niej jak prawdziwa rodzina. Pewnego dnia do ich domu zapukał mały chłopiec z białą czapką na głowie. Miał czarne włosy, plamy na ciele i oczy ze śmierci. Jikken bardzo się go bała. A zwłaszcza jego oczu. Były naprawdę straszne. Kiedyś zobaczyła jak rozmawia razem z Baby 5, którą bardzo lubiła. Chciała jej się zapytać o coś, ale zbyt się bała, żeby podejść.
- O Jikken! Chodź do nas! - krzyknęła do niej przyjaciółka, która ją zobaczyła. Jikken schowała się odruchowo jednak potem postanowiła podejść do nich.
- Dzi... dzie....dzień.... dobry jest dziś prawda? - zapytała biało włosa jak to miała w zwyczaju, gdy się bała.
- Ta... - odpowiedział chłopiec chłodno.
- Jikken to jest Law. Law, Jikken. Myśle, że zostaniecie dobrymi przyjaci.... - Baby 5 nie zdążyła dokończyć, bo zawołał ją Terbol ( ten kolo z gilami).
- Ehh.... Za chwile przyjdę... - powiedziała i poszła.
Biało włosa odprowadziła przyjaciółkę wzrokiem. Gdy zniknęła spojrzała w dół obserwując swoje nogi. Siedzieli tak w ciszy przez kilka minut.
- Jak myślisz czemu człowiek ma wspomnienia? - zapytała nagle dziewczyna chłopca.
- Co?... Co to za pytanie?! - zapytał się lekko zdenerwowany. „ Czy ona się ze mną bawi?" zapytał się sam siebie Law.
- Nigdy cię to nie zastanawiało? Czemu musimy pamiętać coś co się wydarzyło? Dlaczego wszyscy mają swoje własne wspomnienia..... a ja ich nie mam... - powiedziała ze smutkiem ostatnie zdanie dziewczyna.
- Musisz mieć jakiekolwiek wspomnienie.
- Niby tak, ale z moją pamięcią słabo. A najgorzej jest w tedy kiedy pan Doflamingo musi mi leczyć głowę. Strasznie to boli, ale później jest pustka...chyba
Po tych słowach znów zapadła cisza. Siedzieli blisko siebie. Dziewczynka zaczęła się mniej bać chłopca. Zaczęła go nawet lubić. Przesunęła się do chłopca bliżej przez co dotknęli się ramionami.
- Odsuń się ode mnie. Zarazisz się. - powiedział Law.
- A co ci jest? - zapytała dziewczynka.
- Ile masz lat?
- 8
- To może zrozumiesz. To jest choroba związana z zatruciem bursztynowym ołowiem przez co można umrzeć. - odpowiedział chłopiec.
- Nie rozumiem. - powiedziała dziewczynka.
- Dobra to spróbuje prościej. Zatrułem się przez co zostało mi mało czasu do życia. Dlatego wszyscy boją się mnie dotknąć, być blisko mnie. Nie chcą się zarazić. - powiedział Law. Jikken wyczuła w tych słowach smutek i to wielki.
Nagle dziewczynka przesunęła się jeszcze bliżej chłopca i przytuliła go nie przejmując się plamami na jego ciele, które mogły ją zarazić.
- Czy ty jesteś normalna?!  Odsuń się ode mnie zarazisz się! - krzyknął zdenerwowany i przestraszony Law.
- Ale potrzebowałeś tego prawda braciszku? - zapytała się go dziewczynka z uśmiechem na twarzy.
Nagle po policzku chłopca popłynęła łza. Odwzajemnił uścisk małej koleżanki.
- „Braciszku"? - zapytał się Law wycierając łzy.
- Tak! Bo polubiłam braciszka! - krzyknęła ze szczęściem Jikken.
Po tym Law zaczął się śmiać, a dziewczynka razem z nim. Gdy się trochę uspokoili Law powiedział:
- Wiesz ja też cię polubiłem. Chodź na początku myślałem, że się mnie boisz.
- Bo bałam się ciebie braciszku. Miałeś takie straszne oczy. - powiedziała dziewczynka i poczuła jak przeszły jej dreszcze  po plecach.
- Co?! Ja nie jestem taki straszny! - krzyknął Law.
- Jest braciszek!
- Nie
- Tak
- Nie
- Tak
- Ni...
- Widzę, że się polubiliście. - powiedziała Baby 5, która przed chwilą wróciła od Terbola.
- Tak. Bardzo lubię braciszka! - powiedziała Jikken przez co chłopiec się zarumienił( nie ship).
Po tym wydarzeniu Jikken zawsze była blisko Lawa. Stał się dla niej starszym bratem o, którym zawsze marzyła. Kłócili się często nawet bardzo często.
Jednak szybko się godzili. Ich jedyna poważna kłótnia była w tedy, kiedy Law zaatakował pana Corazana. Dziewczynka widziała to wszystko i bardzo się zdenerwowała na starszego kolegę. Chociaż, że pan Corazan nie powiedział ni komu, że to Law mu zrobił dziewczynka dalej się bała, że ktoś to odkryje.
- Braciszku dlaczego to zrobiłeś?!
- Nie twój interes. - odpowiedział chłodno Law.
- Jak mogłeś dobrze wiesz, że pan Corazan jest dla mnie ważny! Nienawidzę braciszka! - krzyknęła i pobiegła ze łzami w oczach do Corazana.
Te ostatnie słowa dziewczynki strasznie dotknęły chłopca. Naprawdę ją lubił. Niechciał, żeby była na niego tak bardzo obrażona. W tym czasie Jikken przytulała się do pana Corazana.
- Czemu braciszek to zrobił? Nie lubię go! - krzyczała dziewczynka.
Mężczyzna widząc to jak dziewczynka rozpacza wziął kartkę i na pisała coś na niej. Pokazał:
„ Nie gniewaj się już na niego. Zawsze byliście dobrymi przyjaciółmi, a tak w ogóle to go sprowokowałem"( napisał tak, żeby się na Lawa nie gniewała jak coś).
- Czyli nie zrobił tego specjalnie? ( kompletnie źle to zrozumiała🥲)
Mężczyzna zawahał się trochę, a później pokiwał głową. Jeśli tak to zrozumiała niech tak już będzie. Nie chce patrzeć jak się kłócą. Lubię te dwójkę. Śmieszni są🤭
Pomyślał mężczyzna. Nagle do pokoju wszedł Law z małym lekko potarganym kwiatkiem.
- Jikken przepraszam za to co zrobiłem... - powiedział chłopiec.
Gdy Jikken go zobaczyła podbiegła do niego i się przytuliła.
- Ja też cię przepraszam braciszku! Nie nienawidzę cie. Ja bardzo kocham braciszka! - mówiła z płaczem dziewczynka. Law był zdziwiony jednak później się uśmiechną i też ją przytulił.
- Proszę to dla ciebie. - powiedział chłopiec podając kwiatka dziewczynce - Trochę zniszczony, ale...
- Jest śliczny dziękuje! - powiedziała z uśmiechem dziewczynka.

Słodkie, za słodkie!

Tak myślał Corazan i Law. Gdy dziewczynka skakała z kwiatkiem na jej ręce można było zobaczyć białą plamę.








Hej mam nadzieje, że się podobało. Dziś było dużo o przeszłości Kate ( tak jak mówiłam)
Następny rozdział postaram się napisać najszybciej jak potrafię, ale już nie będzie tak dużo wspomnień Kate:)

-Eliza

One Piece. Co by było gdyby nie oni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz