- Pa idę - powiedział Zoro po śniadaniu.
- Ej, Zoro gdzie idzie........? - chciał zapytać się Chopper, ale chłopak już dawno był poza statkiem.
- Za uwarzyliście, że odkąd tu jesteśmy Zoro zachowuje się dziwnie? - zapytała Nami - Przecież on nigdy tak wcześnie nie wychodził najczęściej spał do tej godziny.
- Faktycznie Nami san❤️ - poparł ją Sanji, który przyniósł jej herbatkę.
- No, ale co na to poradzimy? - zapytał Luffy z pełnymi ustami. - Według mnie zachowuje się normalnie.....(gryz)....może poznał jakąś kobietę?
- Co Marimo i kobieta błagam - zakpił z szermierza Sanji. - Przecież jakby kobieta na niego spojrzała to by zawału dostała!
- Jednak to nie zmienia faktu, że się martwię - oznajmiła Nami, a później szepnęła do Usoppa - Boje się, że coś się stało i odejdzie z załogi. Kto będzie wtedy za nas walczyć gdy jest ktoś straszny. A Luffy uwielbia iść z nim walczyć.
- Tak wiem co masz na myśli. Jednak dziś jest ostatni dzień na tej wyspie - powiedział Usopp, który próbował ją pocieszć. Z jego twarzy dziewczyna mogła wyczytać strach i to porządny.• • • •
- Hej
- Zoro kun!! - krzyknęła dziewczyna, która rzuciła mu się na szyję. - Co mi dziś opowiesz? No co!? No co?!
- No spokojnie - powiedział szermierz ściągając ją z siebie. - Hmm........może o Punkcie Hazard?
- Okej, ale super nie mogę się doczekać. - mówiła i obracała się w koło na siedząco. Nagle jednak posmutniała. Szermierz to zauważył. Może nie znali się długo, jednak chłopak mógł stwierdzić kiedy było z nią nie tak.
- Co się stało? - zapytał.
- Dziś opuszczacie wyspę ..... tak?
- Tak...... ale nie martw się. Napewno się jeszcze spotkamy. - pocieszył ją Zoro. - Dobra to chcesz, żebym opowiadał o Punkcie Hazard?
- Tak! - odżyła nagle dziewczyna.
Szermierz tylko się uśmiechnął i zaczął opowiadać.• • • •
Gdy skończył dziewczyna jak to miała w zwyczaju położyła się na plecach by popatrzeć na różowe niebo.
- Zoro kun mam prośbę.- poprosiła dziewczyna patrząc na niego.
- Jaką? - zapytał Zoro patrząc na niebo.
- Mógłbyś mi nadać imię? - zapytała dziewczyna, która nadal na niego patrzyła. - Bo chodzi o to, że ciągle mówisz „Cześć dziewczyno" albo „ Pa dziewczyno". Chciałabym ci trochę ułatwić życie, bo to tak dziwnie brzmi..... rozumiesz?
Zoro nic nie powiedział tylko się na nią spojrzał. Chyba nie wiedział co powiedzieć.
- Jeśli nie chcesz to nie musisz - zaczęła się tłumaczyć - pop prostu chciałabym mieć imię. Niby mogłabym sama się nazwać, ale.....
- Rozumiem - odpowiedział chłopak - Tylko nie wiem czy ci się spodoba imię jakie ci wybiorę.
- Oczywiście, że mi się spodoba - powiedziała wstając. - Jestem gotowa mów...1.....2.....3...Mów.
- Okej.... No to może......Eeeeee......
- Nie tak się nie chce nazywać - powiedziała
- Daj dokończyć! - wykrzyknął zdenerwowany Zoro. - Może ...............Kate?
- Kate..... jak to ładnie brzmi - powiedziała dziewczyna. - Tak od teraz mam na imię Kate. Dziękuję Zoro kun!
- Nie ma za co...... a i to jest chyba twoje.... Kate - powiedział chłopak wyjmując sztylet, który znalazł pierwszego dnia na wyspie.
- Kate jak to ładnie brzmi..... i uwierzysz, że teraz mam tak na imię - powtarzał Kate raz po raz. Wzięła sztylet i schowała go do torby. Nagle coś sobie przypomniała i wyjęła z kieszeni dwa naszyjniki.
- Proszę robiłam je wczoraj - powiedziała dając mu naszyjnik. - Będzie to symbol naszej przyjaźni! - dodała dumna z siebie Kate.
Naszyjnik był wykonany z kwiatów. Na nim był mały zawieszony sztylecik z kwiatów. Było widać, że są wykonane z wielką starannością.
- Dzięki będę go nosić - oznajmił Zoro. - No to będę się zbierać.
- Pójdę ci pomachać tak, żeby twoja załoga mnie nie widziała. - wytłumaczyła Kate - Nie chce, żebyś się ze mnie tłumaczył.
- Okej nie ma sprawy - uśmiechnął się i powiedział - Pa Kate mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy.
- Pa też mam taką nadzieję.• • • •
- To wypływamy - krzyknął Luffy - Cała naprzód!
Załoga słomianych znów wypłynęła na morze.
- To teraz prosto na Dressrose - powiedział Law.
- Zoro czego wypatrujesz ?- zapytała Nami z uśmiechem. - Poznałeś kogoś na tej wyspie?
- Nie po prostu ta wyspa jest ładna i sobie na nią patrzę. - skłamał szermierz. Gdy nawigatorka odeszła zobaczył małą postać na brzegu, której jasno zielono białe włosy rzucały się w oczy. Mała postać do kogoś machała. Zoro uśmiechną się i podniósł rękę tak aby postać ją zobaczyła.
- Jeszcze się spotkamy zobaczysz Kate. - szepną do siebie szermierz.Mam nadzieje, że się podobało:)
- Eliza
CZYTASZ
One Piece. Co by było gdyby nie oni
PrzygodoweZałoga słomianych( + Law , Kin, Momonosuke) z punktu hazard zmierza na Dressrose jednak po drodze spotykają dziwną dziewczynę, która mówi że nic nie pamięta ze swojego życia. Nie wie nawet dokładnie kim sama jest. Załoga postanawia zaopiekować się d...