Doflaming pokonany!
Luffy ostatecznie zwyciężył z wojownikiem mórz. To była chwila na, którą wszyscy mieszkańcy czekali. Wolność, którą tak wszyscy oczekiwali.
- Lucy! Lucy! Lucy! Lucy! - krzyczeli mieszkańcy z wdzięcznością.• • • •
W tym samym czasie Law biegł by odszukać Kate.
„Błagam! Wszystko jest w porządku! Prawda?!"
Myślał Law. Włożył rękę do kieszeni by wziąć kwiat, który dostał od niej. Jednak zamarł.
W kieszeni był sam proch.... To oznaczało, że kwiat.... Że Kate...
- NIE!! Nie nie nie nie!!! - Law zaczął biec szybciej. Po jego policzku można było zobaczyć spadającą łzę.
W końcu znalazł Kate, a bardziej jej ciało. Chłopak przykucnął koło dziewczyn i wziął jej zimną rękę w swoją.
Płakał... (wiem, że może to dziwnie brzmieć, ale trzeba się z tym pogodzić)
- Znowu zawaliłem.... Jestem okropnym bratem... wybacz mi Kate... - bełkotał Law.
Po kilku minutach wstał i wziął jej ciało na ręce. Zaczął iść w kierunku gdzie Luffy i reszta odpoczywali po walce.
Szedł w tej ciszy przypominając sobie wszystkie najlepsze chwile spędzone z nią._____________________
- Braciszku!! Zobacz! - krzyczała szczęśliwa Jiki, która trzymała ślimaka w rączkach.
Chłopiec z białą czapką odsunął się zniesmaczony.
- N-niesamowite Jiki....
- Ej!! No weź! On nie jest taki straszny!! - uśmiechała się promienie dziewczynka.
- Może nie, ale nie chce go dotykać..
- Braciszek boi się ślimaka!!!!
I po tym dziewczynka zaczęła go gonić ze ślimakiem w rączkach.
- Jiki!!! Przestań!! - krzyczał przerażony chłopak, który uciekał przed dziewczynką.
Jiki tylko się roześmiała i kontynuowała gonienie brata.
_________________Law dotarł w końcu do domku gdzie odpoczywała część załogi słomianych kapeluszy. Otworzył drzwi. Wszyscy w środku byli roześmiani i pełni życia po walce. Cieszyli się. Trudno było by się nie cieszyć po takiej wygranej.
- Torao!!! Chodź zjedz z nami!! - krzyczał z pełnymi ustami Luffy.
Law tylko stanął w drzwiach z posępną miną.
- Torao? Co tam trzymasz... - zapytał się Franky, ale potem zamarł.
Robin zasłoniła usta z przerażenia.
Luffy zadławił się jedzeniem.
Usopp gapił się tylko w lekarza, a Zoro upuścił butelkę z alkoholem na podłogę, która się rostrzaskała.
- Kate... - powiedzieli wspólnie.• • • •
Minął jeden dzień po tym jak wszyscy z załogi słomianego kapelusza dowiedzieli się o śmierci Kate. Tego dnia wszyscy mieli ponury nastrój.
Zwłaszcza Zoro i Law.
Zoro siedział koło łóżka, gdzie leżała Kate (jeśli się pytacie czemu trzymają jej zwłoki już odpowiadam: jak rozmawiał wieczorem z Lawem to powiedziała mu, że jak by miała umrzeć to chciała by być pochowana na Zou, bo słyszała, że to jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi)
- Cholera... znowu... - bełkotał Zoro i wycierając łzy. - Przecież mieliśmy obejrzeć razem spadające gwiazdy... pamiętasz? Obiecałaś....
Spojrzał na jej twarz, która była teraz spokojna.
Zoro wyciągnął z kieszeni nie udolnie zrobiony naszyjnik. Uśmiechnął się smutno.
- Też ci zrobiłem... nie jest oczywiście taki ładny jak twój... który mi dałaś...
Założył jej naszyjnik z fioletowym kwiatkiem na szyi. Gdy to zrobił nie zauważył jak z jego wisiorka, który dostał od niej poleciało trochę na jej twarz pyłu. Wstał i już miał iść gdy usłyszał:
- Z- Zoro kun?
Odwrócił się i zobaczył Kate, która miała otwarte oczy. Uśmiechnęła się do niego. Łzy naciekły do oczu Zoro. Uśmiechnął się, a łzy zaczęły spadać po jego policzkach. Podbiegł do niej i ją uściskał.
- Głupia! Myślałem... Myśleliśmy, że umarłaś!
- Przepraszam.... - uśmiechnęła się i odwzajemniła uścisk.
Chcecie wiedzieć co było dalej?
No więc wszyscy weszli do środka kiedy ta dwórka się przytulała i zaczęli płakać że szczęścia. Luffy uścisnął wszystkich swoimi ramionami i roześmiał się, a Law uśmiechnął się. Pogłaskał Kate po głowie i powiedział:
- Głupia... myślałem, że zaraz ja też wykitujeI tak to się skończyło...
Koniec
Mam nadzieję, że podobała wam się ta opowieść🩷
I oczywiście dziękuje wszystkim, którzy wytrwali do końca książki.
Jeśli macie jakieś pomysły na ciekawe 🤔 opowiadanie to chętnie wysłucham i postaram się ubrać je w słowa.
Bardzo wam dziękuję ☺️-Eliza
CZYTASZ
One Piece. Co by było gdyby nie oni
AdventureZałoga słomianych( + Law , Kin, Momonosuke) z punktu hazard zmierza na Dressrose jednak po drodze spotykają dziwną dziewczynę, która mówi że nic nie pamięta ze swojego życia. Nie wie nawet dokładnie kim sama jest. Załoga postanawia zaopiekować się d...