Słowa: 553
17 October 2023
SeoulYuqi
Był już wtorek i był dzień nauki śpiewania. Była już jakaś dwunasta, a ja byłam na lekcji jakieś cztery godziny. Już prawie nie mogłam wytrzymać, ale przynajmniej zostały pięć minut. Kiedy zadzwonił telefon nauczycielki powiedziała, że to już koniec lekcji. Odrazu szczęśliwa wyszłam z pokoju i poszłam do stołówki. Przez te ostatnie cztery godziny byłam felernie głodna. Zamówiłam mały obiad i usiadłam przy stoliku, czekająć na zamówienie. W tym czasie zadzwoniła Soy, że zapomniała nakarmić swojego kota, a wróci dopiero o północy i gdybym mogła do moge pójść do niej i odrazu trochę się najeść. Powiedziała, że klucze dała swojej współpracownicy i mam ją poprosić, żeby mi je dała. Pani kelnerka dała mi mój obiad, a ja poprosiłam, żeby spakowała na wynos.
Wyszłam z wytwórni i skierowałam się w stronę jej mieszkania. Na szczęście jej mieszkanie było bliżej z Cube od mojego akademika. Po dziesięcu minutach już byłam pod kawiarnią i do niej weszłam. Poprosiłam dziewczynę za ladu o klucze, które mi dała. Poszłam do jej mieszkania i otworzyłam drzwi. Mieszkanie było bardzo małe, ale również bardzo przytulne. Był w kolorach beżowych, białych, pastelowym niebieskim i drewno. Odrazu po wejścu do mieszkania znajdowało się w kuchnio-jadalni. Po lewej znajdowała się kuchnia a po lewej stół z trzema krzesłami. Następny pokój to był salon, w którym była tylko kanapa i stolik kawowy. Były jeszcze pojedyncze dodatki i kwiatki.
Nie chciałam być wcibska więc nie zaczełam chodzić po całym mieszkaniu. Zobaczyłam czarnego, puchatego kotka, którego odrazu zaczełam głaskać. Miał obroże a na niej wiziorek z napisem "Haneul" z której dowiedziałam się, że jest kotką. Dałam jej jedzenie i zasiadłam do stołu i zaczełam jeść mój obiad. Miałam jeszcze jakieś czterdzieści minut do końca przerwy. Bo zjedzeniu obiady, wyrzuciłam pudełko do kosza i jeszcze chwilę pogłaskałam Haneul. Zamknełam mieszkanie i skierowałam się do kawiarni, żeby oddać klucze. Kiedy po chwili byłam już pod wytwórnią, zabaczyłam Shu. Podeszłam do niej i się przytuliłyśmy.
- Miałaś przerwę? - Shu spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.
- Tak, byłam teraz w mieszkaniu mojej przyjaciółki - Odparłam. A Yeh zaczeła się zastaniawać.
- Masz jakąś inną przyjaciółkę ode mnie?! - Sarkastycznie krzyknęła.
- Tak, Soyeon. Pracuje w kociej kawiarni - Spojrzałam na Shu, wiedząc, że zrobiłam błąd mówiąc jak ma na imię i gdzie pracuje
- Okej, ja już idę, bo przyszłam tylko na chwilę. Pa! - Pożegnała mnie i odwróciła się w przeciwną stronę.
- Pa!
___
[☆•°•☆]
[ ' ]Soyeon
Zbliżała się osiemnasta i zbliżał się koniec lekcji w pracowni. Dzisiaj miałam ochotę coś namalować, więc zostałam tutaj dłużej. Jak zawsze w zwyczaju malowałam koty i dzisiaj też tak zrobiłam. Chciałam namalować jakiegoś kotka dla Yuqi na prezent, bo nie długo będzie miała debiut. Namalowałam białego kotka który był otoczony biało-różowymi kwiatkami. Kiedy spojrzałam na zegar, trochę zaskoczyłam się, bo była już dwudziesta pierwsza. Odrazu szybko się ogarnęłam, wziełam obraz i wyszłam z pracowni. Musiałam bieć, bo spóźniłam się na nocną zmianę w kawiarni.
Po kilku minutach byłam pod kawiarnią i szybko ją otworzyłam. Zapaliłam światła i zaczełam, zdenerwowana liczyć koty. Miałam szczęście, bo wszystkie koty były. Poszłam do kuchni i zawołałam kotki i, wpuściłam je do mieszkania właścicielki. Soojin, bo tak miała na imię właścicielka, mieszkała za kawiarnią i miała je połączone drzwiami z lokalem.
Poszłam do mojego mieszkania. Umyłam się, zmyłam makijaż i poszłam spać.
—————
Piosenka Minho i Han'a jest zbyt gejowska.
CZYTASZ
Love Vs Life || YuYeon
أدب الهواةSong Yuqi to nowo zatrutniona stażystka w wytwórni Cube ent. Mieszkała w Korei połódniowej od ósmego roku życia. W szkole była prześladowana przez jej rówieśników, bo była z Chin. Jeon Soyeon to zwyczajna koreanka która pracowała w kociej kawiarni...