!Rozdział i specjał hallowinowy w jednym!
Yuqi
Dzisiaj był hallowen, który spędzałam z dziewczynami. Miałyśmy plan zrobienia maraton horrorów, które będziemy wymyślać dopiero za godzinę, kiedy do mnie i Soy przyjdą. U Soo była armia kotów, u Miyeon jest jej ten wzdrędny chłopak a u Minnie poprostu nie możemy, bo mieszka z siostrą, która już robi u niej imprezę.
Soo i Shu miały upiec ciasteczka z dekoracją która miała wyglądać jak dynia, pająk i duszek. Najstarsze miały przynieść jakieś picie, ale nie alkohol, bo kiedy pijemy razem to źle się kończy. Ja z Soy miałyśmy jedynie uszykować poduszki na podłodze i stolik, gdzie będą przysmaki i picie.
Przypomniało mi się, że muszę nakarmić Haneul więc wyciągnęłam karmę z szafki i jej wsypałam do miski. Powróciłam do sprzątania łazienki. Soy teraz myła podłogę w salonie.
Po skończeniu naszych wszystkich obowiązków spojrzałam na Zegar gdzie widniała godzina 18:50 więc za 10 minut przyjdą dziewczyny.
Zobaczyłam jak mój telefon się włączył i na ekranie widniała wiadomość od Minho.
— @Minh0
Hej
— @Yuqiiiiii
Hej
— @Minh0
Słuchaj, jak znowu
będziesz pijana to cię zabije.Ostrzegam
— @Yuqiiiiii
Dzisiaj nie będę piła.
Obiecuje
— @Minh0
Mam nadzieję, że to prawda
— @Yuqiiiiii
Czy ja kiedyś kłamałam?
— @Minh0
Tak
— @Yuqiiiiii
Nie
ZDRAJCA
— @Minh0
Mówię prawdę
— @Yuqiiiiii
Nie lubię cię już
Idź do swego kochasia Jisunga
— @Minh0
Jesteśmy tylko przyjaciółmi
— @Yuqiiiiii
Kłamstwo
— @Minh0
A idę sobie
Pa
— @Yuqiiiiii
Pa :)
Zaśmiałam się pod nosem i usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam szybko drzwi i wpuściłam Soo i Shu z blaszką babeczek do środka. Po kilku minutach przybyły na miejsce też Miyeon i Minnie.
—————
Nie martwię się kochani, jutro będzie drugą część specjału, bo tera będę dokańczała inny specjał w innym ff.
CZYTASZ
Love Vs Life || YuYeon
FanfictionSong Yuqi to nowo zatrutniona stażystka w wytwórni Cube ent. Mieszkała w Korei połódniowej od ósmego roku życia. W szkole była prześladowana przez jej rówieśników, bo była z Chin. Jeon Soyeon to zwyczajna koreanka która pracowała w kociej kawiarni...