YuqiWyszłam z wytwórni i odrazu skierowałam się do mieszkania Soy, bo już byłam spóźniona chyba jakieś pół godziny. Tak i siak, gdybym miała więcej czasu to bym wolała pójść do Soy bo ma bliżej wytwórni ode mnie. Po chwili już byłam pod drzwiami i do nich zapukałam. Otworzyła mi je Soojin.
— Wejdź. Jeszcze nie zaczęłyśmy jeść, bo Soy od kilku minut szuka jakiejś przyprawy.
— Dzięki Bogu — Oznajmiłam zdyrzana. Weszłam do kuchni, gdzie była Jeon, która nerwowo szukała przyprawy w górnych szafkach.
— GDZIE JEST TA JEBANA FEGETA! — Krzykneła Soy która prawie upadła ze złości na podłogę.
— Stara mogę chciałabym zniszczyść życie, ale zaszetka z owym napisem "Fegeta" jest na mikrofalówce — Poinformałam, a Soy jedynie tam spojrzała wrogim wzrokiem.
— Ja-pier-dole — Odparła niższa i położyła się na podłodze.
Szczerze, nawet nie wiedziałam, bo co była jej fegeta, ale nie przejmowałam się tym. Po chwili usiadłyśmy na niskim stole, który był w salonie i usiadłyśmy na poduszkach.
— ~Soy, wiesz, że nie umiesz gotować? — Sarkastycznie zapytała Nicha.
— Styl pysk
— Kto umie z nas gotować? — Spytała nas Miyeon.
— Ja — Powiedziałam i spojrzałam na dziewczyny.
— Ja umiem jeszcze — Powiedziała Soo.
— Jesteś jeszcze dziwniejsza niż myślałam — Oznajmiła Shu.
— Nie kłóście się. Już nas to wkurza — Powiedziała Nicha i klapneła je w ramię, bo siedziała pomiędzy nimi.
— No właśnie, pogódzcie się — Dodała Miyeon i wróciłyśmy do jedzenia posiłku.
Po kilku minutach skończyłyśmy plotkować i wróciłyśmy do siebie. Klapnełam na łóżko w moim pokoju w akademiku.
Kurwa, jeszcze opłaty zapłacić.
—————
Boję się o swoje życie już
CZYTASZ
Love Vs Life || YuYeon
FanficSong Yuqi to nowo zatrutniona stażystka w wytwórni Cube ent. Mieszkała w Korei połódniowej od ósmego roku życia. W szkole była prześladowana przez jej rówieśników, bo była z Chin. Jeon Soyeon to zwyczajna koreanka która pracowała w kociej kawiarni...