5 | Diver down

1K 25 3
                                    


Siedziałam przy łóżku John'a B i patrzyłam na jego podbite oko. Myślałam o tym co się stało tamtego wieczoru. Nagle napisała do mnie ciocia Lana.

Od: Ciocia Lana:
Hej Lacy, wszystko w porządku? Nie wróciłaś w nocy, a u ojca też cię nie było.

Do: Ciocia Lana:
Tak jest okej, siedzę u John'a B.

Od: Ciocia Lana:
Wróć dziś wcześniej. Musisz zostać z siostrą

Do: Ciocia Lana:
Okej będę.

-śpi jeszcze- powiedziałam do JJ zamykając drzwi od pokoju gdzie leżał brunet.

-Jak wygląda?

-Ma podbite oko- odpowiedziałam siadając na przeciwko niego na fotelu.

-Lacy, ja.. - wstał z kanapy

-JJ- przerwałam mu - rozumiem. Ratowałeś przyjaciela. Nie chciałeś żeby mu się coś stało, ale musisz uważać okej? Bo co gdyby się komuś coś stało? Co gdyby ktoś wtedy dostał? Nie przeżyłabym gdyby komukolwiek z was coś się stało

- Obiecuję że nikomu nic się nie stanie- podszedł do mnie bliżej - Teraz chodź, przytul się. - Wyciągnął ramiona w moją stronę. Podeszłam do chłopaka wtulając się w niego, a ten zamkną mnie w swoich ramionach.

-Sorry. Nie chciałem przeszkadzać- powiedział brunet wychodząc z pokoju. Ja i blondyn się od siebie oderwaliśmy. Ja się zarumieniłam a JJ podniosł kąciki ust.

                                        ༺☆༻

-Odwołujemy akcję - wszyscy popatrzyliśmy na John'a B - mam unikać mokradeł, Peterkin ogarnie pomoc z opieką społeczną

-i uwierzyłeś jej?

-Tak, jak ma mi pomóc

-To glina. Wierzysz glinie

-Kilka dni z daleka od mokradeł i mi pomoże. Twoje strzelanie w tym nie pomaga.

-No tak jasne. Powinienem dać Topper'owi cię utopić.

-Ta, bo by to zrobił

-Patrzyłeś dziś w lustro?

-Mów jeszcze, dawaj

-Zawsze wygrywają. Snoby kontra Płotki. Oni zawsze wygrywają- warknął blondyn waląc ręką o belkę

-dobrze już

-Nie. Nie Kie nie jest dobrze. Skoro nie chcą żebyśmy byli na mokradłach, to musi coś tam być. Ciebie rozumiem. Masz dużo do stracenia- wskazał na Pope'a- Ty i tak masz forsę, więc po co masz coś robić. - podszedł do Kie, a chwilę później spojrzał na mnie- Ty nie chcesz stracić w oczach Lany. okej rozumiem to. Ale ty i ja? - brunet tylko spuścił wzrok- nie mamy nic do stracenia. Nic. Wiem że kiedyś było inaczej..

-Nie chce o tym gadać - przerwał John B- zejdź mi z drogi

-Słuchaj John B mam plan. W jachcie Cameron'a jest sprzęt do nurkowania. Pożyczymy go i popłyniemy do wraku. Uratuje cię to. Dzieciaki z kasą nie idą do rodzin zastępczych.

༺☆༻

Siedzieliśmy na łodzi w miejscu gdzie wczoraj JJ wpadł do wody. Robiło się powoli ciemno. Dalej miałam z tyłu głowy słowa Lany, o tym że mam wrócić dziś wcześniej.

-Ta butla jest pusta. Zwoiłeś pustą? - Wyrwała mnie z myśli Kie - Wystarczy tylko na jedną osobę

-Kocham jak masz plan wypala- szepnął JJ

𝐉𝐞𝐬𝐭𝐞𝐬́ 𝐉𝐞𝐝𝐲𝐧𝐲  < 𝐉𝐉 𝐌𝐚𝐲𝐛𝐚𝐧𝐤 > Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz