17 | ALL OF ME

678 25 0
                                    

                                  M U Z Y K A

                 ALL OF ME - JOHN LEGEND

Szłam z JJ'em do domku cioci Lany. Robiło się coraz ciemniej. Był cudowny, romantyczny klimat idąc ulicą przy zachodzącym słońcu i lekkim deszczu.

-To niesamowite - powiedziałam

-Tak. - uśmiechnął się do mnie - Ciągle nie mogę w to uwierzyć. Jutro pojedziemy przetopić złoto, a następnie będziemy bogaci. - powiedział z ekscytacją, a następnie złapał mnie za dłoń i splótł nasze palce

-To mi się podoba

-Mi to też się podoba - powiedział i mrugnął do mnie jednym oczkiem.

            (You're crazy and I'm out of my mind
                'Cause all of me loves all of you)

Stanęliśmy przed drzwiami domku cioci Lany. Zatrzymałam się przed nim, stanęłam na palcach po czym złączyłam nasze usta. Zaplotłam dłonie w miękkie włosy chłopaka, a ten położył swoje na mojej  talii przyciągając do siebie. Poczułam motylki w brzuchu. Pocałunek był słodki, delikatny i mieszał się z kroplami zimnego deszczu.

-Hej, dzieci! - Krzyknęła Lana. Od razu się od siebie oderwaliśmy. Kiedy zobaczyłam minę cioci od razu wiedziałam, że będzie ciekawie. - zrobiłam kolację - oznajmiła z małym uśmieszkiem na twarzy, czekając na naszą reakcję - no chodźcie

Spojrzałam na JJ'a i skinęłam głową na znak, żeby wszedł do środka. Ruszyłam do domku, a blondyn zaraz za mną zamykając za sobą drzwi.

Podeszłam do cioci i wzięłam talerze. Odwróciłam się żeby nakryć do stołu i nagle przede mną pojawił się JJ.

-Daj - powiedział uśmiechnięty, zapierając ode mnie talerze. - ja to zrobię.

-Dzięki - uśmiechnęłam i podeszłam do blatu zabierając sałatkę z kurczakiem, którą zrobiła ciocia.

W końcu JJ usiadł na przeciwko mojej siostry, a ja zaraz obok niego. Lana podeszła do stołu, nalała nam lemoniadę i usiadła na przeciwko mnie.

Moja siostra o czymś mówiła, ale nie słuchałam jej, ponieważ zamyśliłam się myśląc o złocie. Z tych myśli wyrwał mnie JJ, kładąc dłoń na moim udzie.
Uśmiechnęłam się i wstałam od stołu.

- Zaniosę do kuchni - rzuciłam, zabierać talerze i kierując się w stronę kuchni.

Zaczęłam zmywać talerze, aż podeszła do mnie ciocia z resztą naczyń.

-Więc... - zaczęła - Jesteście razem...? - zapytała

-Emm... - wymamrotałam i spojrzałam na JJ'a, który stara się udawać, że słucha mojej siostry. - Jeszcze nieoficjalnie - odpowiedziałam

-Wiedziałam, że prędzej czy później to się stanie. - zaśmiała się. - leć do niego - rzuciła patrząc raz na mnie, a raz na blondyna - ja posprzątam.

-Jesteś pewna?

-Tak, leć

Odłożyłam szklankę, którą opłukiwałam w zlewie i ruszyłam do JJ'a. Złapałam go za rękę i odciągnęłam od stołu. Kiedy weszliśmy do mnie podeszłam do szafy i wyjęłam piżamę.    

-Pójdę się umyć - rzuciłam, chwytając za klamkę.

-Lacy?

-Tak? - odwróciłam się i zobaczyłam jak staje przede mną.

-Chciałbym Cię o coś zapytać

-Nie strasz mnie

-Lacy Lee, jesteś najpiękniejszą i najcudowniejszą dziewczyną na świecie. Nie wiem co zrobiłem, że na ciebie zasłużyłem, ale kocham Cię. - powiedział i zdjął ze swojego palca sygnet. Czułam motyle w brzuchu jak to mówił - Czy chcesz być moją dziewczyną? - chwycił mnie za rękę i i czekał na moją reakcję, żeby założyć sygnet.

Nic nie odpowiedziałam tylko upuściłam ubrania, wplatałam dłonie w jego miękkie włosy i pocałowałam namiętnie. W moim brzuchu wybuchły fajerwerki i czułam, że w jego też.

-Czyli tak? - zapytał dysząc, odrywając się

-Oczywiście, że tak JJ Maybank. - dałam mu delikatny pocałunek i załączyłam nasze czoła, a on nałożył sygnet na mój palec - Muszę iść się umyć. - pocałował moje czoło i podniósł moją piżamę z ziemi - Dziękuję - powiedziałam biorąc ją od niego i ruszając do łazienki. Rozebrałam się i wskoczyłam pod prysznic. Poczułam jak ciepła woda spływa po moim ciele. Szybko się umyłam, ubrałam i weszłam do pokoju. Zobaczyłam jak JJ leży na łóżku i przysypia.- JJ - szepnęłam - JJ, hej - otworzył zaspane oczy.

-Moja kolej? - zapytał z tym swoim słodkim uśmieszkiem.

-Tak - uśmiechnęłam się - Mam jeszcze twoje spodenki jak kiedyś u mnie zostałeś, proszę - powiedziałam podając mu spodenki dresowe.

-Dziękuję - szybko złączył nasze usta i wyszedł z pokoju.

Położyłam się do łóżka i przykryłam kołdrą. Wpatrywałam się w księżyc i gwiazdy, które dość mocno dziś świeciły. Nagle poczułam jak jego ramiona przyciągają mnie do siebie. Odwróciłam się żeby na niego spojrzeć. Był taki słodki, niewinny i spokojny. Pocałowałam go delikatnie i położyłam głowę na jego klatce piersiowej.

༺☆༻

Trochę krótszy rozdział, ale chciałam, żeby akcja z Barrym była w jednej części. Możliwe, że następny rozdział będzie na święta jakby się wam nudziło przy stole😅

WESOŁYCH ŚWIĄT!!❤️

Słowa : 710

𝐉𝐞𝐬𝐭𝐞𝐬́ 𝐉𝐞𝐝𝐲𝐧𝐲  < 𝐉𝐉 𝐌𝐚𝐲𝐛𝐚𝐧𝐤 > Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz