2 | Grady-White

1K 30 0
                                    


                     »»————- ★ ————-««

Wszyscy zamarliśmy i momentalnie podbiegliśmy do przyjaciela. Kiedy próbowaliśmy rozpoznać co jest na dnie, John B krzyknął

-O kurwa! Tam jest łódź. Ruszcie się. -
Krzyknął wskakując do wody, za zaraz za nim do wody wskoczyła Kie oraz ja.

-Pope dawaj szybciej - blondyn wepchnął go do wody, wskakując zaraz za nim.

-myślicie że znajdziemy trupa?

zanurzyliśmy się w wodzie płynąc do znalezionej łódki. Oglądaliśmy ją z każdej możliwej strony. JJ zaczął się pakować do środka, ale tez wtedy poczuliśmy że powietrze w płucach się kończy. wypłynęliśmy na powierzchnię.

-Widzieliście to?!

-Tak - Zaczął mówić JJ - to Grady-White. Nowe są po 500 tysięcy - dokończył podekscytowany i zaczął ładować się na łódkę. To było słodkie, kiedy tak mówił z ekscytacją o rzeczach które go interesują.

-Pięciogwiazdkowy sprzęt

-Widziałem ją, surfując podczas sztormu. Może w coś walnęła- powiedział równie podekscytowany brunet

-Surfowałeś podczas sztormu? - zapytała zmartwionym wzrokiem Kiara i spojrzała na mnie

-Moja krew- powiedział J przybijając z John'em B piątkę

-Prawdziwa plotka

-Wiemy czyja to łódź?-zapytał czarnoskóry

-Dowiemy się- odrzekłam patrząc w wodę

-Jak chcecie to zrobić?- spojrzała się na mnie Kie 

-Jest za głęboko

-tylko dla cieniasów- odezwał się John B wyciągając kotwicę.

-od razu mówię że nie będę ci robić usta-usta- zaśmiał się JJ, na co też prychnęłam śmiechem i uśmiechnęłam się do niego.

-Dawaj nura

-No to siup- wepchnął go do wody niebieskooki

I przyjaciel wleciał do wody na bombę. Po krótkim czasie był już na dnie i zaczął przeszukiwać łódź.

-płyniemy po niego?- zapytała zmartwiona Kie

-Dajcie mu chwilę, trochę wiary.- odpowiedziałam

I akurat, jak w filmie akcji wypłynął przyjaciel.

-Jezu, myśleliśmy że nie żyjesz.- powiedział łapiąc  się za serce Pope

-Mówiłam że z tego wyjdzie

-Jesteś cały?- zapytała Kie

-Tak, jest w porządku- uśmiechnął się do niej John B. Ja i JJ wymienili znaczące spojrzenia

-znalazłeś coś- odezwał się w końcu blondyn

-klucz- zaczął mówić brunet -klucz do motelu

-super, mamy klucz do jakiegoś motelu- podsumowała Kiara

-Może zgłosimy to straży przybrzeżnej. Może dostaniemy znaleźne.- zaproponowałam

-nie będziemy pracować całe lato. Dziękuję Agato, Ty dziwko. - dopowiedział JJ

                     »»————- ★ ————-««

-zostańcie tu, ja pójdę- powiedział do nas John B i wszyscy daliśmy znak głowa że się zgadzamy.

-on jest ciężko chory!

-Rozumiem, przepraszam

-przepraszam, znaleźliśmy łódź. Przepraszam- powtórzył jeszcze raz brunet

-Hej! Spokój- krzyknął glina

Brunet tylko pokręcił głową do nas, a my zaczęliśmy mu pokazywać żeby do nas wracał.

-Nieźle poszło

-Co teraz robimy?

-Wiem, jak znaleść właściciela- powiedział uśmiechnięty blondyn i mrugnął do mnie okiem

»»————- ★ ————-««

410 słów

𝐉𝐞𝐬𝐭𝐞𝐬́ 𝐉𝐞𝐝𝐲𝐧𝐲  < 𝐉𝐉 𝐌𝐚𝐲𝐛𝐚𝐧𝐤 > Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz