11 | It wasn't him

855 20 2
                                    


Siedzieliśmy w sklepie Heyward'a. Kie kasowała rzeczy przy kasie, Pope liczył produkty, JJ bawił się owocami, a ja bazgrałam coś na kartce.

-Nie myśl o tym. Ich jest trzech, nas dwóch - odezwał się blondyn patrząc na Pope'a

-Typowa akcja ze Snobami - dodałam

-Dokładnie - mrukną JJ - Czemu walnąłeś go z główki?

-Nie wiem - odpowiedział czarnoskóry - Działałem instynktownie. Jak osaczone zwierzę

-Pope, ktoś do ciebie - powiedział jego ojciec wchodząc do środka. Zaraz za nim weszły gliny

-Dobry wieczór - powiedział glina - mamy nakaz aresztowania za zniszczenie mienia. - Pope, ja i JJ wymieniliśmy zdenerwowane spojrzenia - ręce na widoku.

-Shoupe, co zrobił - spytał ojciec Pope'a

-Zobacz nakaz, Heyward

-Aresztujesz mi syna? Na jakiej podstawie?

-Wszystko, co powiesz, może być użyte przeciw tobie - Shoupe zakuł Pope'a w kajdanki - masz prawo do adwokata

Wszystko się działo jak w zwolnionym tempie. JJ coś krzyczał do gliny, Kie starała się coś zrobić, a mi zabrakło słów.

-Cholera - powiedziałam pod nosem.

-To nie był on! - krzyknął JJ. - Ja to zrobiłem. Chciał mi to wybić z głowy, ale się wkurzyłem, kiedy go pobili - złapałam go za rękę. Uśmiechał się do mnie słabo i podszedł bliżej Shoupe'a. - miałem już dość idiotów z Figure Eight. Nie weźmiesz na siebie mojej winy

-JJ... - szepnęłam z łzami w oczach.

-Masz za dużo do stracenia

-JJ, co ty robisz? - zapytał Pope

-Mówię prawdę. Choć raz w swoim cholernym życiu powiem prawdę. Wziąłem też łódź jego ojca

-JJ

-Zamknij się, Pope! Zamknij się. To dobry dzieciak. Zna mnie pan.

-Ta - odpowiedział glina - tak było?

-Przysięgam - powiedział JJ

-Znam twoja wersję. Pope, to prawda?

-W sumie to tak - wyszeptał Pope

-To moja wina - popatrzył na mnie JJ, kiedy Shoupe rozpinał z kajdanek Pope'a. Złapał mnie za dłoń i wyszeptał - nic mi nie będzie.. - kiedy to usłyszałam, rozpłakałam się. Shoupe skuł JJ'a i wsadził go do auta.

-Cholera - Pope rzucił czapką o ziemię. Patrząc na odjeżdżający wóz policji kucnęłam i zaczęłam dusić się łzami. Kie do mnie podeszła i przytuliła

-Wyciągniemy go - szepnęła do mojego ucha - spokojnie.

༺☆༻

Leżałam na kanapie u cioci Lany dalej ze łzami w oczach. Poczułam jak ktoś siada koło mnie. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam swoją siostrę a obok niej ciocię.

-Heyward mi powiedział co się stało. - powiedziała Lana

-Co będzie z JJ'em? - Zapytała Aria

-Wyjdzie z tego?

-Nie martw się. Wszystko będzie dobrze. - zaczęła - Pamiętasz o nocy świętojańskiej?

-Muszę na nią iść?

-Tak, już rozmawiałam z mamą Kie. Pójdziecie razem.

- Jakoś nie mam humoru - mruknęłam

-Będziesz z przyjaciółką, pobawicie się i może chociaż na chwilę zapomnisz o tym co się stało.

𝐉𝐞𝐬𝐭𝐞𝐬́ 𝐉𝐞𝐝𝐲𝐧𝐲  < 𝐉𝐉 𝐌𝐚𝐲𝐛𝐚𝐧𝐤 > Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz