3 | Motel

1K 26 5
                                    

Tylko się rozejrzymy- Kie próbowała przekonać czarnoskórego

-Słuchaj, będziesz tylko współwinny- powiedział John B idąc w stronę łódki.

Pope jeszcze trochę się wahał. Kiedy wskoczyliśmy do łódki po prostu ruszył w naszą stronę wzdychając.

»»————- ★ ————-««

-no nieźle- powiedział JJ patrząc na ruinę przed nami. Wszyscy mieliśmy zszokowane miny.

-to nie wygląda jak miejsce dla kogoś z Grady-White'em - powiedziałam unosząc brwi

-wygląda jakby ktoś mógłby go tu zabić- odpowiedział blondyn

JJ wyskoczył z łódki i ją przywiązał żeby nie odpłynęła. Zaraz za nim wyskoczył John B

- czas pozwiedzać - zaczął mówić brunet - hej Lacy, idziesz z nami? - zwrócił się w moją stronę

-Oczywiście

-Pilnujcie go żeby nie zrobił nic głupiego- odezwał się Pope patrząc na mnie i John'a B, wskazując ręką na blondyna

-To akurat Lacy ma największy wpływ na decyzję JJ'a

-Nic nie obiecuję - odpowiedziałam

Brunet podszedł jeszcze do łódki, spojrzał na Kiare która trzymała kluczki. Dziewczyna popatrzyła mu prosto w oczy a chłopak się uśmiechnął.

-Uważajcie na siebie- powiedziała do bruneta, a ja i JJ wymieniliśmy spojrzenie

- Chodźmy już . Zostańcie tu i pilnujecie żeby nikt nie wszedł do środka- popatrzyłam na Kie i czarnoskórego.

-Tak, chodźmy już. - powtórzył brunet

Ruszyłam w stronę budynku, usłyszałam jak ktoś podbiega w moją stronę. Odwróciłam się, zobaczyłam obok siebie blondyna i zaraz na nim John'a B. Byliśmy już na górze, w tym momencie JJ zaczął udawać damski głos i masować przyjaciela

-Oh John B, Oh, uważaj na siebie

-Przestań JJ

-co to miało być- zapytałam

-nie wiem - zaczął mówić - Może po prostu chce żebyśmy byli bezpieczni.

-dlaczego nie spróbujecie?- zapytał niebieskooki

-no właśnie. Widać że na ciebie leci - dodałam -zaczęła się do ciebie kleić kiedy usłyszała że możesz nie wrócić.

-Oh John B, bądź ostrożny John B. Chce twojego małego John'a B- jęczał JJ. Na jego ostatnie słowa spojrzałam w jego stronę i podniosłam delikatnie kąciki ust.

-Znasz zasadę. Płotki nie uderzają do Płotek - próbował przekonać nas brunet

-Dla was można zrobić wyjątek- powiedziałam patrząc na John'a B z uśmiechem na ustach

-Hej, uspokójcie się. To chyba tu.

- wchodzimy? - zapytałam

-poczekajcie- wyrwał się JJ. Zapukał do drzwi i powiedział damskim głosem - pokojówka- popatrzyłam na chłopaka i się zaśmiałam

-Nikogo nie ma

-Nie ma prądu i kamer. Nikt się nawet nie dowie- John B zaczął kręcić kluczem w zamku, aż w końcu drzwi się otworzyły.

-Dobra robimy tak- zaczął blondyn - Ja lecę zobaczyć łazienkę, a wy przeszukajcie pokój

Tak jak powiedział, tak zrobiliśmy. Zaczęłam rozglądać się po pokoju. Patrzałam do szafy, pod łóżka, lecz nic nie było poza śmieciami.

-Gość ma z 5 dych i nosi New Balance- odezwał się w końcu John B przeszukując torbę która leżała na łóżku.

-Ej chłopki, chyba coś znalazłam- powiedziałam otwierając szafkę

-Co to?

-wiesz, wydaje mi się że sejf- odpowiedziałam sarkastycznie

-jeden, jeden, jeden- zaczęłam szeptać do siebie klikając guziki

-spróbuj to- powiedział JJ podając mi karteczkę, którą znalazł na komodzie

-sześć, jeden, sześć, sześć, sześć - zaczęłam naciskać - zadziałało - uśmiechnęłam się do JJ, który odwzajemnił uśmiech

-Cholera

-To się nazywa skarb- powiedziałam do siebie szeptem. Blondyn schylił się do sejfu i wyciągnął z niego broń bawiąc się nią.

-JJ nie bierz broni! - poirytował się John B

- Odłuż ja - dodałam - niczego nie kradniemy

- Lacy, zrób mi zdjęcie - powiedział blondyn pozując z bronią

- naprawdę teraz? Odłuż to JJ - zaczęłam się z nim kłócić

-zamknijcie się obydwaj - powiedział podchodząc do okna brunet i lekko odsłaniając roletę.

-Co jest John B?

-Cholera. Gliny

Cała nasza trójka otworzyła okno i stanęła na dachu przytulając się do ściany. John B stał po jednej stronie a ja oraz blondyn musieliśmy być ściśnięci razem. Chłopak zobaczył że mam problem z równowagą więc jedna ręką złapał mnie w tali przyciągając do siebie. Kiedy JJ się ruszył żeby się do mnie zbliżyć narobił dużo hałasu. Odwróciłam się głową do chłopaka, spojrzałam się na niego morderczym wzrokiem a on położył mi palec na ustach, jakbym to ja robiła najwięcej hałasu. Chłopaki zaglądali do środka, lecz ja nie miałam jak bo zasłaniało mi ciało blondyna. Po chwili usłyszałam tylko:
-każdy dostaje swoją dolę.
Niebieskooki spojrzał na mnie zszokowanym wzrokiem. Usłyszałam jak coś wypada mu z kieszeni.
To był pistolet. Walnęłam chłopaka lekko w tył głowy starając się nie narobić hałasu. Spojrzeliśmy po sobie i usłyszeliśmy jak glina podnosi rolety. Nie powiem że nie, byłam mocno przestraszona więc tylko przycisnęłam się do JJ.

- Nic tu nie ma- usłyszeliśmy głos policjanta

W końcu kiedy gliny poszły zaczęliśmy wchodzić do środka. Niebieskooki złapał mnę za rękę i zaczęliśmy zwiewać.

                     »»————- ★ ————-«« 

-Mogliście nas wcześniej ostrzec. - powiedział John B kiedy już płynęliśmy na łódce

-niestety Pope był w kółku matematycznym- zaśmiała się Kiara powodując że moje kąciki ust też się podnosiły

-Znaleźliście coś? - odezwał się w końcu Pope

-Nie no co ty, nic nie znaleźliśmy-  JJ zaczął wyciągać z kieszeni pistolet i pieniądze - a nie czekaj, jednak coś mamy

-Zwariowałeś?!- podszedł do chłopaka Pope - pozwoliłaś mu na to?!- zwrócił się w moją stronę

nie odpowiadając na uwagę przyjaciela podeszłam do blondyna.

-zabrałeś go?- zapytałam

-lepiej ja niż gliny- odpowiedział patrząc mi w oczy- może nam się przydać

-Moje życie to koszmar- podszedł do Kie czarnoskóry

𝐉𝐞𝐬𝐭𝐞𝐬́ 𝐉𝐞𝐝𝐲𝐧𝐲  < 𝐉𝐉 𝐌𝐚𝐲𝐛𝐚𝐧𝐤 > Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz