14 | I promise

696 20 5
                                    


-Co jest? - zapytałam

-Alternator przestał alternować - blondyn uśmiechnął się do mnie szeroko

-Nie jest naładowany - wyjaśnił John B

-A połączenia? - zapytałam

-Wy je lepiej sprawdzicie- powiedział John B wstając i poklepując JJ'a po ramieniu po czym obaj wyszli z kabiny

-Jesteście do niczego - rzuciła Kie w ich stronę

Kucnęłyśmy chcąc zobaczyć co się stało z Łodzią, lecz żadnych kabli nie było

-Hej! To jakiś żart? - krzyknęła Kie

-Biegnij! - krzyknął JJ skacząc do wody, a zaraz za nim brunet

-Cholera - warknęłam pod nosem - JJ! Wracajcie tu!

Nagle usłyszałyśmy głos dobrze znanej nam blondyny - John B! John B, wypuść mnie!

Kiara podeszła do schowka i go otworzyła. Kiedy go otworzyła zobaczyłyśmy Sarah

-Że co? - wkurzyła się Sarah - Chłopaki

-Natychmiast tu wracajcie! - krzyknęłam w ich stronę

-Nie da rady. Musicie się dogadać! - odkrzyknął mi John B

-Zabije was

-W kabinie macie jedzenie i skręta od JJ'a - powiedział Pope, a JJ przytaknął

-Z uprawy hydroponicznej!

-To absurd

-Wolę się utopić niż tu z tobą zostać - powiedziała Kie patrząc na Sarah. Cała nasza trójka chciała się z tamtąd wydostać , więc zaczęłyśmy zdejmować ciuchy i zostałyśmy w samych strojach kąpielowych. Sarah została w samym stroju kąpielowym i zaczęła schodzić po drabinkach do wody

-Nawet nie wiesz gdzie płynąc - stwierdziła Kie

-Mam to gdzieś - odpowiedziała brunetce i wskoczyła do wody - Czekajcie!

-Z Bogiem! - pomachał do nas John B, odpływając z chłopakami

-Czekajcie! John B, ty dupku!

-Nie wrócą po ciebie! - krzyknęłam do Sarah i odwróciłam się szukając skręta od JJ'a

-Kochamy was! Pa! - krzyknął JJ. Cała trójka patrzyła w naszą stronę z najbardziej irytującymi uśmieszkami na świecie. Popatrzyłam na nich i pokazałam im środkowy palec.

Usłyszałam krzyk Sarah. Podeszłam bliżej, a ta zniknęła pod wodą.

-Co ci? W nurka się bawisz?

-Poparzyła mnie meduza! Cholera!

-Tragedia - Kie pokręciła głową, a ja położyłam rękę na jej ramieniu załamując się. - Wpłynęłaś prosto w nią, czego się spodziewałaś?

Blondynka weszła po drabinkach wchodząc na łódź.

-Dzięki za pomoc

-Boli?

-Wiecie, co mówią...? - zapytała

-Nie.

-...Niech jedna mnie uciska

-Mam lepszy pomysł - rzuciłam i podniosłam małe pudełeczko - To na ból. Zawsze działa - wyjęłam z kieszeni od spodenek zapalniczkę i zapaliłam skręta.

Wręczyłam Kie zapalniczkę oraz jednego skręta. Dziewczyna zapaliła swojego i popatrzyła na Sarah. Wyciągnęła rękę w jej stronę, lecz parę sekund później zabrała ją.

-W sumie... - brunetka się zaciągnęła. Blondyna się wkurzyła, zabrała go Kie i sama się zaciągnęła

-Spokojnie, księżniczko - poklepałam ją po ramieniu - To bomba od kuzyna JJ'a - od razu jak to powiedziałam Sarah zaczęła kaszleć - Ta... To ten...

༺☆༻

Zrobiło się już ciemno. Cała nasza trójka była już mocno naćpana, lecz ja i Kie dalej nie znosiliśmy Sarah'y

-Wiecie co? - zaczęła Sarah - Wolałybyście mieć sutki zamiast oczy czy oczy zamiast sutków? Kiedy będziesz stara, a twoje sutki... Cycki ci obwisną...

-Pierwszy raz palisz? - przerwała jej Kie

-Nie - odpowiedziała niepewnie, a ja prychnęłam

-Widać - uśmiechnęłam się do Kie

-Hej, dziewczyny...

-Dobra, koniec tego „Hej, dziewczyny" - brunetka się podniosła - Czemu to zrobiłaś?

-Czemu co zrobiłam?

-Doskonale wiesz co - zaczęła - ty i ja się przyjaźniłyśmy, tak samo jak ty i Lacy. Dlaczego nas zostawiłaś? Przecież byłyśmy tak blisko. Kradłyśmy piwo z lodówki mojego ojca, Śmiałyśmy się z byle czego

-Obgadywałyśmy chłopaków... - dodałam patrząc na wodę

-Tak... I nagle oglądam twoje urodziny na insta

-Raptem jedna impreza

-Zaprosiłaś wszystkich oprócz nas. - powiedziałam

-Powiedziałaś im, że to ja wsypałam imprezę. - przypomniała Kie

-A niby kto zezwalał gliny?

-Nawet nie spytałaś. Puściłaś plotkę, że to byłam ja

-Puszczanie plotek ma we krwi - dodałam od siebie -Dlaczego nas olałaś? Nawet bez wyjaśnienia.

-Co takiego zrobiłyśmy?

-Lubiłyście mnie.

-Co?

-Kiedy... ludzie... stają się mi bliscy...czuję się osaczona. I uciekam... a potem ich za to obwiniam i wymyślam historie...Na naprawdę przepraszam... - Sarah spojrzała na Kie i zaczęła mówić dalej - Przepraszam, że cię nie zaprosiłam. Że olałam Cię bez wyjaśnienia - powiedziała i spojrzała na mnie - przepraszam za wszystko co mówiłam o twoim ojcu i co się dzieje u ciebie w domu... Tęsknię za wami... - Na te słowa naleciały mi łzy do oczu. Czy mówiła szczerze? Na prawdę za nami tęskni? Nie znałam odpowiedzi na te pytania, lecz postanowiłam jej tym razem zaufać. - Myślicie, że mogłybyśmy się znów przyjaźnić? Wszystkie razem. Żeby było normalnie.

-Szczerze? - zaczęła Kie - Nie wiem - po jej słowach zapadła cisza. Położyłyśmy się na ziemi i dalej żadna się nie odzywała - Hej...Sarah

-Hej Kiara

-Obiecaj, że nie uciekniesz od John'a B. On nie jest tylko - wzruszyła ramionami - zwykłym chłopakiem

-On naprawdę Cię lubi - uśmiechnęłam się słabo do blondynki.

-Obiecuję - zaczęła - nie zostawię go

-I przepraszam, że wezwałam gliny...

-Wiedziałam - Wszystkie zaczęłyśmy się śmiać - Wiedziałam, ty jędzo! Mówiłam!

Śmiałyśmy się tak dłuższą chwilę, aż wszystkie zasnęłyśmy. W głębi duszy naprawdę się cieszyłam, że zakopałyśmy topór wojenny. Wróciła. Wróciła ta Sarah, którą tak uwielbiałam. Teraz cała nasza trójka była przyjaciółkami.

Ranem obudziły nas promienie słońca. Kiedy się obudziliśmy i ubrałyśmy się, zaczęłyśmy czekać na chłopaków. Po około czterdziestu minutach zobaczyłyśmy dobrze znaną nam łódź z pewnym blondynem, brunetem oraz czarnoskórym.

-Dzień dobry pięknym panią! - krzyknął JJ szeroko się uśmiechając

༺☆༻

N O T A T K A

Zaczyna robić się ciekawie...🤭
Słów: 837

𝐉𝐞𝐬𝐭𝐞𝐬́ 𝐉𝐞𝐝𝐲𝐧𝐲  < 𝐉𝐉 𝐌𝐚𝐲𝐛𝐚𝐧𝐤 > Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz