Prolog

1.2K 36 2
                                    

  „On ich zabił." To jedno krótkie zdanie nie chce wyjść mi z głowy.

Tak jak w każdą środę po szkole wybraliśmy się z rodzicami do sklepu. Tomas bo tak właśnie nazywał się mój ojczym, rozmawiał o czymś z mamą, gdy ja słuchałem muzyki na słuchawkach. Myślałem co zrobię dziś na obiad bo jest teraz moja kolej, po długim czasie rozmyśleń postawiłem na spaghetti carbonara.

Odrazu po przybyciu do sklepu udałem się do alejki z makaronami, zostawiając rodziców przy dziale z warzywami.

Kiedy wreszcie wybrałem wszystko co mi potrzeba na dzisiejszy obiad, zacząłem szukać rodziców.

Znalazłem ich przy lodówkach, udałem się w ich stronę kiedy zauważyłem jakiegoś faceta krzyczącego na moją mamę. Postanowiłem że się do nich zbliżę by usłyszeć o co chodzi.

Gdy znajdowałem się bliżej ich dostrzegłem że on ma broń. Bez większego namysłu zacząłem biec w stronę mamy, lecz nie zdążyłem.

Usłyszałem strzał a potem drugi. Pierwszy dostał Tomas który próbował osłonić mamę a potem dostała ona. Stałem jak wryty kiedy on uciekał. Nie mieli szansy by przeżyć. On ich zabił.

————————————————————————
173 słowa
Mam nadzieje że ktoś się zainteresował tym prologiem.
To jest moja pierwsza książka, więc pewnie nie będzie idealna.

Nowy w rodzinie- Shane MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz