/6/

388 26 56
                                    


Jungkook włożył ręce do kieszeni spodni i obejrzał się w lustrze z każdej strony. Wyglądał dobrze. Chociaż Taehyung uparł się, że oni dwaj muszą podążać kolorystycznie za wybranym motywem przewodnim, to udało mu się wynegocjować dominującą czerń w swoim ubiorze. Jedynie muszka i spinki przy mankietach były w srebrnym kolorze. Jemu to odpowiadało. Oczy wszystkich będą skierowane na niego, więc nic dziwnego, że chciał czuć się, jak najbardziej swobodnie. Był najmłodszym pracownikiem, który obejmował kierownicze stanowisko i ta presja, jak i zaszczyt momentami utrudniały mu swobodne oddychanie. Tak bardzo potrzebował teraz swojego partnera, który ślepy na jego wołania coraz bardziej się oddalał.

Westchnął i próbował uśmiechnąć się do swojego odbicia w lustrze. Nie będzie teraz o tym myślał.

Taehyung wszedł do pokoju i Jeon zagapił się na niego z bezmyślnie otwartymi ustami, co Kim skomentował rozbawionym parsknięciem. W przeciwieństwie do Kookiego znacznie odważniej wplótł kolor srebrny w swoje ubranie. Wplótł to po prawdzie spore niedopowiedzenie. Tae zarówno spodnie, jak i marynarkę miał srebrną, subtelnie połyskującą, dobrał do tego czarną koszulę i kamizelkę, całkowicie rezygnując z krawata, czy muszki. Uśmiechał się do niego ciepło i z podekscytowaniem, a Jungkook nie mógł nic poradzić na to, że chociaż mężczyzna wygląda niesamowicie, to...najchętniej by to wszystko z niego zdjął. Zerknął ukradkiem na zegar i z triumfalnym uśmiechem dopadł do partnera, obejmując go ramionami w pasie.

-JK...-mruknął Kim, gdy zaczął całować jego szyję - musimy wychodzić...

-Mamy jeszcze dziesięć minut - poprawił go Jeon i osunął się na kolana, rozpinając jego spodnie - zdążymy.

Widział, że Tae nie jest skory do protestów, bo przygryzł jedynie wargę, przyglądając się z góry, jak Jungkook zsuwa mu bokserki. Wziął penisa, który jeszcze nie zdążył zareagować na pierwsze pieszczoty, do ust i zaczął go ssać. Gdy członek był już w pełnym wzwodzie lizał jego główkę, starannie badając językiem każdy skrawek prącia partnera, jakby poznawał je pierwszy raz. Jednak to było tylko złudzenie, dokładnie wiedział, co zrobić, by z ust Kima wydobył się jęk. Został nim nagrodzony, gdy tylko wepchnął członka głęboko do gardła. Partner drżał, wypychając zachłannie biodra w jego stronę, a Jeon upajał się tą reakcją. Chciał go, reagował na niego, teraz był ufny i bezbronny.

A Kookie też go chciał, oralny seks był tym, który go zafascynował, dopiero, gdy zaczął być z Tae i zrozumiał, jak wiele może dać, zaledwie samym językiem. Jakie dźwięki może wydobyć z ust partnera, w jak duże drżenie wprowadzić jego ciało. Przytrzymał Kima za biodra, gdy ten osunął się nieco po ścianie i ponownie zagłębił jego penisa w swoim gardle. Tae ostrzegł go, że dochodzi. Nie musiał. Jungkook doskonale rozpoznawał to napięcie mięśni. Mężczyzna był na skraju. Nie zamierzał się jednak wycofywać. Gdy sperma zalała jego usta, przełknął ją, a następnie zlizał wszystko z członka partnera, zdobywając tym samym gorące westchnienia.

Odsunął się od niego z pewnym żalem i z zadziornym uśmiechem naciągnął na partnera jego bokserki i spodnie. Podniósł się z klęku.

-Widzisz, zdążyliśmy - wyszczerzył zęby do Kima, który wciąż opierał się o ścianę dysząc ciężko.

Tae spojrzał sceptycznie w lustro, w którym jeszcze przed chwilą przeglądał się sam JK, a Kooki podążył za jego wzrokiem. No tak, on osobiście wyglądał...tak samo, może jedynie usta miał bardziej wilgotne. Taehyung natomiast policzki miał zaróżowione, koszulę nie wciągniętą w spodnie, dyszał ciężko i łypał na ich odbicia karcąco.


#

Dotarł na salę równo półtorej godziny przed rozpoczęciem przyjęcia. Ubrany w czarne dżinsy i czarną koszulę ze srebrnym wzorem miał nadzieję nie odstawać od gości. Zawsze znajdował się na imprezie od samego początku do ostatniej osoby, a nieraz i jeszcze dłużej, dlatego istotnym było, by wtopić się w tłum. Ta część jego pracy była zdecydowanie bardziej nieprzewidywalna. O ile proces planowania, dobierania dodatków, kontakt z klientem, czy samo dekorowanie było pod jego kontrolą o tyle przyjęcia żyły własnym życiem. Nie stresował się jednak, przez ostatnich kilka lat dobrze poznał branżę przyjęć, że na większość sytuacji miał gotowe scenariusze działania. Był profesjonalistą, a za to ludzie go cenili i płacili niemałe pieniądze.

Skorupki [Taekook I Yoonmin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz