Był poniedziałkowy wieczór i Min walczył ze sobą.
Nigdy nie był pewny siebie, jednak mieszanka jego doświadczeń i fakt, że Jimin był...co tu dużo mówić: niesamowity, sprawiały, że czuł się jeszcze mniej stabilnie. Nie widzieli się do czasu pocałunku, a Yoongi bardzo chciał się już z nim spotkać. Miał świadomość, że Park pracuje w odwróconym trybie, więc to weekendy ma zawsze zajęte, ale to była jedynie wiedza. Uczucia pozostawały uczuciami. Oczywiście mężczyzna zasypywał go zdjęciami z przyjęć, a także z bardziej prozaicznych miejsc, jak na przykład supermarket, jednak Yoongi chciał go dotknąć. Poczuć jego zapach i znów zatopić się w jego ustach. Wpatrywał się w ostatnią wiadomość od Jimina i małe "stęskniłem się za tobą" interpretował na każdy możliwy sposób, chodź wydawać by się mogło, że nie ma w tym za wiele podtekstu. Ostatecznie zamknął oczy i wysłał wiadomość, nad którą dumał od dobrych kilkudziesięciu minut. "Chcesz się zobaczyć?" było niewinne i Min wierzył, że nie widać w tym ogromu jego uczuć, które teraz go zalewały.
Chwilę później telefon się rozdzwonił, odebrał go drżącymi palcami.
-Hej, przepraszam, że dzwonię, ale mam całe dłonie w kleju...-głos Jimina był swobodny i Yoongi odetchnął, uświadamiając sobie, jak bardzo potrzebował rozmowy z nim - jasne, że chcę się spotkać. Mam tylko sytuację kryzysową...zamówiłem gotowe zestawy i bukiety sztucznych kwiatów, a one nie dotarły. Udało mi się zamówić inne, ale pojedyncze i w końcu je odebrałem, od rana siedzę i kleję. Obawiam się, że nie uda mi się tego szybko skończyć, a potrzebuje ich na środę wieczorem. Może chciałbyś jutro do mnie przyjść, możemy zamówić coś do jedzenia i porozmawiać, a ja zagonię cię do pomocy? - Yoongi usłyszał kocie miauknięcie w słuchawce - właśnie, Ho mówi, że też chce cię poznać.
Chociaż Min bardzo chciał skorzystać z jego propozycji, to miał pewne obawy, że się narzuca. Niby odpowiedział jedynie na wiadomość Jimina, ale ostatecznie to on sam zaproponował spotkanie. Może nie powinien?
-Jeśli jesteś zajęty, to nie chcę ci przeszkadzać - powiedział cicho.
-Oh błagam...przeszkadzaj, umieram z nudów. To strasznie monotonne zajęcie.
Yoongi uśmiechnął się do swojego pustego mieszkania i potwierdził przybycie. Chwilę po zakończeniu rozmowy dostał od Jimina zdjęcie Ho rozłożonej na stercie kolorowego czegoś, co zapewne było kwiatami.
*
Stając pod drzwiami jego mieszkania czuł, że ręce mu się pocą, więc pospiesznie wytarł je o spodnie. Naprawdę czasem bywał zażenowany swoimi reakcjami, jakby nigdy nie był u nikogo w domu...u nikogo, z kim całował się aż do zawrotów głowy i miał nadzieję na powtórkę.
Zapukał krótko, a Jimin niemal od razu mu otworzył i cofnął się, zapraszająco.
-Cześć - szeroki uśmiech Parka był naprawdę zaraźliwy - właśnie minąłeś się z dostawcą.
Yoongi wszedł prosto do salonu połączonego z kuchnią i zaniemówił. Jimin słowami nie był w stanie przekazać mu skali...kolorowej bomby, która najwyraźniej wybuchła tutaj kilka dni temu.
-To nie zawsze tak wygląda - zaśmiał się trącając go w ramię - a czasem wygląda gorzej...teraz chociaż sypialnia i toaleta są nietknięte tym szaleństwem.
Wszędzie czuć było zapach kleju, czegoś słodkiego i...sushi! Min dostrzegł, że stolik kawowy został w połowie uprzątnięty, tak, by pomieścić jeden duży talerz i dwie mniejsze podstawki. Żołądek przypomniał mu, że z dzisiejszego pędu nad projektami, starań, by wszystko ukończyć na czas i nie spóźnić się na ich spotkanie, totalnie zapomniał o jedzeniu.

CZYTASZ
Skorupki [Taekook I Yoonmin]
Fanfiction[zakończony,+18] Jungkook i Taehyung są parą z długim stażem i mogłoby się wydawać, że znają się na wylot. Co się jednak stanie, gdy nieśmiały do tej pory Kim, postanowi zaznać trochę świata i poznać przyjaciół? Jimin zawodowo zajmuje się organizowa...