/12/

388 28 57
                                    


W środę Yoongi był niezdrowo podekscytowany. Przekonywał siebie, by za dużo sobie nie wyobrażać. Ich obecnym osiągnięciem było wypicie kilku kaw, ale teraz idą na PRAWDZIWĄ randkę i jeszcze wiele mogło się spierdolić. W kojeniu jego obaw nie pomagał fakt, że Jimin uparcie milczał na temat miejsca ich dzisiejszego wyjścia, wymawiając się tym, że odbierze go z pracy, więc szczegóły nie są mu potrzebne. Min z trudem skupiał się więc na wykonywaniu projektu, a Jimin wysyłający mu ogrom wiadomości nie ułatwiał sprawy. Tak, więc gdy dostał ostatnią w tym dniu wiadomość od Parka - zdjęcie jego samego pod budynkiem - zamknął swojego laptopa i wyszedł z biura, niechętnie odpowiadając na pojedyncze zaczepki.

Stając przed Jiminem, bardzo chciał ukryć swoje zdenerwowanie i jeśli mężczyzna je dostrzegł, to nie ujawnił tego w żaden sposób.

-Ładnie wyglądasz - skomplementował go Park, co w uszach Yoongiego brzmiało, jak ironia. Jimin zawsze go zachwycał swoim wyglądem, a on sam...cóż, nigdy nie przywiązywał uwagi do dbania o siebie.

-Czy teraz się dowiem, gdzie idziemy? - Zapytał, zmieniając temat i ruszyli w przeciwnym kierunku, niż zwykł chadzać do pracy.

-A jeśli powiem, że nie? - mężczyzna wydawał się być w dobrym humorze, co tylko sprawiało, że Min z trudem walczył z uśmiechem cisnącym mu się na usta.

Zazwyczaj męczyli go ludzie będący chodzącą kulą energii, do Parka to jednak pasowało. Nie był nachalny, a raczej...rozsiewający wszędzie swój blask. I niewątpliwie po raz kolejny przejął prowadzenie konwersacji, za co był mu niezwykle wdzięczny. Tak dawno nie był na randce i to jeszcze pierwszej randce, że zapomniał, jak to się robi. Czy może go chwycić za rękę, gorzej...czy POWINIEN go chwycić za rękę. A jeśli będzie chciał go pocałować...tak bardzo tego chce. I najważniejsze...co zrobić, jak Jimin już się nim rozczaruje?

Park przytknął dłoń do piersi i odetchnął ciężko.

-Stresuje się - przyznał Yoongiemu - nie wiem, kiedy ostatni raz byłem na randce.

Min zamrugał zaskoczony i ostatecznie parsknął śmiechem, pozwalając by uleciało z niego trochę napięcia. To było pokrzepiające, że nie był w swoich rozterkach sam.

-Ty? Jak to się stało? Ostatnie lata spędziłeś w jaskini?

Jimin spojrzał na niego poważnie i zmarszczył brwi, wyraźnie nie rozumiejąc przytyku.

-Nie było nikogo, z kim chciałbym pójść na taką - po chwili dodał zmieszany - i chyba trochę przesadzałem z pracą.

-Jesteś...-Yoongi zawahał się, nie widząc, jak zostanie odebrana jego uwaga, ostatecznie jednak pozwolił sobie na dokończenie - dziwny.

Jimin wyszczerzył zęby w uśmiechu i zatrzymał się nagle. Min spojrzał na budynek, przy którym przystanęli, a brwi powędrowały mu wysoko. 

Naprawdę? Nie wiedział, czego dokładnie spodziewać się po dzisiejszym spotkaniu, ale to nie było w jego top tysiąc pomysłów...nawet nie wiedział o istnieniu, czegoś takiego. Park naprawdę był nieszablonowy.

Kolorowy plakat zawieszony przy drzwiach głosił "Historia Korei z klocków LEGO - wystawa czasowa".

-Mam nadzieję, że ci się spodoba - Jimin zarumienił się intensywnie i wytarł dłonie o swój płaszcz.

-A czy to nie jest dla dzieci? - Zdziwił się, obserwując, jak ze środka, wychodzą wycieczki szkolne.

-Myślisz, że nas wyrzucą, bo jesteśmy za starzy?

Yoongi wzruszył ramionami, jednak postawił pierwsze kroki w stronę drzwi. Zawahał się jednak, widząc, że Jimin nie idzie z nim. Obejrzał się za siebie i nim zadał pytanie zrozumiał, skąd zwiększone zmieszanie mężczyzny. Park przygryzł wargę i niepewnie wyciągnął do niego dłoń.

Skorupki [Taekook I Yoonmin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz