Pov. Hailie
Na moich urodzinach wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Wszystko ma iść po mojej myśli.
Za 6 godzin mają przyjść goście, większość rzeczy już zrobiła, lecz ciągle miała ręce pełne roboty. Załatwiała sama wszystko, ponieważ uwielbiała sprawiać radość innym i ich zaskakiwać.
5 godzin później...
Zdążyła. Spieszyła się bardzo i ciężko pracowała, ale jak widać opłaciło się. Cały dom był udekorowany bardzo w elegancki sposób. Tylko jej pokój był wyjątkiem.
-Jedzenie było przygotowane, tort zrobiony, zabawy zorganizowane. Czyli teraz już tylko przygotować się i wszystko będzie gotowe. - pomyślała.
Zdecydowała się na fioletową sukienkę z sztucznymi kwiatami.
1 godzina później..
Goście byli już w drodze Hailie była strasznie podekscytowana i nie mogła już się doczekać, aż jej bliscy przyjdą. Nagle usłyszała dzwonek do drzwi.
- To oni - pomyślała i pobiegła ich przywitać.
Najpierw przyszedł jej tata, potem Maya z rodzicami, następnie Kontrolę, a na koniec Adrien z rodziną.
Wszyscy byli ubrani tak jak Hailie prosiła.
Gdy byli już wszyscy zaczęło się przyjęcie. Impreza ta była bardzo elegancka (a przynajmniej początek, ponieważ dopiero potem miała zacząć się prawdziwa zabawa).Strasznie się nudziłam, ale trudno na razie muszę jeszcze wytrzymać. Choć... Dlaczego by nie rozkręcić trochę tej imprezki? Ale kto najlepiej by mi w tym pomógł? Gdy tak myślałam zauważyłam Dylana który wlepiał we mnie spojrzenie. I wtedy wpadłam na mój kolejny genialny pomysł.
Pov. Dylan
Jezuuu tak mi się nudzi. Wiem, że i tak jest to jakiś plan Hailie. Ale ja jeszcze jestem za młody żeby zginąć, a tym bardziej z nudów.
Gdy tak rozmyślałem nad moją śmiercią zauważyłem ją. Zacząłem jej się przyglądać. Po chwili ona to zauważyła i zaczęła do mnie podchodzić. Wiedziałem, że to nie wróży nic dobrego.
-Hejka Dylan- powiedziała
-Hej- odpowiedziałem niepewnie.
-Dylannn proszee weź mnie na barana! Plis!!- zaczęła mnie błagać.
No i się zaczęło- pomyślałem.
-Proszę, proszę, proszę!- prosiła mnie dalej.
-No okej, wskakuj.- Powiedziałem, a w głowie miałem już plan.
-Jej!! - krzyknęła wskakując mi ba plecy.
Poszedłem z nią do łazienki. Gdy byłem już w niej zacząłem wlewać wodę do wanny. Haile zaczeła się szarpać wiedząc już co chciałem zrobić. Kiedy woda się nalała wrzuciłem dziewczynkę do wanny.
Ona popatrzyła na mnie wzrokiem pełnym nienawiści, że aż przeszedł mnie dreszcz.
- Nie myśl sobie, że ujdzie Ci to na sucho!- krzyczała, po czym poszła się przebrać.
Chwilę później przyszła. Uśmiechała się złośliwie i już wiedziałem, że pozostało się tylko modlić by mnie nie zabiła.
Poszła powolnym krokiem w stronę salonu, w którym siedzieli dorośli. Ona podeszła do nich i powiedziała:
- Wujku Cam, a wiesz, że Dylan nauczył mnie nowego słowa?
- Jakiego? - zapytał niepewnie.
- Kurwa, tylko nie wiem co to znaczy. Mógłbyś mi to wytłumaczyć?- zapytała, a ja wiedziałem, że czas się pożegnać.
- To jest bardzo brzydkie słowo kochanie. A DYLAN ZA MÓWIENIE I UCZENIE TAKICH BRZYDKICH SŁÓW DOSTAJE MIESIĘCZNY SZLABAN NA WSZYSTKO!- powiedział wrzeszcząc na mnie.
*****************************************
Witajcie kochani!
Przepraszam was że przez tak długi okres nie było rozdziału, ale po prostu nie miałam czasu by go napisać. I informuje was, że rozdziały będą pojawiały się właśnie tak jak teraz czyli raz na tydzień❤Krytyka:
Ocena:
Błędy:515 słów
CZYTASZ
Hailie Retter
Humor5 letnia Hailie Monet zostaje oddana do domu dziecka przez swoją matkę. Adoptuje ją wtedy nijaki Rodrick Retter. Czy Hailie pokocha swojego nowego ojca? Czy bracia Monet dowiedzą się że ,,córka" Rodricka to tak naprawdę ich siostra? Przeczytajcie...