fghvcbnnnb

196 10 8
                                    

Pov. Adrien

Siedziałem w kawiarni z ojcem, kiedy naglę dostałem wiadomość na grupie z braćmi  Monet i Mayą, rzadko ktokolwiek na niej pisał. Wyobraźcie sobie więc moje zdziwienie kiedy zobaczyłem, że Dylan napisał:

Baranek Dylan:
Hailie wróciła!🥳🥳☺️😌🥰😍

On naprawdę jest jakiś psychiczny.
Na początku nie brałem tej wiadomości na poważnie, bo Dylan często robił sobie z tego żarty. Może to był jego sposób na radzenie sobie z tą sytuacją?

Ale kiedy najgłupszy  z Monetów zaczął wysyłać tysiące emotek, zacząłem kwestionować  czy to kawał. Widziałem jak ojciec przygląda mi się  z zainteresowaniem, więc stwierdziłem iż spróbuję dowiedzieć się czegoś od niego.

-Tato czy Rodric z Hailie wracają?- spytałem.

-Tak wczoraj przylecieli- odpowiedział ze spokojem, a ja myślałem, że zaraz za przeproszeniem jebne.

Hailie jest w tym samym kraju co ja.

Drugi dzień.

I to nie ja pierwszy ją powitałem.
Chwilę  później dostałem kolejną wiadomość, tym razem z grupy  z samymi braćmi Monet.

Napakowany Dylan
Ej Adrien bo Hailie przyleciała z jakimś typem i się do siebie kleją.

Co.

Adrienek Szatanek
Już jadę.

Po pierwsze nie zgodziłem się na tą nazwę, ale za każdym razem kiedy ją zmieniałem Dylan i tak dawał ją na tą. Po drugie jak napisałem  tak zrobiłem.
I kiedy byłem w drodze przypomniałem sobie, że Hailie ma lekcję i nic za bardzo nie dam rady zdziałać.  Dlatego odblokowałem ją i napisałem:

Adrien
Przyjadę po ciebie po szkole. O której kończysz ?

Hailie
O 15:00

W naszych wiadomościach można było wyczuć napięcie.

Wróciłem do domu i zacząłem stalkować tego gościa. Po 20 minutach wiedziałem, że nazywa się James Thomas, na 15 lat, ma psa o imieniu Hugo, kiedy miał 10 lat miał złamaną rękę, przez całe życie mieszkał we Francji, dokładnie w centrum Paryża, noi znalazłem wieeeele jego zdjęć z Hailie.

Mam dość.

Wdech i wydech.

Nie może być tak źle.

Noi oczywiście wtedy przyszło mi powiadomienie z Instagrama.
Od Hailie. Opublikowała zdjęcie.
OCZYWIŚCIE Z TYM PALANTEM BO JAKŻE INACZEJ.

Psycholog mi nie uwieży.

************************************

Pod szkołą byłem już godzinę wcześniej, z niecierpliwością czekałem aż zadzwoni ten pieprzony dzwonek.
Warto było, bo kiedy zobaczyłem ten piękny anielski uśmiech zapomniałem o całej złości na Hailie.

A o Thomsonie sobie przypomniałem gdy spostrzegłem, że to do niego Retter się uśmiecha.

Próbowałem mieć pogodny wyraz twarzy kiedy go poznam. Ale  kiedy tylko podszedł zaczęło chcieć mi się żygać i moja morda wyglądała jakbym miał wpieprzać gówno.  To NIE moja wina, że ma tak szpetny ryj. Niech zainwestuje w operację plastyczną choć marna szansa, że to coś pomoże.

Okej poniosło mnie trochę, ale wracając: Hailie  niezręcznie się do mnie PRZYTULIŁA (na marginesie cudownie pachnie).

ALE NIE MOGŁO BYĆ TAK PIĘKNIE.

Po pierwsze podeszli do mnie bracia Monet i ten typek.

Po drugie Hailie powiedziała żebym podwiózł Jam.. Ja... Nie przejdzie mi to przez usta. No dobra Jamesa.

Muszę po nim dokładnie zdezynfekować auto, bo jeszcze jakiejś choroby dostanę.

Moneci też chcieli się wbić do mnie, ale im nie pozwoliłem. Hailie i debil siedli sobie z tyłu i całą drogę się chichrali, a ja myślałem o tym, że on chyba nie chce mieć prostego nosa.

Kiedy odwiozłem go pod  ,,dom"  (jestem pewny że tak naprawdę jest bezdomny) (z całym szacunkiem dla bezdomnych) pomiędzy mną a Hailie zapanowała niezręczna cisza. I se tak siedzieliśmy w milczeniu, aż w końcu zdecydowałem, że przydałoby się odezwać.

-Ile masz lat?- spytałem.

Nie no brawo Adrien, bo to wcale nie tak, że stalkowałeś ją przez te wszystkie lata skąd że.

-Czternaście, a co?

-Nic po prostu tak pytam.- gadam jak stara babcia.

Ciąg dalszy niezręcznego milczenia.

-Dobra, koniec tego musimy pogadać.- przełamałem się.

-O czym? O naszej relacji?-spytała.

Serduszko puka w rytmie cha cha!

-No o nas, a o czym.- odpowiedziałem.

-Jakich nas? Byliśmy bliskimi
przyjaciółmi, ale to ty mnie zablokowałeś bez powodu.

Serduszko już nie puka w rytmie cha cha.

-Miałem swoje powody- powiedziałem.

-No ciekawe jakie.- odburkła.

Jakby ci to powiedzieć? O już wiem! Kocham cię i nie mogłem patrzeć jak obściskujesz się z kimś innym, bo mi się po prostu serce krajało.

-Nie powinno cię to interesować. Dobra wracając- godzimy się?- zaproponowałem.

-Jak powiesz mi jakie miałeś powody.

-No to nigdy się nie pogodzimy...

-Ej no powiedz!- rozkazała.

-Obiecuję, że kiedyś powiem, ale nie teraz.- obiecałem.

W co ja się wpakowałem...

-Oki, no to przyjaciele?-  spytała.

Tortury czas zacząć.

-Przyjaciele.

************************************
Witajcie kochani!

W końcu skończyłam ten rozdział.
Nie mam w ogóle czasu (takie usprawiedliwienie) i zastanawiam się czy nie skończyć tego ff.
Ja myślicie?

746 słowa









To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 06 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hailie RetterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz