Pov. Hailie
-Ale jestem śpiąca - powiedziałam wchodząc do kuchni.
-Ja właśnie też!- poskarżył się Shain.
-Dobra kończymy temat. A tak w ogóle to co dzisiaj robimy?- zapytał Adrien.
-Właśnie nie wiem, musimy spotkać się z Damiano i Julią. A tak po za tym to nie wiem.-odpowiedział Dylan.
-Ja myślę, że pójdziemy gdzieś na miasto, a po tem się zobaczy.- stwierdziłam.
-Okej-odpowiedziała reszta zgromadzonych
Kiedy zjadłam śniadanie i się ogarnęłam chłopaki i Maya byli już gotowi. Wcześniej poinformowaliśmy dorosłych co i jak. Razem poszliśmy do naszych znajomych z Włoch. Kiedy doszliśmy to spotkaliśmy ich siedzących przy stoliku w kawiarni.
-Hajka Juleczka! Cześć Damiano!- przywitałam się.
Zamówiliśmy sobie po czymś do picia i jedzenia. Musieliśmy o tym co będziemy robić. Po chwili wpadłam na GENIALNY pomysł.
-Pójdźmy do parku trampolin!- zaproponowałam.
Wszyscy zgodzili się.
-Więc postanowione: idziemy do parku trampolin.- powiedział Vincent.
No i tak zrobiliśmy. Jeszcze przed tym poszliśmy po drobne zakupy. Kupiliśmy sobie jakieś picie i poszliśmy na chwilę do domu przegrać się w wygodniejsze ciuchy.
Potem poinformowaliśmy dorosłych gdzie idziemy i żeby zgłosili że tam będziemy.
No więc ruszyliśmy. Nie było jakoś bardzo daleko. Szliśmy około 20 minut, ale pod koniec chłopcy zaczęli marudzić. Przecież oni w tym parku nie przeżyją. Normalnie jak z małymi dziećmi.
Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce Vincent, Will i Adrien wytłumaczyli wszystko pracownikom parku i kupili bilety.
Po krótkiej chwili zaczęliśmy skakać. Bawiliśmy się w chowanego, berka, urządzaliśmy bitwy i ogólnie było super. Do czasu. Myślałam, oj przepraszam miałam nadzieje, że się nic nie odwali, noi miałam rację!
Po pierwsze Dylan wpadł do basenu z takimi dużymi, kwadratowymi pionkami ( nie do jedzenia). Noi nie mógł z niego wyjść. Utknął. No więc ja, Julka i Maya ruszyłyśmy mu z pomocą.
Próbowałyśmy go wyciągnąć. Szarpałyśmy za ręce, budowaliśmy schody. Wszystko na nic. Oczywiście chłopacy mieli w to wywalone i dopiero po chwili stwierdzili, że w sumie to nam pomogą.
-Na 3, 2, 1 wyciągamy!- zawołał Tony i wszyscy zaczęliśmy wciągać Dylana.
Od tamtego czasu Dylan ma ZAKAZ wchodzenia do takich basenów.
A kolejna taka sytuacja to: normalnie sobie skakaliśmy i wpadliśmy na pomysł: dwie osoby skaczą z dwóch stron jednocześnie i zderzają się brzuchem. Po prostu GENIALNE! Do Czasu.
Była kolej Julii i Damiano. Już pierwsze zdanie brzmi absurdalnie. Na start, który wypowiedział Shain skoczyli. Póki co wszystko szło dobrze. Wręcz WYŚMIENICIE
ale oczywiście coś się musiało odwalić.Julia źle skoczyła i przekręciła se nogę. Nie mogła chodzić i strasznie ją bolało. No to stwierdziliśmy, że nie potrzebnie będziemy tu jeszcze siedzieć, więc zadzwoniliśmy do rodziców i powiedzieliśmy co się stało.
Mój tata i ojciec Julii przyjechali chwile później. Julka pojechała do szpitala na prześwietlenie, a reszta ekipy do willy.
Gdy dojechaliśmy na miejsce byliśmy w stałym kontakcie z Julią. Pisała nam na bieżąco co się z nią dzieje. W końcu napisała, że wchodzi na badania.
Po chwili okazało się, że pękła jej torebka stawowa i ma szynę. Chłopcy oczywiście nie wiedzieli o co chodzi i musiałam im tłumaczyć. Jedynie Adrien i Maya wykazali odrobinę wiedzy na ten temat.
Po jakiś 40 minutach Julka wróciła. O kulach. Ale wróciła. Damiano, który był święcie przekonany, że to jego wina zaoferował Polce, bycie jej sługą dopóki nie będzie mogła chodzić.
Robił jej ciasteczka, przynosił obiad, podawał picie, pomagał chodzić i długo by wymieniać.
I tak minął nam cały pobyt, oczywiście Julia już po tygodniu mogła chodzić, ale i tak się wysługiwała Damiano. Pewne jest też to, że odwaliły się jeszcze inne rzeczy, ale nie były tak godne uwagi jak te, a poza tym długo by opowiadać.
Teraz jak tak o tym myślę wracając już samolotem do domu, to uważam, że to długo nie potrwa. Ta nasza ekipa. Na bank potem się rozpadnie. Ale czy po tem znowu będzie tak jak teraz? Tego nie wiem.
Ale na pewno było warto tu przyjechać, poznać ludzi. Przyda mi się to w późniejszym życiu. Nie wiem do czego, ale przyda.
Podsumowując: tegoroczne wakacje uważam za udane i zamknięte!
*****************************************Witajcie kochani!
Dzisiaj trochę mniej słów, ale w ogóle nie mam pomysłów o czym pisać. A może zawiesić na jakiś czas tą opowieść? Dajcie znać co myślicie. I jeszcze: dziękuje wam za 28 obserwujących i wierzę, że dacie radę dobić 30! Proszę❤Krytyka:
Pomysły:
Błędy:706 slów
![](https://img.wattpad.com/cover/354622939-288-k885088.jpg)
CZYTASZ
Hailie Retter
Humor5 letnia Hailie Monet zostaje oddana do domu dziecka przez swoją matkę. Adoptuje ją wtedy nijaki Rodrick Retter. Czy Hailie pokocha swojego nowego ojca? Czy bracia Monet dowiedzą się że ,,córka" Rodricka to tak naprawdę ich siostra? Przeczytajcie...