Camilla
Nie wiem, czy on żartuje, czy może naprawdę wie o naszych „zaręczynach". Ale skąd by miał wiedzieć?! Avery? Nie sądzę by mu powiedziała, może i się przyjaźnią, ale ona by mnie nie zdradziła.
Roześmiałam się.
-Jesteś zabawny! – Udam, że nic nie wiem. – Od dawna się tak nie uśmiałam! Ja i ty? Dobre! Kto by wpadł na taki głupi pomysł?
-Najwyraźniej Peter Carslon.
Zbladłam. Chyba się myliłam, Noah może jednak znać tego popaprańca.
-Poznałeś go?
-Już kilka lat go znam, chodzimy do tego samego klubu golfowego. Powiesz mi, dlaczego on myśli, że jesteśmy zaręczeni?
-To nic takiego. – Machnęłam ręką. – Nie przejmuj się.
-Czyli powiesz mu, że to nieporozumienie?
-Nie! – Może i zareagowała zbyt gwałtownie, ale nie mogłam pozwolić by Peter myślał, że nie jestem zaręczona.
-Camilla... - Podziwiałam go, że nadal był taki spokojny. – Między nami nigdy nic nie będzie.
Nie powinny, ale te słowa mnie zabolały. Co jest ze mną nie tak, że nie potrafi na mnie spojrzeć?
-To nie o to chodzi... Potrzebuje, sama nie wiem... Przykrywki? Jedyną osobą, która ma myśleć, że jesteśmy razem to Peter Carslon.
-Wyjaśnisz mi o co w tym wszystkim chodzi?
-Ja i Peter jesteśmy wspólnikami... Jego rodzina wytwarza perfumy i... No i chciałam spróbować czegoś nowego.
-Podziwiam cię. W tej chwili i tak dużo już kosmetyków wytwarzasz. Jesteś gotowa na kolejny projekt?
-To ja o tym decyduje, a nie ty i mój brat. – Denerwowało mnie to, że nadal inni chcą podejmować za mnie decyzje.
-Wybacz. To co z tym wszystkim ma wspólnego nasze zaręczyny?
-Miałam dużo na głowie i zleciłam zapoznanie się z umową prawnikowi... Zamiast upewnić się, że z umową jest wszystko w porządku, zaufałam słowom prawnika i podpisałam dokumenty... Później okazało się, że umowa jest dla mnie dość niekorzystna. Peter w każdej chwili może zerwać umowę i nie ponieść żadnych konsekwencji, a ja tracę cały włożony wkład. Mam wtedy na głowie moich inwestorów i stratę poważnej gotówki.
-Ja pierdole Camilla! Trudno było ci się ze mną skontaktować bym dla ciebie przejrzał tą umowę?
-Pracujesz dla mojego brata, a nie dla mnie! Nie mogę ciągle na was polegać!
-Prześlij mi tą umowę, zobaczę, czy możemy coś z tym zrobić.
-Nie! Dam sobie z tym sama radę.
-Na pewno? Ponieważ jakimś cudem z tego powodu zostałem twoim narzeczonym! Mam wrażenie, że raczej pali ci się grunt pod stopami!
-Wiem co robię!
-Camilla!
-Peter ciągle się do mnie przystawiał, a nie mogłam powiedzieć mu wprost, że ma się odpierdolić, bo by mógł zerwać umowę! Wymyśliłam zaręczyny by dał mi spokój! Podałam twoje nazwisko, ponieważ byłam pewna, że się nie znacie!
-Przystawiał się do ciebie? – Zobaczyłam, że jego twarz się napięła. No tak, wszedł w tryb starszego brata. Tak zawsze będzie, nigdy nie będzie widział we mnie kobiety.
-Bałam się, że któregoś dnia może zajść to za daleko i co? Będę musiała pozwolić mu się zgwałci?!
-Zabiję go! – Wstał gwałtownie.
CZYTASZ
Zaręczeni pod przykrywką
RomanceOna: Bogata, pewna siebie, właścicielka dobrze prosperującej firmy. Camilla od zawsze ma wszystko, od pożądanego nazwiska po wielki majątek. Piękna i ponętna, wielu do niej wzdycha. Lecz ma sekret, uczucia które ukrywa od wielu lat. Od zawsze kocha...