Epilog

3.6K 158 31
                                    

-Noah! – Ze snu wybudził mnie głos Camilli.

-Co się dzieje? – Spytałem starając się jak najszybciej rozbudzić. Wtedy usłyszałem dzwonek mojego telefonu. Sięgnąłem po niego i zobaczyłem, że dzwonił Colton. – Twój brat to potrafi wybrać sobie porę do dzwonienia...- Zaraz była druga w nocy i raczej wolałem spać. – Co się dzieje? – Spytałem, gdy odebrałem telefon.

-Avery rodzi! – Oznajmił dość spanikowanym głosem. – Henry już dzisiaj pojawi się na świecie!

-O mój boże! – Uśmiechnąłem się szeroko. – Mamy przyjechać do was do szpitala?

-Nie, dam wam znać, gdy będzie po wszystkim.

-Jasne. Powodzenia, gdy Camilla rodziła naszego syna prawie złamała mi rękę.

-To nic, po raz trzeci zostanę ojcem! – Wyczułem, że był zdenerwowany, ale jednocześnie podekscytowany.

-Gratuluje. Przyjedziemy do szpitala, gdy będzie już po.

-Jasne. Kończę, bo jak się nie pośpieszę to Avery zaraz sama poprowadzi samochód do szpitala.

Zaśmiałem się i rozłączyłem nasze połączenie.

-Avery rodzi. – Powiadomiłem żonę.

-To wspaniale, ale powinniśmy jechać do szpitala. – Gdy to powiedziała, zsunęła nogi z łóżka i próbowała wstać.

-Nie musimy. Colton powiedział, że da nam znać, gdy będzie po wszystkim. – Wyskoczyłem z łóżka i podszedłem do niej by pomóc jej wstać. – Chcesz iść do łazienki?

-Nie... - ścisnęła moją dłoń i przymknęła oczy.

Włączyłem lampę i zauważyłem mokrą plamę na łóżku.

-To nic. – Powiedziałem wskazując głową na plamę. – Wiem, że dziecko naciska ci na pęcherz. Zaraz pomogę ci się umyć, przebrać i śpimy dzisiaj w pokoju gościnnym.

-To nie wina mojego pęcherza. Ja rodzę Noah...

Wpatrywałem się w nią szeroko otwartymi oczami.

-Ale termin jest dopiero w przyszłym tygodniu! – Zawołałem w końcu, a ona się zaśmiała.

-Masz 37 lat, to już twoje drugie dziecko i powinieneś wiedzieć, że one nie lubią trzymać się terminów. Nasza mała Sarah śpieszy się na świat.

-Camilla... - Pocałowałem ją.

Zaraz będziemy mieli drugie dziecko! Czy mogę być jeszcze bardziej szczęśliwszy?

-Dlatego musimy jechać do szpitala.

-No tak! – Odsunąłem się od niej i z szafy wyciągnąłem walizkę. – Leo! – Zawołałem imię naszego syna. Muszę go jakoś zabrać.

-Idź do naszej niani i powiedz, że rodzę a ona zostanie sama w domu z Leo.

Camilla właśnie rodziła, a była bardziej zorganizowana niż ja i o wiele spokojniejsza...

-No tak, tak. – Uśmiechnąłem się i podszedłem do niej by przyłożyć czoło do jej czoła. – Będziemy mieli dziecko... - Wyszeptałem i nie mogłem przestać się uśmiechać.

-Kocham cię. – Powiedziała Camilla i pocałowała mnie w usta.

-Też cię kocham, nad życie.

-Świetnie, a teraz zabierz mnie do szpitala, potrzebuje środków przeciwbólowych!

Zaśmiałem się i wziąłem ją pod rękę.

W końcu miałem prawdziwą rodzinę i postanowiłem zrobić wszystko by moje dzieci nie miały takiego samego dzieciństwa co ja.

Co do mojej obietnicy, którą złożyłem na łożu śmierci Andersona... Mimo iż wierzyłem w klątwę, nie mogłem odpuścić sobie kobiety, którą kocham. Dzisiaj tego nie żałuje.

Jestem szczęśliwy i tylko trochę żałuje, że zajęło mi 17 lat by zauważyć, że prawdziwe szczęście i miłość mam dosłownie pod nosem.

Koniec.





Dziękuje wszystkim za to, że sięgnęliście po historię Camilli i Noah. 

To była moja ostatnia historia na rok 2023 i cieszę się, że ze mną byliście. 

Chcę podziękować tym którzy czytają każdą moją historię, dziękuje za wsparcie i za słowa otuchy. Mam nadzieje, że kiedy pojawi się moja wydana książka to po nią sięgniecie :D

Co szykuje dla was w 2024 roku? Zostanie wydana moja książka pod pseudonimem: Agnes Fleming. Jeszcze nie jest opublikowana na wattpadzie, ale kiedy będę w końcu znała datę premiery, to podzielę się kilkoma rozdziałami :) Warto mnie obserwować i na wattpadzie jak na tiktoku: agnesfleming_autor, ponieważ na pewno będę robiła rozdanie dwóch moich książek :D

Osoby które czytają mnie na aplikacji "Chapters", mieli okazję zapoznać się z książką która zostanie wydana. :D 

Na pewno dużo osób chciałoby by Niania została wydana... Napisałam chyba do z tysiąca wydawnictw, ale niestety nikt mi nie odpisuje, więc jakoś nie mam nadziei :(. Ale dla was będę ciągle próbowała ponieważ to wy sprawiacie, że chcę to robić. 

Pamiętajcie, że to dzięki wam tu jestem i jestem wdzięczna za to, że chcecie to czytać. 

Nie wiem z jaką historią do was wrócę, a mam ich kilka. 

"Zaplątani w miłość" - Udawany związek celebrytów i jednostronna miłość przez lata (tu zakochany jest mężczyzna :) )

"Kuchnia godna króla" - Bohaterka z talentem i książę który postanawia ją oszukać i wykorzystać jej talent do gotowania. Na ratunek przybędzie "książę" na białym koniu, który będzie miał kilka sekretów.

"Pierwsza miłość" - Nieudane małżeństwo z którego bohaterka nie widzi ucieczki, aż do momentu gdy spotyka mężczyznę w którym kiedyś się zakochała. Jednak może się okazać, że jego rodzina może mieć coś wspólnego ze śmiercią jej rodziców.

To są niektóre którymi bym mogła się teraz zająć, wszystkie możecie przeczytać na aplikacji "Chapters" , pseudonim: Habanero. 

Dziękuje, kocham was wszystkich i do zobaczenia przy następnej historii! 

Wasza

Agnes Fleming

Zaręczeni pod przykrywkąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz