Camilla
Jak rozpoczął się mój nowy rok? Kiepsko. Nie wypiłam ani kropelki alkoholu, a był mi potrzebny i to bardzo. Może jednak powinnam sprawdzić, czy jestem w ciąży? Ale chyba powinnam mieć jakieś symptomy? Sypiam z nim, ile? Dwa miesiące... Muszę porozmawiać z Avery i dowiedzieć się jak powinnam czuć się na początku ciąży.
Westchnęłam i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Była już końcówka drugiego stycznia, nie miałam już firmy, wyglądałam jak gówno... Nawet tak się czułam, a Noah pewnie świetnie się bawi ze swoją kobietą.
Nigdzie nie wyszłam świętować nowy rok, siedziałam w domu i snułam różne scenariusze.
Głównie wyobrażałam sobie mężczyznę mojego życia z inną kobietą. Wyobrażałam sobie jak tańczą, jak przytulają się do siebie i szepczą słowa miłości...
Ostatnio Noah dość często mówił, że mnie kocha... Może chciał przygotować mnie na zerwanie zaręczyn i nie chciał, by były między nami niezgodności?
Może? Ja i tak wyobrażałam sobie, że to wszystko jest prawdziwe.
Miłość jest beznadziejna. Powinnam zerwać zaręczyny i wyjechać, bez bawienia się w dziecko. Przecież nawet taki był mój pierwotny plan! Powiedziałam Avery, że chce mieć dziecko z kimś kogo kocham! A później wystarczyło, że wylądowałam z nim w łóżku i plan z dzieckiem okazał się nie taki zły...
Wszystko skomplikowałam... Lecz naprawdę zasługuje na to dziecko. Wiem, jak to brzmi, ale... Jezu, jestem okropna.
Ochlapałam twarz zimną wodą i wytarłam ręcznikiem.
-Ah! – Pisnęłam, gdy głośne pukanie do drzwi mnie wystraszyło.
Z szybko bijącym sercem wyszłam z łazienki i powoli skierowałam się do drzwi.
-Camilla!
-Noah?! – Natychmiast rozpoznałam jego głos i otworzyłam drzwi.
Zszokowana spojrzałam na niego i prawie się cofnęłam. Prawdopodobnie wyglądał gorzej niż ja. Jego sińce pod oczami były ciemniejsze niż jego skóra. Miałam wrażenie, że od dawna nie spał.
-Nie odbierałaś moich telefonów. – Wyglądał i brzmiał na zmęczonego.
Rzeczywiście nie odbierałam od niego telefonów. Nie chciałam słyszeć słodkich słówek, gdy po skończonej rozmowie wróci do niej...
-Wejdź. – Odsunęłam się.
Miał ze sobą walizkę co oznaczało, że przyjechał prosto od niej...
Nerwowo przeczesałam palcami włosy. Nie miałam na sobie makijażu i czułam się obnażona. Ona pewnie jest piękną kobietą z nienagannym makijażem, a ja... A ja nawet nie umyłam włosów.
-Napijesz się czegoś? – Spytałam.
Nie odpowiedział, ale chwycił mnie za ramię i odwrócił do siebie po czym przytulił mocno.
Cały się trząsł, a ja nie mogłam zrozumieć co tu się teraz dzieje...
-Noah? – Próbowałam odsunąć się od niego, ale on nie ustępował. – Co się dzieje?
-Gdzie byłaś? – Spytał.
-W sensie?
-Dzwoniłem, ale nie odbierałaś... Nawet nie wiesz, jak się martwiłem! – W końcu odsunął się ode mnie i usiadł na kanapie ukrywając twarz w dłoniach. – Zastanawiałem się czy ktoś ci krzywdy nie robi! Albo czy nie miałaś jakiegoś wypadku! Avery upewniała mnie, że jest wszystko w porządku, ale prawie wyskoczyłem z tego diabelnego promu by upewnić się na własne oczy, że żyjesz!
![](https://img.wattpad.com/cover/356135389-288-k957955.jpg)
CZYTASZ
Zaręczeni pod przykrywką
RomanceOna: Bogata, pewna siebie, właścicielka dobrze prosperującej firmy. Camilla od zawsze ma wszystko, od pożądanego nazwiska po wielki majątek. Piękna i ponętna, wielu do niej wzdycha. Lecz ma sekret, uczucia które ukrywa od wielu lat. Od zawsze kocha...