Camilla
Czułam się jak ostatnia idiotka. Naprawdę zachowałam się jak nastolatka, a nie dorosła. Powinnam z nim porozmawiać na temat kochanki, a zamiast tego z własnego życia robiłam piekło i konkurowałam z kimś kto nie istniał.
A mogłam spędzić z jego rodziną nowy rok. Poczułabym się jak jedna z nich, gdzieś bym należała. A tak zrobiłam z siebie idiotkę i pozwoliłam by zazdrość mną zawładnęła.
Jednak najważniejsze, że Noah nie spotyka się na boku z inną kobietą. Lecz moja reakcja utwierdziła mnie w tym, że jednak to dobra decyzja, że wyjadę na nic się nie oglądając. Nie dam rady patrzeć, jak jest z inną kobietą, nie kiedy choć przez chwilę należał do mnie.
Noah nie żartował i rzeczywiście postanowił wywieźć mnie poza miasto. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Wiem jedynie, że będziemy sami, więc kupiłam trochę seksownej bielizny. Nie zmieniłam swoich planów, mam zamiar mieć z nim dziecko.
-Zaczynam się trochę bać. – Wyszeptałam, gdy wynajętym samochodem wjechaliśmy na leśną ścieżkę. Już teraz rozumiem, dlaczego potrzebował masywniejszego samochodu.
-Czego? – Spytał, a na jego twarzy pojawił się chytry uśmieszek. – Tego, że cię zamknę i nie wypuszczę?
-Czyli uprowadziłeś mnie?
-Oczywiście. Piwnica już na ciebie czeka.
-Z wielkim krzyżem, kajdankami i biczami?
Zaśmiał się.
-Jeśli lubisz takie rzeczy, mogę załatwić. – Powiedział kładąc swoją dłoń na moim udzie.
-Możemy pomyśleć o biczach.
Nagle pies szczęknął i zaczął warczeć.
-Nieraz mam wrażenie, że ta cholera rozumie o czym rozmawiamy. – Powiedział Noah.
Zaśmiałam się. Jakoś to by mnie nie zdziwiło.
-Rodzinny wypad... - Mruknęłam pod nosem, a Noah na mnie szybko spojrzał.
-W sensie?
-My i dzieci. – Wskazałam na tylnie siedzenia, gdzie spał kot, a pies miał przyłożoną mordkę do szyby.
-O tak, zabraliśmy syna i córkę na mały wypad poza miasto. – Zaśmiał się.
-Czy wyobrażasz siebie w roli ojca?
Widocznie się spiął, nie powinnam zadawać mu tego pytania. Tylko dlaczego? Nie lubi dzieci?
-A ty? Widzisz siebie w roli matki?
-Tak. – Odpowiedziałam szczerze. W końcu będę miała jego dziecko...
-To dobrze.
-A ty?
-Nie widzę siebie w roli matki. Nie mam piersi i dziecko za bardzo nie ma skąd wyjść.
-Noah! – Wybuchłam śmiechem.
-A do tego pewnie by białe starsze kobiety uznały mnie za diabła. No bo czarny dorosły mężczyzna miałby urodzić dziecko? A w życiu... Co innego, gdyby to był biały mężczyzna... Pewnie by powiedziały, że to Jezus.
-Noah, jesteś straszny!
-Biały mężczyzna rodzi dziecko? Cud! A gdy czarny mężczyzna rodzi dziecko? Cóż... Pewnie ćpał.
-No dobrze! Czy widzisz siebie w roli ojca? – Powtórzyłam pytanie już bardziej dokładniej.
-Chyba tak... - Nie był zbyt pewny swojej odpowiedzi.

CZYTASZ
Zaręczeni pod przykrywką
RomanceOna: Bogata, pewna siebie, właścicielka dobrze prosperującej firmy. Camilla od zawsze ma wszystko, od pożądanego nazwiska po wielki majątek. Piękna i ponętna, wielu do niej wzdycha. Lecz ma sekret, uczucia które ukrywa od wielu lat. Od zawsze kocha...