Ku zaskoczeniu Sana Wooyoung nie chciał się odzywać. Myślał, że skoro już zgodził się, by został i go nadzorował, to porozmawiają, nadrobią stracony czas. Chłopak jednak położył się plecami do niego i zapewne oczekiwał, że Choi również to zrobi i zaśnie. Nie miał najmniejszej ochoty na rozmowę ze starszym, czuł się dziwnie po tym niespodziewanym geście Sana.
On również wyczuł, że coś jest nie tak, ale nie rozumiał co. Postanawiając sprawdzić, czy ten jest uważny i zamierza podsłuchiwać, wybrał numer Seonghwy. On też na pewno był ciekawy jak poszło.
- San! Cały dzień czekałem! - wrzasnął z słuchawki. Mógł świętować, Wooyoung faktycznie zwrócił na to uwagę i obrócił się, patrząc na niego przez ramię z poirytowaniem.
- Hej, Hwa - mruknął krótko, próbując zabić młodszego wzrokiem, ten jednak szybko odbił pałeczkę i ostatecznie to San bał się o życie.
- Co tam? Wróciłeś do domu? Jak u Wooyounga? - chłopak słysząc swoje imię ponownie się obrócił, tym razem całkiem i słuchał zaciekawiony co do powiedzenia ma Choi.
- Nie wróciłem. Jestem z Wooyoungiem - odpowiedział, utrzymując z nim kontakt wzrokowy.
- San był u słoneczka!? - usłyszał Hongjoonga, a Jung uniósł brew.
- Jakie kurwa słoneczko - odezwał się w końcu, kiedy nie mógł usłyszeć dalszej rozmowy dwóch mężczyzn zza słuchawki z Sanem.
- O Jezu, to Wooyoung? - zapytał Seonghwa, a Choi parsknął śmiechem.
- Zależy kto pyta - mruknął, przysuwając się do starszego i kładąc głowę na jego ramieniu. San nie mógł kryć zaskoczenia.
- Hongjoong, któremu kazałeś się pierdolić - zaśmiał się Park. Choi już mógł wyobrazić sobie ich kłótnie po skończonej rozmowie.
- A. To nie. To nie Wooyoung.
- Słyszałeś, Hongjoongie!? To wcale nie był Wooyoung! - zaśmiał się ponownie i usłyszeli kroki, mające dać im znać, że Kim również dołączył się do rozmowy.
- Siema, Wooyoung.
- Ile masz lat? - zapytał niespodziewanie, na co ten aż się zająknął.
- Dwadzieścia sześć.
- Dzisiejsza generacja nie wita się, mówiąc ,,siema". Doucz się, staruchu.
- Wooyoung - San szturchnął go w ramię, nie chcąc najeść się wstydu przed przyjaciółmi, choć mogli się tego spodziewać.
- Więc jak mam się przywitać?
- Dzień dobry, formalnie, jak San.
- O tej porze mogę ci dobranoc powiedzieć - droczył się z nim, czując się, jakby rozmawiał z rozwydrzonym dwunastolatkiem. Różnica była jedynie w wieku, Jung tak czy siak był rozwydrzony.
- Dobranoc - odparł i wcisnął czerwoną słuchawkę na telefonie Sana, nim zdążył zareagować.
- Wooyoung! - zdenerwował się mężczyzna, ale chłopak nic sobie z tego nie zrobił. Odwrócił się do niego plecami jak poprzednio.
Odłożył telefon, zastanawiając się co zrobić. Rozmowa z jego przyjaciółmi choć trochę go zainteresowała, więc co jeszcze zdobędzie jego uwagę?
Położył dłoń na jego ramieniu i nachylił się nad nim, a ten tylko spojrzał i to jeszcze pretensjonalnie.
- Uśmiechnij się - polecił, a w zamian Wooyoung strącił jego dłoń. Spróbował więc ponownie. - No weź, Woo. Od uśmiechu nikt jeszcze nie umarł. Tak ładnie się uśmiechałeś.
CZYTASZ
Guardian | WooSan
Fiksi PenggemarGdzie San chciał po prostu zarobić więcej, a zdobył miłość życia. Age difference #1 - choisan 24.02.2024