THX za cierpliwość. Na dole ogłoszenia i notatka.
Póki co ENJOY:)
__POV DYLAN:
Czy tłukłem w domu talerze? Tak. I naprawdę jebało mnie czy była to jakaś porcelana rodowa czy inne duperele, ponieważ miałem dobry powód.
Mama nie przyznała się, że mam innego tatę. Była moją najkochańszą na świecie mamusią, więc nie wyobrażałem sobie tego, że mogłaby mnie kiedykolwiek okłamać. Tymczasem Aveline Hamilton postanowiła przez szesnaście lat ukrywać moje pochodzenie.
- Możesz się uspokoić? - powiedziała po jakichś pięciu minutach od mojego ataku.
Chciała przeczekać najgorsze. Sprytnie.
Ale nie na tyle, abym rzeczywiście przespał. Jak mogła mi nie powiedzieć, że jestem synem innego człowieka. W dodatku takiego człowieka-legendy. Poszperałem trochę w internecie i z moimi umiejętnościami hakerskimi nie miałem absolutnie problemu ze znalezieniem informacji o Aidenie Clarku czy też Juliusie Aidenie Wintersie.
Zhakowałem internet na tyle, że odnalazłem ich zdjęcia sprzed szesnastu lat i nawet sprzed dwudziestu sześciu lat. Byli tak bardzo szczęśliwi razem, na każdej fotografii patrzyli na siebie zakochani, a jak on ją pięknie trzymał, mocno i pewnie, jak na prawdziwego faceta przystało.
A nie tak jak mój fałszywy tata, który bał się mamę mocniej objąć, że niby coś jej zrobi. Miałem wrażenie, że nawet gdy się przytulali to obchodził się z nią jak z kulką śniegu.
A kobietę trzeba było trzymać mocno i pewnie.
- Rzucił cię ten facet? - miałem ochotę na drobne złośliwości - Pewnie był geniuszem, więc wolał inne.
Spojrzała na mnie zażenowana, ale absolutnie się nie przejęła. Coś było nie tak.
Powinna była się przejąć. Jakaś jej część winna była zdradzić poczucie smutku, żalu, niesprawiedliwości czy bezradności, którą moja mama przeżyła. Tymczasem ani oczy mojej mamy, żuchwa, ręce czy policzki pozostawały obojętne na moje docinki.
Czyżby ona go rzuciła?Nie może być. W sensie moja mama była top i w ogóle dziesięć na dziesięć, ale on z tego co widziałem to był piętnaście na dziesięć i na wielu zdjęciach obławiany był wzrokiem przez napalone panny - MILFy, małolaty i te, które wyglądały na jego rówieśnice.
Powinienem rzucać talerzami dalej, ale byłem poważnie zaskoczony. Uśmiechnąłem się z zainteresowaniem, przenosząc wzrok na oczy mamy.
- Ty go rzuciłaś? - patrzyła się na mnie wyzywającym wzrokiem. Zaintrygowała mnie. Już prawie zapomniałem o złości na nią.
Musiałem poznać tę historię. Moja mama z pewnością była niesamowita.
Wzruszyła ramionami, doskonale wiedząc, że mnie zainteresowała i jak gdyby nigdy nic opuściła kuchnię. Pobiegłem za nią, oczywiście, byłem ciekawy.
- Nic ci nie powiem dopóki nie posprzątasz w kuchni, Dylanek.
Dylanek. Aż się wzdrygnąłem.
Nie lubiłem gdy tak na mnie mówiła, ale nie mogłem nawet odpyskować, wiedząc, że to ja byłem na jej łasce, a nie na odwrót.
- To chodź do kuchni, ja będę sprzątał, a ty mi opowiesz.
Co ta kobieta ze mną robiła?
Tata, to znaczy fałszywy tata, trzy razy już zacząłby krzyczeć, a i tak by nic to nie dało, tymczasem mama spojrzała się na mnie wyzywająco, wyszła z kuchni, a ja już byłem na każde jej zawołanie.
CZYTASZ
Superior
General FictionII tom serii Dark Triad Po szesnastu latach mieszkania w Londynie, Aveline oraz Brandon cały borykają się z wychowaniem trójki dzieci. Pewnego dnia dochodzi do pewnego incydentu, który zmusza rodzinę do powrotu do Nowego Jorku. Miasto, które kiedyś...