SCENA SIÓDMA

29 3 0
                                    

ᴘᴏᴅsᴛᴏʟɪɴᴀ, ᴘᴀᴘᴋɪɴ, ʀᴇᴊᴇɴᴛ

REJENT
Ciszéj z łaski.

PAPKIN
Prawda, ciszéj.

REJENT
Oto jest list do sąsiada…

PAPKIN
Ambasada diable śliska!

REJENT
Żegnam.

PAPKIN
w ukłonach

Papkin nóżki ściska.
Za przyjęcie dzięki składa.

Ukłony i ceremonie aż do końca sceny.

REJENT
Nie ma za co.

PAPKIN
O, i owszem.

REJENT
odprowadzając go

Sługa, sługa uniżony.

PAPKIN
Proszę wrócić.

REJENT
Nie wypada.

PAPKIN
Suplikuję.

REJENT
Tylko z góry.

PAPKIN
Nie pozwolę.

Drzwi otwierają się i widać czterech pachołków.

REJENT
Jest tam który!

PAPKIN
O, bez wszelkich ceremonii.

REJENT
do pachołków
Panu temu wskazać drogę.

PAPKIN
Ściskam nóżki — trafić mogę.

REJENT
Wziąć pod ręce — nie bez laski —
Schody ciemne — macać trzeba —

PAPKIN
Ściskam nóżki — zbytek łaski. —

z ukłonem, jednym susem za drzwiami się znajduje, drzwi się zamykają, słychać łoskot, jak gdyby kto zleciał ze schodów.

ᴘᴏᴅsᴛᴏʟɪɴᴀ idzie ku ʀᴇᴊᴇɴᴛᴏᴡɪ.

REJENT
wracając

Niech się dzieje wola nieba,
Z nią się zawsze zgadzać trzeba!

Zemsta | 𝐀. 𝐅𝐫𝐞𝐝𝐫𝐨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz