SCENA PIERWSZA

49 2 0
                                    

ᴄᴢᴇśɴɪᴋ, ᴅʏɴᴅᴀʟsᴋɪ

Przy podniesieniu kurtyny ᴅʏɴᴅᴀʟsᴋɪ stoi przy siedzącym ᴄᴢᴇśɴɪᴋᴜ, trzymając dwie karabele, trzecią ᴄᴢᴇśɴɪᴋ ogląda podczas pierwszych wierszy. W głębi śᴍɪɢᴀʟsᴋɪ i ᴘᴇʀᴇᴌᴋᴀ.

CZEŚNIK
trzymając karabelę

No, Śmigalski! Czas przyspiesza,
Dalej, dalej na deresza:
Inwitacją nieś piorunem
I spełń gładko me rozkazy. —
Powtórz wszystkim po trzy razy,
Że na jutro, ja, pan młody,
Na weselne proszę gody.
Rozumiesz? No! Ruszaj z Bogiem. —

śᴍɪɢᴀʟsᴋɪ odchodzi. Po krótkim milczeniu.

Hej, Perełka! waść mi jutro
Nie zaglądaj do blaszanki,
Bobym waści przypiekł grzanki,
Jutro sztukę pokaż światu:
Nie żałować, mocium panie,
Cynamonu i muszkatu,
I wszelkiego aromatu,
Aby było, jak należy.
Masz do ryby szafran świeży
I bakalii po dostatku —
Niechże będzie dobrze, bratku.

PEREŁKA
Jakaż cyfra, jaśnie panie,
Na pośrodku stołu stanie?

CZEŚNIK
M.H. — M.H. — Maciej, Hanna.
W górze serca, w dole Vivat,
A z konceptem wszystko wszędzie.

PEREŁKA
Jaśnie panie, dobrze będzie.

na znak odchodzi

CZEŚNIK
po krótkim milczeniu, oglądając karabelę

Długo Papkin coś nie wraca.
Rejent siedzi jak lis w jamie,
Skąd wykurzyć — ciężka praca;
Lecz wyciągnie moje ramię,
Jeśli jakie, mocium panie,
Korowody robić zechce.

DYNDALSKI
Ba! — bo kto bądź nieuroku
Z jaśnie panem w szranki stanie,
Tego wcześnie coś w nos łechce.

CZEŚNIK
oddając jedną, a biorąc drugą karabelę

A łechtliwej diable skóry
Ci z palestry ichmościowie;
Nie dotrzyma żaden kroku,
Chociaż wyjdzie czasem który.

DYNDALSKI
Ba!

CZEŚNIK
dobywając szabli

He, he, he, Pani Barska!
Pod Słonimem, Podhajcami,
Berdyczowem, Łomazami
Dobrze mi się wysłużyła.
Inna też to sprawa była!
Młódź, acz dzielna, w boju dziarska,
Prym dawała starszym w radzie,
Tak jak w poczet Bóg nas kładzie.
Ale teraz to się staje,
Że od kury mędrsze jaje.

po krótkim milczeniu

Tęga głownia, mocium panie —
Lecz demeszkę przecie wolę.

odmieniwszy szabli

Ej, to śmiga! — jakby wrosła —
Niejednego ona posła
Wykrzesała z kandydata;
Niejednemu pro memoria
Gdzieś przy uchu napisała:

machając

„Jak się wznosi, ledwie błyśnie —
Oddaj się Bogu, jak świśnie!”

Zemsta | 𝐀. 𝐅𝐫𝐞𝐝𝐫𝐨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz