SCENA PIĄTA

36 2 0
                                    

ᴘᴀᴘᴋɪɴ, ᴄᴢᴇśɴɪᴋ, ᴅʏɴᴅᴀʟsᴋɪ

CZEŚNIK
Hola, hola, nie tak zrobię —
Wszystko to są z mydła bańki —
Lepszą zemstę przysposobię,
Ale trzeba zażyć z mańki.
Bylem syna dostał w siatkę,
Mam dla niego dobrą klatkę;
A tatulem się nie straszę,
Potem o tem…

do ᴘᴀᴘᴋɪɴᴀ

Puszczaj wasze.

PAPKIN
nie oglądając się

Ja testament teraz piszę.

CZEŚNIK
Niechże o tym już nie słyszę,
Bo do czubków odwieźć każę.

PAPKIN
wstając

Czy tak? —

do siebie

Zaraz legat zmażę.

ᴘᴀᴘᴋɪɴ przenosi się do stolika, po lewej stronie będącego.

CZEŚNIK
do ᴅʏɴᴅᴀʟsᴋɪᴇɢᴏ

Siadaj waść tu — zmaczaj pióro,
Będziesz pisał po mym słowie.

DYNDALSKI
Stawiam tytle niezbyt skoro.

CZEŚNIK
Właśnie babskiej trzeba ręki.
Życie w zakład, gaszka złowię —
Dobrze będzie.

DYNDALSKI
usiadłszy bokiem do widzów naprzeciwko ᴄᴢᴇśɴɪᴋᴀ i wkładając okulary

Bogu dzięki!

CZEŚNIK
Teraz trzeba pisać właśnie
Jakby Klara do Wacława.

DYNDALSKI
O! o!

CZEŚNIK
No, cóż: o, o — ?

DYNDALSKI
podnosząc się

Jaśnie
Panie, wszak to despekt dla niej.

CZEŚNIK
Co się waszeć o to pyta!
Maczaj pióro — pisz i kwita.

ᴅʏɴᴅᴀʟsᴋɪ siada wyprostowany na brzeżku krzesła i macza pióro, ᴘᴀᴘᴋɪɴ w ciągu tej sceny pisze, czasem wstaje, przechodzi się w głębi, macza pióro u stolika, przy którym ᴄᴢᴇśɴɪᴋ siedzi, znowu siada, ciągle płacząc, wszakże bez przesady.

CZEŚNIK
po krótkim myśleniu

Tylko że to, mocium panie,
Aby udać, trzeba sztuki.
Owe brednie, banialuki,
To miłosne świegotanie…

myśli

Jak tu zacząć, mocium panie?

DYNDALSKI
podnosząc się

Cnym afektem ulubiony…

CZEŚNIK
O… o… o… o!… Jak od żony —
A tu trzeba pół, ćwierć słowa,
Ni tak, ni siak — niby owa:
„I chciałabym, i boję się”.
O! — już wiesz — no! — na tym sztuka…
Lecz nie waści w tym nauka.
Pisz waść:

nuci

Zaraz.

nuci dyktując

Bardzo proszę.

pokazując palcem na pismo

Co to jest?

DYNDALSKI
podnosząc się, jak to za każdą razą, kiedy mówi do ᴄᴢᴇśɴɪᴋᴀ

„B”.

CZEŚNIK
To?

DYNDALSKI
„B” duże —
A capite, jaśnie panie.

Zemsta | 𝐀. 𝐅𝐫𝐞𝐝𝐫𝐨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz