SCENA SZÓSTA

26 2 0
                                    

ᴘᴀᴘᴋɪɴ, ᴋʟᴀʀᴀ z drzwi prawych.

PAPKIN
O mych myśli ty bogini!
O ty jedna litościwa!
Pasmo życia jad przerywa,
Ale serce, jakby w skrzyni,
Miłość k'tobie zawsze kryje.

KLARA
Cóż się stało?

PAPKIN
Już nie żyję. —
Byłbym przywiózł krokodyla,
Byłbym zyskał twoją rękę;
Lecz ostatnia przyszła chwila,
Dziś rycerską kończę mękę.

KLARA
na stronie

Stracił zmysły do ostatka.

PAPKIN
Ten testament wręczę tobie:
Racz posłuchać, jakby matka,
I zapłakać na mym grobie.

czyta, łzy często ocierając

ᴊᴀ, ᴊᴏ́ᴢᴇғ ᴘᴀᴘᴋɪɴ, sʏɴ ᴍᴇɢᴏ ᴏᴊᴄᴀ ᴊᴀɴᴀ ᴘᴀᴘᴋɪɴᴀ…

czule

Jana, Jana — Jan mu było

czyta

ʙᴇ̨ᴅᴀ̨ᴄ ᴢᴜᴘᴇᴌɴɪᴇ ᴢᴅʀᴏ́ᴡ ɴᴀ ᴄɪᴇʟᴇ ɪ ᴜᴍʏśʟᴇ, ᴀʟᴇ ɴɪᴇ ᴍᴏɢᴀ̨ᴄ ᴡɪᴇᴅᴢɪᴇᴄ́, ᴋɪᴇᴅʏ ᴜᴍʀᴇ̨…

Oczywiście.

ʙᴏ ᴊᴇsᴛᴇᴍ ᴏᴛʀᴜᴛʏ ᴘʀᴢᴇᴢ ʀᴇᴊᴇɴᴛᴀ ᴍɪʟᴄᴢᴋᴀ ᴡ ʟᴀᴍᴘᴄᴇ ᴡɪɴᴀ…

W lampce wina

ʀᴏʙɪᴇ̨ ᴛᴇɴ ᴛᴇsᴛᴀᴍᴇɴᴛ, ᴄᴢʏʟɪ ᴏsᴛᴀᴛɴɪᴇ ʀᴏᴢᴘᴏʀᴢᴀ̨ᴅᴢᴇɴɪᴇ ᴍᴏᴊᴇɢᴏ ʀᴜᴄʜᴏᴍᴇɢᴏ ɪ ɴɪᴇʀᴜᴄʜᴏᴍᴇɢᴏ ᴍᴀᴊᴀ̨ᴛᴋᴜ. ɴɪᴇʀᴜᴄʜᴏᴍʏᴍ ʀᴏᴢᴘᴏʀᴢᴀ̨ᴅᴢᴀᴄ́ ɴɪᴇ ᴍᴏɢᴇ̨, ʙᴏ żᴀᴅɴᴇɢᴏ ɴɪᴇ ᴍᴀᴍ…

Nie mogę…

ʀᴜᴄʜᴏᴍᴏśᴄɪ ᴢᴀś ʀᴏᴢᴅᴀᴊᴇ̨. — ᴛᴇᴊ, ᴋᴛᴏ́ʀᴀ̨ᴍ ᴢᴀᴡsᴢᴇ ᴋᴏᴄʜᴀᴌ, ᴄᴢᴄɪᴌ, sᴢᴀɴᴏᴡᴀᴌ ɪ ᴜʙᴏ́sᴛᴡɪᴀᴌ, ᴊᴡ-ᴇᴊ ᴋʟᴀʀᴢᴇ ʀᴀᴘᴛᴜsɪᴇᴡɪᴄᴢᴏ́ᴡɴɪᴇ, sᴛᴀʀᴏśᴄɪᴀɴᴄᴇ ᴢᴀᴋʀᴏᴄᴢʏᴍsᴋɪᴇᴊ, ᴅᴀʀᴜᴊᴇ̨ ᴀɴɢɪᴇʟsᴋᴀ̨ ɢɪᴛᴀʀᴇ̨ ɪ ʀᴢᴀᴅᴋᴀ̨ ᴋᴏʟᴇᴋᴄʏᴊᴀ̨ ᴍᴏᴛʏʟɪ, ʙᴇ̨ᴅᴀ̨ᴄᴀ̨ ᴛᴇʀᴀᴢ ᴡ ᴢᴀsᴛᴀᴡɪᴇ. — ᴀʀᴛᴇᴍɪᴢᴇ̨…

Cześnikowi dać ją chciałem,
Ale teraz przemazałem.

ᴀʀᴛᴇᴍɪᴢᴇ̨ ᴅᴏsᴛᴀɴɪᴇ ɴᴀᴊᴅᴢɪᴇʟɴɪᴇᴊsᴢʏ ʀʏᴄᴇʀᴢ ᴡ ᴇᴜʀᴏᴘɪᴇ, ᴘᴏᴅ ᴡᴀʀᴜɴᴋɪᴇᴍ, ᴀʙʏ ᴘᴏᴍɴɪᴋ ᴘᴏsᴛᴀᴡɪᴌ ɴᴀ ᴍʏᴍ ɢʀᴏʙɪᴇ. — ᴢ ʀᴇsᴢᴛᴀ̨ ʀᴜᴄʜᴏᴍᴏśᴄɪ ᴄʜᴄᴇ̨ ʙʏᴄ́ ᴘᴏᴄʜᴏᴡᴀɴʏ (ᴏᴄɪᴇʀᴀ ᴌᴢʏ). — ᴊᴡ. ᴄᴢᴇśɴɪᴋᴀ ᴢᴀś ɪ ᴊᴡ. sᴛᴀʀᴏśᴄɪᴀɴᴋᴇ̨, ᴊᴀᴋᴏ ᴇɢᴢᴇᴋᴜᴛᴏʀᴏ́ᴡ ᴛᴇsᴛᴀᴍᴇɴᴛᴜ, sᴜᴘʟɪᴋᴜᴊᴇ̨, ᴀʙʏ ᴍᴏᴊᴇ ᴡsᴢʏsᴛᴋɪᴇ ᴅᴌᴜɢɪ, ᴊᴀᴋɪᴇ sɪᴇ̨ ᴛʏʟᴋᴏ ᴘᴏᴋᴀżᴀ̨, ɴɪᴇ ᴘᴌᴀᴄɪʟɪ, ɢᴅʏż ᴄʜᴄᴇ̨ ᴘʀᴢᴇᴢ ᴛᴏ ʙʀᴀᴄɪᴏᴍ ᴍᴏɪᴍ ʀᴏ́żɴᴇɢᴏ sᴛᴀɴᴜ ɪ ᴡʏᴢɴᴀɴɪᴀ ᴢᴏsᴛᴀᴡɪᴄ́ ᴘᴏ sᴏʙɪᴇ ᴘᴀᴍɪᴀ̨ᴛᴋᴇ̨.

ᴊᴏ́ᴢᴇғ ᴘᴀᴘᴋɪɴ

Józef Papkin incognito
Na tytuły miejsca nie ma —
Weź więc — i co tu wyryto,
Niech twa pamięć wiecznie trzyma.

Zemsta | 𝐀. 𝐅𝐫𝐞𝐝𝐫𝐨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz