20 grudnia
⛄⛄⛄
– Nie zamierzasz posłać mnie do stu diabłów?
Alex wpatrywał się we mnie, jakby naprawdę oczekiwał, że lada moment ucieknę, nie oglądając się za siebie. W mojej głowie krążył milion myśli i byłam pewna, że to doskonale widać.
Oblizałam wargi i odchrząknęłam, zanim zdecydowałam się przetestować moje struny głosowe.
– Nie. Nie dzisiaj – powiedziałam, przenosząc dłonie na jego klatkę piersiową. – Chyba się z tobą zgadzam. To zabrnęło za daleko.
Staliśmy tak przez chwilę. Chyba żadne z nas nie wiedziało, jak się zachować. Mimo że znałam Aleksa całe swoje życie, stojąc w jego objęciach, czułam się odrobinę zawstydzona. Chciałam go znów pocałować, ale umysł podpowiadał mi, że zacznie mi wytykać, jaka to jestem nienasycona, a on dobry w całowaniu.
– I... co teraz?
– Trzeba było pomyśleć, zanim się na mnie rzuciłeś.
Zaśmiałam się, wyplątując z jego ramion. Zapauzowałam film, który leciał w tle, całkowicie zapomniany. Alex włożył ręce do kieszeni bluzy, patrząc na mnie z udawanym gniewem.
– Zmusiłaś mnie do tego – po czym dodał, uśmiechając się szelmowsko: – i nie udawaj, że miałaś coś przeciwko. Widziałem, że ci się podobało.
Przewróciłam oczami, poprawiając poduszki na łóżku. I na cholerę ja się ograniczałam? Uwielbialiśmy się ze sobą droczyć i wątpiłam, by to miało kiedykolwiek ulec zmianie. Podeszłam do Aleksa, by złożyć na jego uśmiechniętych ustach szybki pocałunek, po czym otworzyłam drzwi.
– Do jutra, Carden – powiedziałam, wskazując ruchem głowy korytarz. Ten spoglądał to na mnie, to na wyjście.
– Tak po prostu mnie wyrzucasz? Po tym, co się wydarzyło?
Nie udało mi się powstrzymać uśmiechu, który wkradał się na moje usta, aż poczułam napięcie w policzkach.
– A czego się spodziewałeś? Że padnę ci do stóp?
Podszedł do mnie z miną zabiedzonego szczeniaczka, na którą potrafił przekonać każdego, by oddali mu ostatni kawałek ciasta.
– Nie mogę spać tutaj?
– Nie. Jesteś gigantyczny, a ja śpię na środku łóżka. Nie zmieścisz się.
– To jak niby mamy spać razem w przyszłości? – zapytał zbulwersowany, podczas gdy ja położyłam dłoń na jego plecach, by pokierować go w stronę wyjścia.
– Nie wiem, załatwimy ci dmuchany materac – odpowiedziałam ze śmiechem, co tylko sprawiło, że obrócił się i zamknął mnie w żelaznym uścisku.
– Za te karygodne słowa należy mi się pocałunek na dobranoc.
– Doprawdy? – wymruczałam, unosząc się na palcach, by zbliżyć się do twarzy Aleksa. – W sumie lubię cię zdecydowanie bardziej, gdy twój język jest zajęty robieniem czegoś pożytecznego.
Nim zdążył odpowiedzieć, moje usta znalazły jego, a on nie protestował. Już je kochałam. Były cudownie miękkie, ale i zdecydowane zarazem. Śmiało napierały na moje. Coś czułam, że będą mi się śnić po nocach. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie, i to tylko dlatego, że ktoś przeszedł korytarzem obok nas, cicho pogwizdując, a my migdaliliśmy się przy otwartych na szerz drzwiach, z czego chyba żadne z nas nie zdawało sobie sprawy.
– Niezły jestem w te klocki, co? – zapytał, pusząc się jak paw i całkowicie zapominając o moim wcześniejszym przytyku w jego stronę. – A jak będziesz dla mnie miła, pokażę ci inne rzeczy, w których też jestem całkiem niezły.
CZYTASZ
Ginger Bailes
ChickLit[Friends to Lovers, 16+, Hokej, Zimowa Opowieść] 23-letnia Ginger zamierza spędzić tegoroczne święta tak samo jak każdego roku, zapominając, że istnieją. Nie spodziewa się jednak, że jej najlepszy przyjaciel, który wraca do ich rodzinnego miasteczk...