Rozdział XV

105 2 15
                                    

Od walentynek minęły już dwa miesiące. W szkole magii zaczęła się piękna wiosna. Hogwart wiosną zamienił się w magiczną krainę czarów, pełną żywych kolorów i świeżych zapachów. Teren zamku ozdobiony jest kolorowymi kwiatami, których płatki delikatnie tańczą na ciepłym wietrze. Zakazany Las nabiera nowej żywotności, a jego liście stają się bardziej bujne i zielone. Powietrze wypełnione jest słodkim zapachem kwitnących róż i wiciokrzewu, a w powietrzu unosi się odległy dźwięk śpiewu ptaków. Jezioro odzwierciedla delikatny błękit nieba, gdy ciepło sezonu ogarnia Hogwart, tworząc obraz spokojnego piękna. Na dziedzińcu uczniowie leniwie wylegują się na zalanej słońcem trawie, ciesząc się delikatnym ciepłem. Sam zamek zdaje się budzić z długiego zimowego snu, a jego starożytne kamienie wygrzewają się w słońcu. Nauczyciele i pracownicy korzystają z okazji, aby prowadzić zajęcia na świeżym powietrzu, a pikniki stają się popularnym sposobem na podziwianie pięknej scenerii. Ogólna atmosfera panuje w atmosferze spokojnego zadowolenia, co sprawia, że ​​wiosenne miesiące w Hogwarcie są czarującym i odmładzającym doświadczeniem.

Kiedy przechadzałam się po dziedzińcu, do moich uszu dobiegł dźwięk śmiechu niesiony przez delikatny wietrzyk. Rozejrzałam się dookoła, mój wzrok omiatał kołyszące się drzewa i kolorowe rabaty kwiatowe, aż wzrok padł na przyjaciółki Cho i Lunę. Wylegiwały się na chłodnej trawie, z twarzami oświetlonymi ciepłym światłem słonecznym, pogrążone w rozmowie, która wydawała się zarówno cicha, jak i pełna energii. Gdy podeszłam, Cho podniosła wzrok i przywitała mnie promiennym uśmiechem. Jej długie czarne włosy opadały kaskadą na ramiona, mieniąc się w złotym świetle. Luna, która obracała żonkil w palcach, podniosła głowę i rozpromieniła się, a jej rozmarzone spojrzenie wypełniło się ciepłem.

Cho poklepała miejsce obok siebie, dając znak, abym do nich dołączyła.

-Usiądź z nami, Quinn – powiedziała melodyjnym i zachęcającym głosem. – Właśnie rozmawiałyśmy o nadchodzącej wycieczce do Hogsmeade.

Luna skinęła głową, zgadzając się, a jej srebrzystoniebieskie oczy błyszczały w oczekiwaniu.

-Tak, będzie cudownie – powiedziała marzycielsko. - Wiosna w Hogsmeade jest magiczna. Ulice są pełne kwiatów, a powietrze pachnie świeżo upieczonymi smakołykami.

Kiedy rozmawiałyśmy, delikatny wietrzyk niósł słodki zapach pobliskich krzewów róż, harmonijnie mieszając się z zapachem świeżo skoszonej trawy. Śmiech uczniów odbijał się echem wokół nas, płynnie mieszając się z odgłosami ćwierkających ptaków i szelestem liści.

-Nie mogę się doczekać, aż odwiedzę Zonko i zobaczę, jakie nowe psikusy mają w zanadrzu. – powiedziała Cho z figlarnym błyskiem w oku. - Ostatnim razem mieli eliksir, który sprawiał, że twoje buty skrzypiały jak mysz przy każdym kroku. - Zaśmiała się na to wspomnienie.

-Och, i po prostu musimy udać się do Trzech Mioteł! - dodała Luna, a jej marzycielski wyraz twarzy zmienił się w zdeterminowany. - Madam Rosmerta ma zawsze najlepsze piwo kremowe, a atmosfera jest tam przytulna i ciepła.

W miarę kontynuowania rozmowy zostałyśmy przeniesiona w krainę ekscytacji i możliwości, jakie niosła ze sobą nadchodząca wycieczka do Hogsmeade. Ciepło słońca na skórze, kojący szum wiatru i radosne towarzystwo przyjaciół sprawiły, że obietnica podróży była jeszcze bardziej kusząca.

– A co z tobą, Quinn? – zapytała Cho, a jej oczy błyszczały z ciekawości. - Na co najbardziej czekasz podczas podróży?

Zastanawiałam się przez chwilę, wzrok błądził po pięknym dziedzińcu i poza nim, aż po odległy horyzont.

-Nie mogę się doczekać zwiedzania sklepów i odkrywania ukrytych skarbów” – powiedziałam - Zawsze znajdzie się jakiś ciekawy sklep z antykami albo mały butik. - wzruszyłam ramionami.

Oczy Luny rozszerzyły się, jakby właśnie przyszła jej do głowy pewna myśl.

- A propos wyjątkowych skarbów – powiedziała głosem pełnym podniecenia – krążą pogłoski, że w pobliżu skraju Zakazanego Lasu rośnie rzadki gatunek rośliny. Może moglibyśmy odwiedzić obrzeża lasu i zobaczyć, czy uda nam się go znaleźć na zajęcia z zielarstwa profesor Sprout?

Zainteresowanie Cho wzrosło tą sugestią.

-Ja też słyszałam szepty o tej roślinie – powiedziała. - Mówi się, że ma niezwykłe możliwości. Jeśli zbierzemy próbki dla profesor Sprout, może to być znaczące odkrycie dla wydziału zielarstwa w Hogwarcie!

W trójkę siedziałyśmy przez chwilę w ciszy, a umysły szalały od nowo odkrytej ekscytacji możliwością odkrycia rzadkiej rośliny. Ciepły wietrzyk tańczył wokół nas niczym delikatny aplauz, jakby sam świat aprobował śmiały pomysł Luny i Cho.

-Zaplanujmy wyjście wcześnie rano – zasugerowała Cho głosem pełnym determinacji. - Najlepszą porą na zwiedzanie i odkrywanie rzadkich roślin jest zawsze świt.

-To dość ryzykowne. - stwierdziłam. - kiedy jakiś nauczyciel odkryje że poszłyśmy do lasu będziemy miały kłopoty.

-Wiemy, Quinn, że przez Nott'a miałaś lekkie problemy z nauką, ale przecież jedno wyjście do lasu nie zaszkodzi, prawda? - uśmiechnęła się czarnowłosa..

Pokręciłam głową z nie dowierzaniem. Miałam już rozmowę z profesor McGonagall i mogę łatwo stwierdzić, że nie była zadowolona z moich wybryków podczas znajomości z Theodorem. Ale on był już dla mnie przeszłością. Odleciałam się od niego kompletnie i nie zamierzałam wracać do znajomości z nim. Zmarnowałam na niego mój cenny czas, a on zakręcił mi w głowie. Rozmawiałam o tym z McGonagall i czułam się lepiej, że w końcu mogłam komuś to wyznać i weszłam znowu na tory, z których przez niego się wykoleiłam. Z początku było ciężko i brakowało mi go. Tego, że mogłam chwilę odetchnąć od problemów. Ale to nie było dobre. Kiedy próbowałam sobie wmówić, że nie bolało mnie to jak całował inną to próbowałam oszukać samą siebie. Bolało bardzo. Czułam, że cząstka mnie odpadała i to był kolejny raz kiedy Theodore Nott mnie zranił. A ja głupia wierzyłam w jego miłe słówka i gesty. Jednak była ja miała rację, że jest po prostu ropuchą i go nienawidzę.

- Zróbmy to. - uśmiechałam się do dziewczyn.

------------------------------

Helloooo

Przepraszam za długą nieobecność, ale przyznam się, że totalnie nie chciało mi się pisać. Ale wracam po przewie i dodaje krótki, ale ważny rozdział. Mam nadzieję że się podobał i widzimy się znowu (może za tydzień).

DO NASTĘPNEGO💙

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 28 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Not Perfect Side || Theodore Nott Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz