16

1 0 0
                                    

Książę Wan-Jong dalej wdrażał swój plan w życie, strasząc co jakiś czas Nam-Shina swoim widokiem. Ale nie poprzestał na tym. Wiedział, że samą ułudą nie uda mu się doprowadzić króla do szaleństwa. Choć Kang Nam-Shin przeorganizował prawie cały dwór, nie usunął jednak z niego pewnych osób, które pamiętały i były lojalne poprzedniemu władcy. Wśród nich był między innymi nadworny lekarz. Z rozkazu Wan-Jonga przygotowywał on dla króla napar z halucynogennych ziół i grzybów, by jeszcze pogłębić niepokój i strach króla.

Jednakże nie uszło to uwagi Sang-Mi. Natychmiast zauważyła, że z Nam-Shinem dzieje się coś niepokojącego, nie wiedziała tylko z jakiego dokładnie powodu i mogła jedynie podejrzewać, że ktoś podtruwa króla.

- Czy to twoja sprawka? - zapytała w końcu księcia. - Co mu podajesz, że ciągle ma takie koszmary?

- Dlaczego miałbym ci to zdradzić? Przecież to zrujnowałoby mój plan.

- Nie mogę patrzeć na to jak się męczy. Przestań albo sama dojdę do tego, czym go trujesz.

- Dobrze wiesz, że nie mogę przestać. Twój plan zawiódł, więc teraz działam zgodnie z moim.

- Ostrzegam cię. Jeśli nie przestaniesz, wszystko wyjawię królowi.

- Nie chciałaś przypadkiem się stąd wydostać? - książę zapytał szyderczo.

- Owszem, pragnę tego i tylko dlatego jeszcze nic nie powiedziałam. Ale nie chcę już na zawsze mieć niepoczytalnego męża. Poza tym, powiedziałam ci już, że mam drugi plan w zanadrzu, a ten na pewno nie zawiedzie. Potrzebuję tylko trochę czasu. Nie dłużej niż do końca zimy.

- A cóż to za plan?

- Sprawię, że król nie będzie miał innego wyjścia jak na pewien czas opuścić ze mną pałac. Wtedy będziesz mógł faktycznie przejąć pusty tron. Ukazuj się królowi dalej. Ale przestań go karmić tym świństwem.

- Dobrze. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Dam ci ostatnią szansę. Jeśli to nie zadziała, wrócę do swojego planu i nie będę już dłużej zważał na twoje prośby.

- Niech tak będzie.

Po tej rozmowie Sang-Mi wróciła smutna do swoich komnat. Bolało ją to, że z dobrych przyjaciół stali się z księciem dla siebie niemalże wrogami. Była rozdarta i nie wiedziała czyją stronę tak naprawdę obrać. Zdawała sobie sprawę z tego, że nie postępuje uczciwie ani wobec męża, ani wobec księcia. Nagle przypomniało jej się, co pewnego razu powiedział książę - zakwestionował, czy Nam-Shin rzeczywiście próbował znaleźć człowieka, który uknuł spisek przeciw jej ojcu. W końcu minęło już dużo czasu, na pewno musiał znaleźć jakiś trop, a sam książę wydawał się poznać prawdę. I coś przestało jej się w tej kwestii podobać. Czyżby król coś przed nią ukrywał?

Wieczorem postanowiła spotkać się z królem i zapytać go o to.

- Nie chcę ci przeszkadzać i martwić cię jeszcze kolejną sprawą, ale tak się dziś zastanawiałam, czy masz już jakiś trop w sprawie mojego ojca. W końcu minęło już półtora roku, na pewno musiałeś coś znaleźć.

- Ach tak. W porządku, nie przeszkadzasz mi. Moi ludzie nadal badają tę sprawę. Mają pewne poszlaki, ale na razie brak konkretnych dowodów, by móc kogokolwiek przesłuchać. - odpowiedział król rzeczowo.

- A masz jakieś domysły, kto to mógł zrobić?

- Tak, wydaje mi się, że mógł to być pewien namiestnik. Ale jak mówiłem, to tylko poszlaki.

- Nie szkodzi. Cieszę się, że chociaż to mamy. Bardziej bym się martwiła, gdyby zupełnie nic nie udało się dotychczas znaleźć. A jak się czujesz, królu? Czy dziś też miałeś koszmary?

Zapomniana KrólowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz