Epilog

4 0 0
                                    

- Królu, mam wspaniałe wieści! - zakomunikował radośnie eunuch. - Ponad połowa poddanych jest za tym, żeby znowelizować prawo podatkowe według twojego pomysłu.

- Wspaniale! Natychmiast zwołaj radę. Jeszcze dziś wydam dekret.

- Oczywiście.

Król podszedł do barierki na balkonie, z którego miał widok na prawie całą stolicę. Uśmiechnął się na myśl, jak to nowe prawo odciąży rolników i przyczyni się do rozwoju gospodarki. Ale to nie wszystko. W jego głowie wciąż pojawiały się nowe, zaskakujące pomysły, dzięki którym ludziom żyłoby się lepiej. I nagle nie wiedzieć czemu pomyślał o misji, którą wypełniał przed laty. Przypomniał sobie jak wielu ludzi nie znało swoich praw i padało ofiarami lichwiarzy tylko dlatego, że nie umieli czytać i podpisywali umowy, w których nie wiedzieli, co tak naprawdę zostało napisane.

"Gdyby tylko dać im jakiś sposób, by mogli pisać i czytać..." pomyślał sobie. "Tylko jak? Przecież nauka pisma zajmuje całe lata, a oni nie mają tyle czasu, bo muszą zajmować się pracą."

Wtem dobiegły go głosy dzieci bawiących się w ogrodowej altanie.

- Księżniczko Jeong-Mi, cóż mają znaczyć te bohomazy? - zapytała dama dworu opiekująca się dziewczynką.

- To nie żadne bohomazy, tylko szyfr, którego używam z moją siostrzyczką.

Słysząc te słowa, król od razu podłapał pomysł. Natychmiast poszedł do swojej córki, zaintrygowany tym, co napisała.

- Co ja słyszę? Moja księżniczka, wymyśliła tajny szyfr. Mogę zobaczyć? - król zapytał życzliwie córkę.

- Nie, bo wtedy przestanie być tajny. - księżniczka odpowiedziała rezolutnie.

- Ależ ty mądra. Zupełnie jak... - skomentował król, ale nie mógł skończyć. Serce mu się łamało już na samo wspomnienie.

- Wiem, jak mama. Dama dworu Soh-Ra ciągle mi o niej opowiada. Ojcze, niektórzy mówią, że nie lubisz o niej wspominać, bo była zdrajcą. To prawda? - zmartwiła się dziewczynka.

- Nie, to nieprawda. Nie mówię o niej często, bo bardzo za nią tęsknię. I jest mi strasznie żal, że nie może zobaczyć jak pięknie rośniesz. Nie słuchaj tego, co mówią inni.

- Aha... Ojcze, a książę Suyang ciągle mi dokucza i mówi, że nie jestem twoją córką. Czy to prawda? - księżniczka wypaliła niespodziewanie.

- Jak to nie miałabyś być córką króla? - oburzyła się Soh-Ra. - Ja jestem świadkiem, że inaczej być nie może. Sama odbierałam twój poród.

- Nie słuchaj księcia. Mówi to, bo jest zazdrosny, bo jest moim drugim dzieckiem. Porozmawiam z nim, żeby więcej ci nie dokuczał.

- Głupi jakiś ten Suyang. - księżniczka skrzyżowała ramiona obrażając się na przyrodniego brata.

- To wróćmy do tego twojego szyfru. Wiesz, że jeśli mnie go nauczysz, to będziesz mogła w ten sposób pomóc biednym dzieciom?

- Naprawdę? Ale jak to?

Kiedy król wyjaśnił jej swój pomysł stworzenia nowego pisma dla biednych ludzi, księżniczka ochoczo zgodziła się nauczyć swojego tatę tajnego alfabetu. A ten, gdy został już spisany przez króla, posłużył, by nauczyć prostych ludzi pisać i czytać.

Książę Wan-Jong stał się wybitnym królem Sejongiem, którego zapamiętały pokolenia. Budował szkoły i biblioteki, wspierał sztukę, a z całego świata sprowadzał nowinki techniczne. Pokonał japońskich piratów i odniósł liczne zwycięstwa nad Dżurdżenami.

Kazał również usunąć z kronik wszelkie zapiski o Kang Nam-Shinie oraz Lee Sang-Mi, dlatego aż po dziś dzień ich istnienie pozostaje wyłącznie legendą. A o tym, jak to było naprawdę, wie niewielu, w tym Ty, drogi Czytelniku. 

Zapomniana KrólowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz