...Rozpryski z duszy zaczęły się jednak zbierać, a pnącza, którymi byłam obtoczona, opadały. Czułam w sobie nioewyobrażalną siłe, nigdy tego nie czułam...i to jest niesamowite. Sara patrzyła na mnie w szoku, a Nancy cofnęła się o krok. Byłam bardziej w szoku niż Sara
-Chwila... jak to możliwe, że ty też...
Moja dusza świeciła się na jasno-turkusowo. Na łaskawość. Wyciągnęłam kij bejzbolowy. Pod moją dłonią wręcz parowało na owy kolor. SPojrzałam na moją kuzynke dośc ochoczo
-Saro, idź pomóż bratu. Poradze sobie
Aż mój głos brzmiał jak z kosmosu, ale super! Sara patrzyłą na mnie z niedowierzaniem, ale dwa razy nie musiołam jej mówić- pokiwała potwierdzająco i wybiegła z sali. Spojrzałam na nancy
-Chcesz walki? To zatańczmy kuzynko
Ruszyłam w jej strone, robiąc zamach. Ta prychnęła
-Podoba mi się ta zabawa rodzinna
Odparła z uśmiechem
.
.
.
Biegłam wzdłuż korytarza. W tle były macki, kości, żyrandol, pocisk i noże. Krótko mówiąc el dorado. Dust mnie zauważył
-Sara, gdzie T.I?!
SPytał się widząc, jak cxi nadal ich atakują
-Ona ma jakąś dusze i wraz z nią walczy
Odpowiedziałam kryjąc się przeważnie za Dustem, aby nie oberwać
-Dusza? Jaki kolor?
Spytał zaciekawiony sans, podsadzając Alexa na blastewrze i pozwalając mu odlecieć do wrogów
-Jasno turkusowa
Odparłam. Wtedy Dusta coś oświeciło
-Chwila, łaskawość? To ona jest rodziną Nancy?
Spytał zaskoczony sans. No mi to już szczena opadła
-CO?!
Podskoczyłam z Dustem, aby nie dostać macką w łeb
-W sumie miałoby to sans. Nana jest podobna do niej i jej mamy
Stwierdził Classic, myśląc i robiąc uniki
-Chwila, przyjaciele tej debilki to królewska krew?
Stanął Killer w miejscu
-A jak niby mamy wierzyć i was nie zabić?
Spytał NM srogo. Zastanowiłam się
-Niech Killer pójdzie z nami i zobaczy co się dzieje
Zaproponował Dust. Złożyłam wręcz ręce mając minę kota ,,prosze?"
-Spoko Maroko. Zara będę, szefi
I z tymi słowami Killer podszedłdo nas chowając noże. NM tylko westchnął ciężko i bez słowa, poszedł w tylko jemu znaną strone. Killer przeteleporetował nas pod drzwi sali tronowej Nancy. Otworzyliśmy drzwi i dostrzegliśmy to- T.I machała kijem atakując nancy, która broniła się i ją atakowała pnączami. Obie świeciły się na jasno turkusowo
-WO...
Tylko tyle z siebie Dust widząc jak T.I szarżuje. W pewnym momencie w kolano, a potem z całej siły głowa, aż ta straciła przytomność. Spojrzała się w naszą strone
.
.
.
Zdyszana patrzyła w ciało Nancy. Było ciężko, ale ją unieurochomiłam. Spojrzałam w bok zauważyłam moich przyjaciół i Killera. Poczułam jak cała moja moc opada, a nogi robią się jak z waty
-Ugh...
Poczułam, że moje ciało jest ciężkie i się przewróciłam. Nim spadłam, ktoś złapał mnie pod pachami
-Hej, T.I, spokojnie. mam cię
To był Alex. Podniósł mnie i trzymał jak panne młodą. Popatrzyłam na Nancy. Dust do niej podszedł wytwarzając szpiczastą kość
-To co... dokańczamy robote?
Spytał robiąc zamach na jej głowę. Czy dać jej żyć i starać się ją naprawić? Czy pozwolić Dustowi ją zabić?
C.D.N
![](https://img.wattpad.com/cover/340127485-288-k160780.jpg)
CZYTASZ
Mój przyjaciel sans
RandomWedług legend , pewien człowiek imieniem Nancy , dawno temu została zamknięta w multiversum. Nie wiadomo czemu , nie wiadomo jak. Wiadomo tylko , że po tym incydencie znienawidziła ludzi. Pewnego dnia wkurzyła się na nich do tego stopnia , że zapla...