14

15 4 0
                                    

-Nie wiem jak to się stało , ale zostałem namówiony na dołączenie do ,,Oporu Nany".

Zaczął sans kiedy byliśmy w ogrodzie mamy. Uciekliśmy tam przez okno , ponieważ woleliśmy , aby nikt nie słyszał tej rozmowy , więc mimo pobytu w moim pokoju sans mówił bardzo cicho

-Kim była Nany?

Spytałam skołowana. Nic o niej nie wiem , nawet w notatkach Sary nie było o niej nic napisane

-Nikt o tym nie wie. Po prostu była człowiekiem o zielono-fioletowych włosach , któa z jakiegoś powodu trafiła tu i potrafiła się teleportować. Nie wiem jak , ale przekonała każdego sansa , aby wszedł do jej planu. I nie Nany , tylko Nancy. Jej plan był tak nazwany , nie wiem czemu

-jak ciebie przekonała?

Spytała Sara patrząc od czasu do czasu po bokach , czy nikt nas nie słucha

-Po prostu mi powiedziała , że chce połączyć potwory i ludzkość razem. Średnio w to wierzyłem , ale ostatecznie się zgodziłem. Wykonanie planu jednak tego planu zaczęło dla mnie wymykać się spod kontroli.Rozkazała Bad Guys'om zamordowanie każdego z innej lini czasu Undertale , następnie po zabiciu Asgore'a zaobsorwowała 6 ludzkich dusz i zniszczyła bariere. Wielu sansów krótko po wyjściu przepadło albo zginęło , paru innych postanowiło się ukrywać w cieniu i wychodzić tylko w nocy. Ja jednak , Dust i wielu bardziej sprytnych nauczyli się przybierać ludzkie formy i wtapiać się w tłum. Krótko po tym Noncy chyba woda sodowa strzeliła do głowy i podzieliła nas na grupy robotnicze- stalkerów i morderców. Stalkerzy mieli obserwować przyszłe ofiary , a mordercy mieli ich porywać

Powiedział poważnym tonem patrząc przed siebie

-I ona wam bezpośrednie mówiła , że jesteś stalkerem , a ktoś inny mordercą?

-Nie , ale zacząłem słyszeć to po czasie

-I... co się z nimi stało po porwaniu?

Spytałam nieco zmartwiona. Szkielet tylko potrząsnął głową

-Nie wiem. Byłem w grupie stalkerów , a po zestalkowaniu mojej pierwszej ofiary- rudej okularniczki sfingowałem własną śmierć i uciekłem od tej dwulicowej społeczności

Odparł spoglądając na nas. Ruda pinglara...

-Róża...

Westchnęła Sara. Ma racje , Róża była jedną z pierwszych osób , które zaginęły. I miała ona nietypowy wygląd- rude wręcz czerwone włosy , fioletowe oczy zakryte za okularami , a ubrana była zazwyczaj w miętowo-brokatowy set niczym syrenka.

-Sądzisz , że Blueberry jest taki jak inni?

Spytałam

-Nie

Powiedział głos. Nie mój. Nie Sary. Nie sansa. Nasza trójka odwróciła się w strone głosu. To była moja mama i ,,Blueball" w wersji szkielecej stojący za nią

-M-Mamo?

Spytałam niedowierzając. Mama tylko westchnęła z ulg i spojrzała na mnie z niepokojącym spokojem

-Ciesze się , że ty jednak też wiesz o tym sekrecie córeczko. Nawet nie wiesz jak mocno stresowałam się ukrywać to przed tobą.

Powiedziała. Blue podszedł bliżej z zmartwioną i zarazem poważną minką.

-To co się stało Blue po moim odejściu?

Spytał sans krzyżując ręce na torsie

-...po tym jak odszedłeś niektórzy sansowie też chcieli. Nancy jednak im nie pozwoliła

- Co im zrobiła?

Spytałam

-Tego nie wiemy. Dlatego Derek... a raczej Dream stworzyli Star Guns. Chcemy zabrać jednego z najlojalniejszych pachołków Bad Guys , albo sansa u boku Nancy

-Od 2 tygodni kiedy dowiedziałem się o tej drugiej stronie medalu starałam się ciebie chronić , abyś nie została kolejną ofiarą

Powiedziała mama kładąc dłoń na mojej zszokowanej buzi. Chce przypomnieć jedną rzecz. Mamy już piątek , bo północ właśnie minęła. Kiedy Sara zaczęła się opiekować Dustem była niedziela łamane na poniedziałek tego samego tygodnia. Jak dla mnie za szybko to się dzieje

-Jak się pani dowiedziała o tym , że Blueberry jest szkieletem?

Spytała się Sara. Szkielet z cyjanowymi źrenicami lekko się zaśmiał i podrapał po karku

-Zobaczyła mnie w szatni jak na chwile zdjąłem bransoletke przemieniającą rasy

Odparł szkielet

-Skoro już wiecie o tym co się dzieje , możemy wspólnie powstrzymać tą wariatke. WIem , że Sara i T.I jesteście jeszcze niepełnoletnimi nastolatkami , ale możecie na nas liczyć o ile się zgodzicie i oczywiście vice versa.

Powiedziała mama. Spojrzałam po naszej teoretycznej grupie. Sara nasz maniak Undertale'a z szeroką wiedzą , Theressa aka Therra z policyjnym doświadczeniem , Alex który jest w domu i zapewne jara jako wtyka nielegalnego środowiska , ja jako kombatowiec i 3 sansów u boku. Czy to się uda przeciwko bóg wie ile magicznym i bardziej niebezpiecznym szkieletom i dziewczynie o której prawie nic nie wiemy?

-Ktoś inny o tym wie? jakby oprócz tego jest jeszcze mój brat

Powiedziała Sara

-Nie , to będzie tylko nasza czwórka

Powiedziała rodzicielka , łagodnie uśmiechając się do mnie

-To jaki byśmy mieli plan na działanie?

Spytał sans

-Ja i Theresa będziemy pracować jak zwykle

-Może ja spokojniej niż ostatnimi czasy

Przerwała Blueballowi kruczowłosa kobieta.

-a wy żyjecie jak wcześniej pomagając nam dowiedzieć się gdzie żyje Nancy i kiedy , ogarniemy położenie budynku , lokacji i zaatakować

Dokończył

-To ona zmieniła położenie?

Spytał nasz szkielecy przyjaciel

-Niestety tak. To jak dzieciaki , wchodzicie w to?

Spytał Blue patrząc się na mnie i przyjaciółke. Widziałam w jej oczach ten wzrok. Wzrok psychofanko-patki

-No jacha! A ty T.I?

Spytała podekscytowana

-Nie widze żadnego problemu

C.D.N

Mój przyjaciel sansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz