5

13 5 0
                                        

-Dawaj go na polane Jordano!

Kiedy usłyszałam ten głos , szybko kucnęłam za śmietnikiem i spojrzałam w strone torów. Oto Jordan , Nick i Conrad. Trzech oblechów po 40 znanych z nocnych rozbojów , parkowanie dosłownie na drzewach i ściaganie characzu mimo iż nie posiadają żadnych posiadłości , gangu mafijnego , ani umów. Nick to mężczyzna z piwnym brzuchem , z jasną karnacją , ubrany na typowego motocykliste. Szedł na samym przodzie z swoim kijem bejzbolowym i nożami na pasie. Jordan to czarnoskóry chłopak z włosami związanymi w kucyk , ubrany podobnie do Nicka. Właśnie ciągnął za sobą kolejną osobe , którą lubią nazywać ofiarami , która im sie naprzykrzyła.No i Conrad maści tureckiej ubrany tak jak Nick. Był na samym tyle i nadal bił ich ofiare metalową pałką. W tym momencie coś w mnie pękło. Dość terroru. Uratuje tego gościa , aby w końcu widzieli , że ktoś będzie interweniował. Pobiegłam cichaczem w strone torów i cicho szłam za nimi.W trakcie cichacza sprawdzałam kieszenie , abym mogła ustalić jakikolwiek plan. Nóż motylkowy , którykupiłam dzisiaj , bomba hukowa i telefon. Bombe mam przez przypadek , dostałam ją od Sary 3 tygodnie temu i teraz mi się krząta po spodniach. Tym razem jest idealny czas na użycie jej. Idąc za nimi zauważyłam , że idziemy na polane otoczonom drzewami. Kiedy się zatrzymali momentalnie się schowałam w krzakach , aby mnie nie zauważyli. Dobrze , że mam zieloną bluze i się to zlewa. Conrad dalej bił nieprzytomnego człeka , a Jordan i Nick siedząc na ziemii pili alkochol i się śmiali. Nie mogłam nic zrobić , więc tylko patrzyłam co robią i słuchałam co gadają.

-I co , nadal się rusza?

Conrad przestał go atakować i spojrzał się na Nicka

-Niestety.Kurna ten chłopak jest bardzo wytrzymały. CO on z metalu jest?

-Dobra Conrad , siadaj i pij z nami. Później się go jakoś pozbędziemy

-Dobrze Jordi

Poszedł do nich , zasiadł na wilgotnej trawie i wyciagnął papierosa i zapalniczke. Zapalniczka... cholera potrzebuje jej do planu , który już ustaliłam! Muszę czekać na dpbry mment aby ją zwinąć , aby zrobić cokolwiek , aby odpalić ląd

.

.

.

18 , zaczęło się powoli ściemniać. Biedak , który został przez nich pobity, leżał nadal nieptrzytomny. Jedynie przez to , że mu się klatka piersiowa poruszała , wiedziałam , że wciąż żyje. W trakcie czekania postanowiłam jakoś go analizować mimo krwi. Biało-włosy blady chłopak , mający z 20-30 na karku , tak myśle. Ubrany w niebieską bluzę z szarym kapturem , czarne długie spodnie z adidasa , różowe trampki , oraz naszyjnik z kością na sobie. No i też rozpalili ognisko , ponieważ zaczęło się ściemniać. Ognicho było blisko mojego krzewu , więc się ucieszyłam nieco , ponieważ mogę realizować mój plan. Kiedy ci już podpici się śmiali i wyzywali się nawzajem jednocześnie , po cichu odpaliłam ląd dynamitu z lekkim hukiem , który rozległ się po tym jak się zapalił był dla mnie nawet głośny i kiedy go usłyszałam , przeraziła się , że mogli go usłyszeć. Na szczęście byli tak pijani albo rozgadani , że nic nie usłyszęli. Nie tracąc czasu , szybko rzuciłam to przed siebie. Krótko po rzucie , rozległ się huk. Był on potężniejszy na tyle , że Nick i Jordan zerwali się na równe nogi. Conrad nie mógł tego zrobić , ponieważ był nieprzytomny

-Co to było Jordo?

-A bo ja wiem. Chodź , to sprawdzić. Może to jakaś osoba z gnatem

-Tak! Od zawsze chciałem pistolet na nielegalu!

Oboje posłusznie pobiegli w strone lasu , gdzie rzuciłam bombe. Dobra , to moja szansa. Po cichu wyszłam z ukrycia i od razu podeszłam do nieprzytomnej osoby. Lekko szturchnęłam biało-włosego

-Hej , słyszysz mnie?

Szepnęłam. Nie zareagował. Nagle usłyszałam czyiś nieprzytomny głos

-Ugh.... Blurghhh mhm...

Wyjęłam nżó motylkowy , otworzyłam go i antychmiastowo się obróciłm w źródło dźwięku

...Mogłam tego nie otwierać

C.D.N

Mój przyjaciel sansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz