3

21 6 0
                                        

Po wyjściu z domu włączyłam słuchawki i ruszyłam w strone szkoły. Omijając słupki patrzyłam ukratkiem na zawieszone kartki informacyjne.Głównie to byli zaginieni. Od jakiegoś czasu w naszym mieście giną w tajemniczych okolicznościach ludzie , głównie dzieci i nastolatkowie do 20 roku życia. Z mojej szkoły zaginęła chyba 9 uczniów , w tym koleżanka z klasy , Róża.Sama pare razy w tym miesiącu , mogłam zostać porwana , ale zawsze mnie coś ratowało- jak wracałam po 17 i czekałam na autobus , to uratował mnie przejeżdżający autobus , tydzień temu jak ktoś mi się włamał do domu , to pojawił się Clover (współpracownik mamy) i go przegonił. Nawet wczoraj próbował mnie ktoś dorwać , ale wtedy wybiegła Sara , bo szłam do jej domu.Myśle , że po szkole muszę kupić sobie nóż motylkowy i nauczyć się z niego korzystać. Może nawet poprosze brata Sary , Alexa aby mi powiedział podstawy , bo wiem , że posiada i korzysta z takowego. Weszłam w uliczke. Ta ulica jest niebezpieczna , ale z innej strony szybciej się idzie do szkoły.W trakcie drogi minęłam plicje , która fotografowała zamordowaną osobę. Widać , ze to jedno z tych zaginionych , a funkcjonariuszami zajmującymi się sprawą to moja mama i Clover. Kobieta byłą bardziej wchłonięta w prace , ale jego kolega nie.Zauwazył mnie i krzyknął do mnie

-Yo , T.I!

Odwróciłam się do niego i delikatnie uśmiechnęłam. Mama czasem go przyprowadza do domu i nawet go polubiłam. Jednak nie są oni w związku. Jeszcze

-Cześć Clover , co tam?

Stanęliśmy na małą rozmowę , kiedy mama rozmawiała z kimś od kryminalistyki.

-Fatalnie. Chyba niestety widziałaś tego biedaka , którego przed chwilą fotografowaliśmy

-Szczerze , nigdy nie widziałam takeigo morderstwa

Powiedziałam patrząc na zwłoki. Głowa biedaka zostałą czymś zmiażdżona , a w brzuchu miał jakąś dziure. Pytacie mnie , czemu mnie to nie obrzydza? To za sprawką mojej babci , która co roku do 10 roku życia zabierała mnie do wybijania nutrii.

-15 lat tu pracuje i muszę się z tobą zgodzić

Odrzekł rozmówca , drapiąc się za kark , nagle coś go olśniło

-T.I , zapomniałem! Za 5 minut szkoła , może cię podwioze?

Zastygłam. Szybko spojrzałam na zegarek. Jak to możliwe , że tak mi zszedł czas , za długo patrzyłam na zwłoki czy co?!

-Tak , poprosze!

Spanikowałam. Podeszliśmy do radiowozu , z którego Clover wyciągnął motor. Uwielbia na nim jeździć , więc wrazie czego trzyma go w bagażniku

-Theres , zawoże twoją córke do szkoły , zaraz będę!

Krzyknął do mamy , po czym posadził mnie przed motorem , założył mi kask i nim mama zareagowała , z piskiem opon ruszyliśmy do mojej szkoły

.

.

.

-Miłej szkoły młoda

Powiedział z uśmiechem Clover , kiedy ja zeszłam z motora , kręciło mi się w głowie. Odwróciłam się do niego

-Mama cię zabije za to , wiesz?

Powiedziałam , powodując u Clovera śmiech

-Jak zawsze , ale chyba zrozumie to. See ya

Założył kask , pomachał mi , po czym odjechał , a ja weszłam do szkoły wraz z brzmiącym dzwonkiem. jak zwykle jest tłoczno , a pierwszą lekcje mamy na 4 piętrze (gdzie ogólnie szkoła ma 5 pięter , hura). Po dojściu spojrzałąm na te zmęczone życiem lub tapetą udekorowane mordy. Przywitałam się z tymi , którymi chciałam , następnie usiadłam z boku i czekałam aż nauczycielka przyjdzie. W tymczasie przyszła do mnie Stephanie , koleżanka z klasy i usiadła obok. Steph jest typowym kleszczem i kiedy nie ma przy mnie Sary , doczepia się na siłę

-CZEEEEEEŚĆ T.NKA T.NKA (czyt. jak masz na przykład na imię EMila , to mówi ona Emka Emka , jak Maja to Maka Maka , jeśli Kormela to Kornka Kornka itd) co tam???

Spytała bardzo blisko się do mnie przybliżając. Pomyślałam chwile

-Zostawiłam kuchenke w mikrofali

Po czym wstałam i docisnęłam się do uczniów próbujących się dostać do sali jako pierwsi i usadowić się do jak najlepszych miejscc. Ona nie lubi tłumó , więc nie powinna mnie dorwać

.

.

.

15:18 , ostatnia lekcja , jest biologia. Próbowałam w trakcie przerw kontaktować się z Sarą , ale w ogóle nic do mnie nie pisze , mimo to iż pokazuje , że to wyczytała. Ok prócz noża , muszę jeszcze pójść do jej domu po pretekstem nauki korzystania z motylka przez Alexa. Cała sytuacja ostatnimi czasy bardzo mi śmierdzi jak i drażni

-DRYŃŃŃŃŃŃŃŃŃŃ

Zerwałam się z spakowanym plecakiem i mając gdzieś jakie zadanie domowe , daje nauczyciel wybiegłam z szkoły i pobiegłam wprost do galerii. Tam jest mały kantorek , tóry zajmuje się jeszcze sprzedażą kluczy , jak i takimi rzeczami typu noże motylkowe i e-pety. Zdyszana podeszłam do okienka , gdzie był sprzedawca

-Co księżniczka potrzebuje?

Spytał obojętnie sprzedawca

-nóż motylkowy

-a po co ci?

-Bo jestem 16 letnią polką mieszjącą na osiedlu koło wsi , a idąc do szkoły przechodze przez ciemne alejki

-...jaki kolorek?

WYbrałam sobie zwykły , metalowy nóż motylkowi i zapłaciłam mu. CHowając go do plecaka , poszłam w strone wyjścia , aby iść do Sary.Kiedy miałam wychodzić z galerii , wpadłam na jakiegoś człowieka i padłam do tyłu

-Guh... boż... bardzo przepraszam , zamyśliłam się!

Wstałam pośpiesznie i uciekłam. Chłopak na którego wpadłam , musze stwierdzić , że wyglądał...interesująco. Ciemna skóra w naszym mieście jest rzadkością. Szczególnie z heterochromią. Ciekawe co taka specyficzna osoba robiła w takim miasteczku. Jeszcze dziwniejsza była jego reakcja. Fakt uciekałam i nie chciałam zwrócić na niego uwagi , ale ukratkiem musiałam na niego spojrzeć. Wpadliśmy na siebie i oboje padliśmy do tyłu , ale ten po prostu siedział , a przed jego oczami było bardzo ciemno.Mam nadzieje , że to nie będzie samosąd na mnie....

C.D.N

Mój przyjaciel sansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz